aaa jeszcze jedno...w ksiegarni mozna kupic kieszonkowe wydanie "kalorie w łyzce, łyżeczce i plasterku" (chyba taki tytuł, a przynajmniej zbliżony) za mały pieniadze a jest pomocny i zawsze pod reką. U mnie sie sprawdza!
teraz juz pozdrawiam i trzymam mocno za nas obie)