Witaj Takija! Zaczęłam czytać Twój wątek i już na samym początku zostałam poinformowana, że mam przed sobą jeszcze tylko dwa lata młodości, a potem to już starość się rozciąga .
Trzymam kciuki za Ciebie. A co do weekendu, to jeżeli jadłaś mniej niż zwykle, śmiało można nazwać to dietą. Dieta jest wtedy, gdy jesz mniej, niż spalasz. I nie każda musi być ścisła. Za kapuściankę Cię podziwiam, mi już w drugim dniu nie chciała przejść przez gardło, i to dosłownie.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości i przede wszystkim zaprzyjaźnienia się dietą, wtedy razem będzie wam wspaniale szło.