Ale mam kaca – a zaczęło się wczoraj tak spokojnie – byłam zaproszona na kawę do koleżanki no i skończyło się na trzech piwach ( ja mam bardzo słaba głowę, i dlatego bardzo rzadko piję) Za to musze pochwalić mojego męża – zachował się po prostu na poziomie – zaopiekował się wzorowo Anią, i przypilnował by lekcje odrobiła i pomógł jej spakować tornister, wykąpał ją – umył jej włosy a ona ma długie, zrobił kolację, przypilnował by zęby umyła, pomodliła się .... normalnie wszystko to co zwykle ja pilnuje sam bez przypominania zrobił. A jeszcze mnie położył do łóżka – postawił obok dzbanek z piciem – ale zadowolona z niego jestem. Oczywiście jemu nic nie powiem że mi się to podobało. Ale dziś myślę że ja chyba muszę częściej coś z obowiązków zwalać na niego – a nie tylko sama za wszystko odpowiadać – to chyba ja sama zrobiłam z niego takiego lenia.... no bo jak on miał cokolwiek robić jak ja to zrobiłam i szybciej i lepiej.... Chyba popełniłam jakiś błąd na początku małżeństwa i teraz to ciągnę, dał mi też ten artykuł do myślenia [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Muszę się zastanowić – i trochę zmienić siebie.... nie tylko fizycznie.....



Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64

36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 18.09.2006 – 107 kg – BMI 39,78
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