Strona 13 z 39 PierwszyPierwszy ... 3 11 12 13 14 15 23 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 121 do 130 z 388

Wątek: motylem będę :)))

  1. #121
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ałłłł, współczuję potłuczenia i siniaka. Ja kiedyś spadłam z roweru w najgłupszy sposób z możliwych: otóż był to piękny wiosenny dzień, wiał lekki wiaterek, rozwiewał mi włosy, tak było super, że postanowiłam.... zamknąć na moment oczy! Genialne, prawda? Zderzenie z siatką ogródków działkowych było dość brutalne, do tej pory mam maciupeńką blizenkę na jednej z dłoni, pamiątkę po swojej głupocie.

    Odnośnie tego, co napisałaś u mnie o tańcu brzucha - tu masz adres dobrego polskiego forum na ten temat, możesz popytać, gdzie najbliżej Ciebie coś się dzieje:
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    Cielęcinka pieczona z brokułami? Ależ mi smaka narobiłaś!

    A aparat cyfrowy przed wyjazdem kup koniecznie. I dużo pamięci do niego (chociaż jeśli jedziesz do znajomych, to pewnie możesz u nich systematycznie zrzucać zdjęcia na komputer i potem wypalić na płytkę). U mnie właśnie nowa karta (1 GB) jest po mapie drugą inwestycją we wrześniową podróż do Arizony i Utah.

    Też mam nadzieję, że uda Ci się w grudniu przyjechać do Wrocławia.

    Uściski

  2. #122
    Guest

    Domyślnie

    Biedactwo mam nadzieję, że noga juz mniej boli ja wiem jak to jest, bo ciagle się wywracam, ale źle stanę, albo źle zeskoczę i mnie coś boli - ja to dopiero niezdara jestem Ja również postanowiłam iść na węglowy odwyk jak dotąd ok (nie wiem czym sie chwalę, bo to jeden dzień dopiero ), ale jak zwykle wpadka, bo najadłam się wieczorem
    Buziaki

    PS i przepraszam, ze ubiegłam z tymi węglami więcej sie to nie powtórzy

  3. #123
    kasiakasz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2005
    Mieszka w
    śląsk
    Posty
    444

    Domyślnie

    Przesyłam pozdrowienia
    i życze szybkiego wyleczenia nogi

    A taką cielęcinke tez bym zjadła

    buźka

  4. #124
    boxerekk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    no dzien dobry

    cholera to jak TY wymiatalas na tym rowerq hihihh ...nie no dobrze ze tylko siniaki i nic wiecej ... bidulka <przytul> Ja pamietam jak kiedys na normalnym rowerze przelecialam przez kierownice bo mi sie hamulce zacisnely tarczowe nawet nie wiem dlaczego ,wlecialam do rowu ..mialam i tak duzo szczescia nic mi nie bylo a jechalam szybko...

    Ladnie zjadlas Buska:* i uwazaj na siebie

  5. #125
    polly9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    I jak tam nózka??
    Buziaczki

  6. #126
    Awatar 123mr
    123mr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    308

    Domyślnie

    O kurczę, jednak przy odchudzaniu trzeba wielostronnie uważać, żeby się nie zabić Mam nadzieję, że szybko się zagoi.

    Co do węgli, to właśnie zależy co komu najbardziej doskwiera. A z dowolnością zjedzonych kalorii, to osobiście mam wątpliwości. Coś tam jest, że białka, żeby były przez organizm zużyte to potrzebują węgli właśnie. Ale nie wiem. Obstawiam, że wykluczenie dużej części węglowodanów powoduje jednak niedobór kaloryczny, bo w sumie normalnie mniej-więcej 50-60% naszych dziennych kalorii właśnie z nich pochodzi. Po prostu. Co by nie patrzeć to niemal wszystkie bomby kaloryczne są też węglowodanami-ciastka, cukierki, kluski
    Nawet miałam to kiedyś policzyć z SB przykładowego jadłospisu, ale jakoś się za to nie wzięłam.
    Może jeszcze się wezmę. Tak z ciekawości. Bo osobiście nie ciągnie mnie na razie do takiej diety.
    Ale najważniejsze to trafić w coś co nam pasuje i działa
    Stare dzieje odchudzania
    Dzieje najnowsze
    Monika

    ...Jestem zbyt niska na idealne BMI...

  7. #127
    magpru jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-10-2005
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziewczyny, dziękuję za współczucie (? ) - już mi lepiej, naprawdę
    rano wstałam z uczuciem, że chyba nie zegnę tego kolana i nie wsiądę na rower ( ), ale zmusiłam się, rozruszałam go.. i miałam tyle ruchu, że czuję się teraz.. wspaniale
    siniak przybrał koloru... czarnego - aż się go wystraszyłam.. teraz wiem, że ze trzy miesiące chyba będzie schodził...
    no, ale już bólu wczorajszego nie pamiętam...i nie wspominam
    Ale historia Triskell na rowerku nieźle mnie przeraziła.. dobrze, że nie jechałaś Triskell z zamkniętymi oczami samochodem,np. w jakimś cabriolecie
    choć przyznam, że zdarzało mi się na jakiejś polnej drodze zamknąć oczy....na rowerze oczywiście...już nie będę!
    widzę, że większośc z was miała jakieś przygody wywrotowe na rowerze, to przynajmniej nie czuję się już jak jakaś niedojda

