-
Witajcie:)!
Aguś-co do tych gór,to ja w zeszłym roku spędziłam w Kościelisku najpiekniejsze wakacje mojego życia...:)I dlatego w tym roku tam wracam:)Oczywiście ja po górach nie chodzę(nie dość,że kondycja marna to i mam potworny lęk wysokości),ale i tak wiem,że będzie cudownie:)Moj Przyjaciel łazi po górach prawie cały czas(np dziś był gdzies tam w czechach)więc Mu obiecałam,że kiedyś mnie zabierze na mój ukochany szczyt-na Giewont..Kocham tą górę...Jest NIESAMOWITA...Pamiętam w zeszłym roku taką cudowną pełnię księzyca oświetlającą właśnie Giewont..
no,ale wracam do pisania o dietkowaniu:)-dziś jadłam pyszniutką sałatkę,którą podpatrzyłam u Kardloza:)Sałatkę z kalafiora,pomidora,oliwek..ja dodałam zamiast sera jajko i fasolki troszkę.Wszystko z odrobina oliwy z oliwek:)REWELACYJNA BYLA!!!
No ale waga się cosik na mnie zawzięła i stoi..pewnie dlatego,ze zbyt często na nią wchodę;)Postaram się więc wytrzymać do poniedziałku:)
Z ćwiczeniami różnie.Mam pewne zdrowotne problemy więc teraz musze się oszczędzać troszkę,ale jak tylko czuję przypływ sił to się ruszam:)Ale ze spacerów nie rezygnuję!
Moje ciałko powoli zaczyna nabierać ludzkich proporcji:) Nauczylam się je masować zimną i ciepła wodą-na końcu już się tak przyzwyczaiłam,że zawsze polewam sie najbardziej lodowata jaka jest:)I czuję się fantastycznie:)!Zawsze(nawet w zimie)to praktykowałam z włosami,a teraz z całym ciałkiem:)
No dobra,nie zanudzam was już:)!
Buziaczki!!!
-
Agnieszka pozdrawiam, dziękuję za wspieranie i ciepłe słowa...i jak ty to robisz,że tą zimną wodę wytrzymujesz :shock: ,ja podczas prysznicu, próbuję, ale tylko stopy najwyżej łydki i więcej nie dam rady...czy u ciebie to było od razu,czy na etapy :?:
Miłego weekendu :lol:
Tatry kocham,ale na razie byłam tylko po słowackiej stronie, a gdzie w Czechach łazi twój przyjaciel :?: ,bo ja mieszkam w kraju Szwejka. :lol:
-
Hej Aguś : :P
Ja też po górach nie chodziłam bo mi również brakowało kondycji i mam problem z oddychaniem na wyższych partiach gór :roll:
Ale jak się okazało, że jestem w ciąży to się wszyscy z nas śmiali, że szczyty zdobywaliśmy w łóżku :oops:
Po Bieszczadach dużo spacerowaliśmy - codziennie z rana wyruszaliśmy na kilkanaście godzin w trasę :D
W tym roku nie uda się nam pojechać w góry we wrześniu bo wracam do pracy, ale w przyszłym roku na pewno zaplanujemy wypoczynek tam - mi się mażą góry jesienią :P
... masz racje zdrowie najważniejsze i lepiej zwolnić tempo :!:
... ja chętnie bym spróbowala z tymi masażami wodą, ale jak się za to zabrać :?:
-
Agggniecha miłego weekendu :D :D :D
Ps.kocham góry :D :!: :!:
-
Witam Was w kolejnym dniu dietkowania:)
Pierw poodpowiadam na pytanka-co do lodowatego prysznicu-jak mówiłam od dawna praktykuje to na włosach i jakoś dawałam radę,więc pomyslałam-może i na całym ciele się uda?Polewam więc pierw nogi od kostek w górę, brzusio,pupcię,biust i ręce.Na plecach chyba jednak bym nie wytrzymała.Ale muszę się przyznać,że niestety robię go jak najszybciej,ale jednocześnie nie omijam zadnych swoich krągłości.Nie przyzwyczajałam się jakoś specjalnie,tylko postanowiłam,że tak bedę robić i tyle.Choć do przyjemności to nie należy,ale zaciskam zęby i 'robię swoje';)
Megamaxi-niestety nie wiem gdzie on tam się pałętał(zapytam go dziś jak nie zapomnę),ale jak wrócił to powiedział,że dla niego 1000m to za mało ryzyka i że już się nie może doczekac jak sobie w Tatry pojedziemy..I znowu pewnie on będzie łaził,a ja się będę zamartwiać czy nic mu się tam nie dzieje-stały schemat, no ale trudno-wiem,ze z jego miłością do gór nie wygram;)
Miałam dzisiaj ciężki dzień-nie dość,że moje zdrówko nieźle daje popalić i chyba skończy sie na stole operacyjnym(czego się bardzo boję,no ale mam na 1,5 mies leki jako ostatnią szansę,więc może uda się jakims cudem uniknąć...:()to jeszcze mojej siostry chłopak przez pomyłke wypił dziś trującą substancję i wylądował w szpitalu. Miał płukanie żołądka.Juz jest lepiej,ale strachu się najedliśmy że hej..
Oj szlachetne zdrowie...Kurcze przyznam się Wam szczerze,że podłamałam się tym zdrówkiem..:(No i nie wiadomo jak to z ta moja dietką będzie,choć lekarz mówi,że nie ma przeciwskazań.No ale wiadomo-psychika troszkę podłamana,zebym tylko nie dała się jej skusić na poprawianie sobie nastroju różnymi zakazanymi na diecie smakołykami,bo potem będę jeszcze bardziej zdołowana,że zaprzepaściłam to,co juz zyskałam i co mnie tyle pracy kosztowało..
Prosze was wspierajcie mnie,ale także...KONTROLUJCIE!!!I jakby co daję Wam pełne pozwolenie by mi 'tyłek przetrzepać';)Choć mam nadzieję,że to nie będzie konieczne..Bo skoro dietkowac mogę to znaczy,że nie ma miejsca na zachcianki i tyle:)
No troszkę namarudziłam wam trochę,ale tak mi teraz lepiej na duszyczce..:)
Ale i tak staram się dzielnie głowę do góry trzymać i walczyć:)!
Buziaczki!!!
I dziękuję wam ogromnie za to,że jesteście...:):):)
-
I jeszcze jedno-przepraszam,że nie poodwiedzam dzisiaj Waszych wątków,ale poprostu nie mam siły..:(Obiecuję nadrobić zaległości jak najszybciej!
Buziolki!!!
-
-
Agnieszko życzę Ci dużo zdrówka :D :!: :!: :!:
Nie załamuj sie dziewczyno,bo nie tędy droga.Pamiętaj ,że zawsze trzeba myśleć pozytywnie -to pomaga :D :!: :!: :!: Też nie jestem okazem zdrowia i swoje już przeszłam,ale zawsze wierzyłam,że bedzie dobrze czego i Tobie życzę :!: :!: :!:
-
Będzie dobrze!!!!!!Nie załamuj się, my jesteśmy od tego,żeby Cię wspierać i będziemy to robić!
Buziaczki :D
-
NIe mogłam do Ciebie nie zajrzeć :) Po pierwsze mam na imię agnieszka a po drugie zamartwianie się na dole co z moim szalejącym po górach mężem nie jest mi obce :) Nie masz pojęcia jak bardzo się ucieszyłam ze nie jestem sama!!! Bardzo kocham góry ale obciążenie wagowe od jakiegos czasu nie pozwalało mi na wędrówki po nich :( Dodatkowo tej zimy zerwałam więzadła w kolanie i kontuzja do tej pory daje się we znaki, a lekarz kategorycznie zabronił chodzenia po górach przy takiej wadze jak moja, więc nie pozostaje mi nic innego jak krupówki i spacery po dolinach w samotności :(
No ale nie zanudzam więcej. Bardzo serdecznie cię pozdrawiam i życzę mnóstwo wytrwałości w odchudzaniu :) Ja od jutra przechodze na ścisłą dietkę. Buziaczki koko (aga :))