    a dzisiejszy dzień upłynął prawie (?) bez węgli - zgrzeszyłam 4-5 krakersami po południu... ale wiecie, co? miałam nauczkę - bo po nich zrobiło mi się tak niedobrze, takie były tłuste, że już nic nie jadłąm na kolację z wyjątkiem kawałka arbuza...
    nie zjadłabym krakersów, gdyby nie fakt, że po południu wybrałam się z mężem nad jeziorko popływać (mamy takie pół godziny piechotką od domu), po spacerku popływaliśmy, i zrobiłam się głodna, a miałam zamiar pływać jeszcze raz i to całe jezioro na przeciwległą plażę, do której mąż miał iść powoli spacerkiem i obserwować mnie na wodzie.... (takie wyzwanie mi rzucił, a ja się tego podjęłam!), a w plecaku wzięłam tylko krakersy dla niego, o sobie zapomniałam.. stwierdziłam, że trudno, zjem kilka (to już będzie za kolację) bo chciałam nie zasłąbnąć na tym jeziorku...i nie zamierzam wliczać tych krakersów, bo potem przepłynęłam znowu przez pół godziny i był kolejny spacer z powrotem, więć czuję, że wyparowały ze mnie totalnie - jakby nie było poza tym były z przymusu i wcale mi nie smakowały

    na obolałe nogi woda wpłynęła zbawiennie - ruchu było:
    -godzina rowerku (praca i dom)
    -godzina spaceru (jezioro i dom)
    i godzina ponad pływania (dwa razy wchodziłam do wody)
    to już gimnastyki nie trzeba dziś robić, co??teraz mnie bolą.. mięśnie

    a co zjadłam: (bo było dobrze ):
    - serek wiejski z pomidorem,
    -jabłko, banan,
    - dwa udka duszone z sałatą
    -szklanka mleka 2%
    -te 4-5krakersów (wyparowały, spalone!!!! nikt ich nie widzi!!!! :P )
    -a po powrocie ze spacerku pozwoliłam sobie tylko na plaster arbuza z lodówki - i to był najlepszy posiłek orzeźwiający
    białe i czarne węgle: prawie O ( )
    a myślę, że i kalorycznie zmieściłam się w 1000-1200

    węgloholiczki, łączmy się!

  8. #128
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Obstawiam, że wykluczenie dużej części węglowodanów powoduje jednak niedobór kaloryczny, bo w sumie normalnie mniej-więcej 50-60% naszych dziennych kalorii właśnie z nich pochodzi. Po prostu. Co by nie patrzeć to niemal wszystkie bomby kaloryczne są też węglowodanami-ciastka, cukierki, kluski
    No tu się do końca nie zgodzę, tłuszcze to największe bomby kaloryczne, porównaj kaloryczność łyżki cukru z łyżką oleju. Więc taki niedobór kaloryczny po odstawieniu węgli łatwo uzupełnić dobrymi tłuszczami, jedząc np. orzechy, avokado, czy dodając oliwę z oliwek do sałatki. Żeby nie było żadnych wątpliwości, nie polecam ani całkowitego wykluczenia węgli, ani całkowitego wykluczenia tłuszczu (natomiast wykluczenie "złych" węgli i "złego" tłuszczu tak), odniosłam się po prostu do zagadnienia kalorii.

    Magpru - super, że już się lepiej czujesz, mnie też często takie rozruszanie najbardziej pomaga (wczoraj przeszłam to samo z bólem pleców, w których sobie jakiś mięsień naciągnęłam - myślałam "Jak ja w takim stanie pójdę na tańce?", a tymczasem po tańcach poczułam się lepiej). Hehe, z tym samochodem to ja miałabym podobne obawy, że romantyczna natura wzięłaby górę nad rozsądkiem, między innymi więc dlatego (w trosce o bezpieczeństwo innych) samochodu nie mam

    Z tymi krakersami rozumiem Cię. Jeśli czujesz, że możesz zasłabnąć, to czasem zjedzenie czegokolwiek pomaga, a w sumie w takiej ilości i tak rzadko krakersy nie są najgorszą rzeczą, jaką mogłaś zjeść. Dobrze, że Ci nie zasmakowały, bo już w większej ilości to nie byłyby fajne .

    Gratuluję ilości ruchu

    Uściski

  9. #129
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Hej wróciłam, jak tam sobota mija?
    Co do tych okropnie wywrotowych rowerów, to mój kolega miał też okropny wypadek. Dobrze, że u Ciebie aż tak źle się nie skończyło. A co do siniaków, to w aptekach są do dostania kremy na siniaki. Schodzą w jeden dzień i potem nawet nic nie boli. Testowałam jak palec mi się aż zrobił czarny jak go czymś przytrzasnęłam

    Ja też jestem na odwyku, ale calkowitym. Jem dzisiaj tylko wafle ryżowe i chrupkie pieczywo w ostateczności i tak przez trzy dni. I niech nikt na mnie nie krzyczy, bo właśnie wróciłam z Anglii i jadłam tylko gotowe jedzenie i mój żołądek cierpi katusze. Czuję się, jakbym przez te 5 dni żywiła się trucizną i teraz była chora. A więc odwyk. Pozdrawiam.

  10. #130
    Awatar 123mr
    123mr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    308

    Domyślnie

    Masz rację Triskell, tylko chodziło mi o to bardziej, że zjedzenie samego tłuszczu jest niemal niewykonalne podczas gdy jedzenie samych cukrów bardziej Zresztą chyba bombami kalorycznymi w jedzeniu najczęściej jest połączenie cukrów i tłuszczy, pizze, hamburgry, ciastka, torty itp. Jak się wyeliminuje węgle to już cała masa tych pułapek odpada. A łyżeczka oliwy w sałacie to jednak mniej niż buła z pasztetem, no nie?
    Stare dzieje odchudzania
    Dzieje najnowsze
    Monika

    ...Jestem zbyt niska na idealne BMI...

Strona 13 z 39 PierwszyPierwszy ... 3 11 12 13 14 15 23 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •