-
Witajcie :D
Sprobowałam wreszcie napoi...tak więc waniliowy i truskawkowy są dobre...tylko po tygodniu na zupkach wydają mi się być strasznie słodkie :D i jakoś dziwnie zapchana się po nich czuje...choć w sumie na śniadanie jadłam zupke i też byłam najedzona "do syta"...dziwne uczucie, bo co jak co ale rozpychać żołądka to ja nie chcę, a takie mam wrażenie....mimo że jedna porcja to niecały kubek płynu.
Agulo0274 będe Ci bardzo wdzięczna za te notateczki :D to takie podbudowujące przeglądać te spadki kilogramów :D
Hybris, ten post dał mi dużo do myślenia... i zdecydowałam że przejde teraz dwa cykle (2tyg i 1 tydz) na DC, akurat to będzie czas powrotu na uczelnie.... tam odpocznę od tej diety, przejdę na 800-1000kcal, a potem zastosuję jeszcze DC, jeśli nie będe miała obrzydzenia do saszetek....
w sumie to nie powinnam aż tak wybiegać w przyszłość...zobaczymy co będzie, nawet nie skończyłam jednego cyklu.... okaże się w praniu jakie będe miała rezultaty i ile zapału później....
dziękuję Ci bardzo za rady :D
Tak, dziś już jestem praktycznie pewna że @ będzie jutro...ten ból dołu brzuszka świadczy tylko o jednym.... niestety zeszło się razem z końcem tygodnia na
ścisłej, ale mam nadzieję że na ważenie to nie będzie miało dużego wpływu.
Pozdrawiam :D
-
Glimmy tak jak obiecałam podrzucam Ci trochę statystyki:
U mnie sytuacja wygląda następująco:
1 cykl 21 dni ścisła- spadek 10,8 kg
mieszana+1000 kcall 18 dni - spadek 5,1 kg
2 cykl 21 dni ścisła - spadek 6,7 kg
mieszana +1000 kcall 21 dni - spadek 4,6 kg
3 cykl 21 dni ścisła - spadek 5,3 kg
mieszana+1000kal do teraz 56 dni- spadek 7,5 kg
Podpisuję się pod Hybris, trzeba dokładnie przemyśleć powtarzanie większej ilości cykli bezpośrednio po sobie. Mój trzeci to była męczarnia, zupełnie nie warta efektów. Musisz wziąć poprawkę, że każdy ma swoje osobiste: tendencję i tempo chudnięcia, więc to nie koniecznie musi tak wyglądać u ciebie. To był mój pierwszy kontakt z suplementami diety, a poza tym nadwaga ekstramalna, co powodowało szybsze zrzucanie kilogramów. Co do wychodzenia z diety to ja teraz powolutku wychodzę z wpływu dc. Na przykład do tej pory włączyłam naprawdę minimalne ilości węglowodanów do diety i to wyłącznie takich pochodzących z owoców i razowego makaronu. To jedyna mączna potrawa, na którą sobie pozwalam. Nie wiem, czy zdecyduję się na kolejną dc, może za jakieś dwa trzy miesiące, będę chciała podgonić. Pozdrawiam
-
Bardzo ci kibicuję by Ci sie udało
Mnie przeraza DC choc sama próbowałam
trzymam kciuki i bede śledzi postepy
-
Witam witam :D
Dziś 6 dzień na DC :D zgodnie z kobiecą intuicją od rana @...buuu, boli mnie brzuszek a leków łyknąć nie mogę... jakoś przeżyje.
Agulo0274 dziękuję Ci bardzo za te statystyki, ja zdaję sobie sprawę że ubytek wagi to indywidualna sprawa każdego organizmu:) po prostu byłam ciekawa jak wyglądało to u Ciebie, dziękuje :D
Kasiukasz dziękuje Ci za odwiedzinki, mam nadzieję że postępy będą :D Trzymam kciuki za Twoje:)
Oj dziś był ciężki poranek, schodzę na dół, a mama gotuje swój własny domowy makaron z zupą pomidorową (uwielbiam :evil: ) jeeeeejciu, jak ja bym go zjadła... ale zjadła bym go tylko z łakomstwa, nie z głodu..
mam dziś cięższy dzień, co chwila się motywuję że muszę wytrzymać, ten następny tydzień jest bardzo ważny, będe spalać tylko tłuszcz, nie mogę się poddać, a od poniedziałku obiadek, będe coś jeść...echhhh....bardzo się dziś motywuję by nie zwariować.
Wiem też że nie powtórzę jednego cyklu DC za drugim, po pierwsze że raczej nie wytrzymam, po drugie żeby się rozruszać trochę...mam nadzieję że DC teraz zbliży mnie do 8 z przodu wagi, chcę odsunąć się od tych 100kg, chcę zejść poniżej 90ciu, żeby wrócić do wagi z przed 4 lat...być szczuplejsza i zacząć ćwiczyć, będe wtedy w Wawie, zapiszę się w końcu na basen...już mi się to marzy, dieta 1000kcal i moje kochane ćwiczonka...
ale najpierw muszę przetrwać jeszcze dwa tygodnie z DC, nie zaprzepaścić tego co osiągnęłam, przecież te pierwsze dni są najgorsze...
już w poniedziałek będzie ważenie, jakoś się podbudowuję i już będzie z górki...jeeeejciu aby przetrwać ten weekend i nie zgrzeszyć.
-
Witajcie :D
Siódmy dzień na DC :)
Już jutro ważenie, ...już jutro będzie z górki, ...nie mogę się doczekać.
Moje samozaparcie słabnie, dlatego co kilka godzin porządnie się motywuje, że dokończe cykl , nie przerwe go, że ten tydzień jest bardzo ważny, że teraz spalę tłuszcz, będzie widać efekt....
aby przetwać ten tydzień, zacznie się mieszana, a potem zaplanowałam sobie dietę 1000kcal i porządne ćwiczonka, żeby znów wpaść w wir pracy nad sobą:)
Chcę aby DC pomogła mi zejść z tych 90 koligramów, by osiągnąć 8 i wtedy będe radzić sobie sama....zobaczymy jutro efekty, trzymajcie kciuki że by się udało jak najwięcej:)
Jeśli chodzi o mnie, to czuję że brzuszek jest mniejszy, czuję się dobrze, bo wiem że chudne, i że efekty tego będzie widać za dwa-trzy tygodnie.
Spróbowałam już wszystkie smaki napojów, smakują mi , tylko w porównaniu do zup wydają się być strasznie słodkie. Ale oki, jeszcze jedno zamówienie w przyszłym tygodniu, na tydzień mieszany i koniec z DC, na pewien okres...zobaczymy kiedy następnym razem się zdecyduje.
Ide na Wasze wąteczki
pozdrawiam :D
-
Na pewno jutro bedziesz cieszyc sie ze spadku wagi
zycze ci tego bardzo
wyobrazam sobie jak ten makaron
cie musial dziś zesteresowac
przesyłam buziaki
-
No i jak, Glimmy, wazylas sie?
Musisz przetrwac ten kryzys, szkoda by bylo tylu dni poswiecen!
-
Powiedz jak u Ciebie - spadek wagi jest?? i jak się czujesz ??. Ja niestety też mam @ ale mogę brać tabletki i dlatego jakoś funkcjonuję
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Witajcie :!: :D
Oj ważyłam się, ważyłam, trzy razy :lol: żeby byc pewna tego co widzę :lol:
Po pełnym tygodniu na DC ubyło mi :D 4kg :D , ważę 94kg, i już niesamowicei bliziutko jestem tej 8, upragnionej, tyle lat nie widzianej, ale fajnie ale fajnie :D
mam nadzieję że tydzień ścisłej i tydzień mieszanej pozwoli mi pozbyć się 9 z przodu,nie poddam się i dokończę cały cykl.
kasiukasz oj cieszę się i to bardzo...aż chcę mi się krzyczeć :D
buttermilk przetrwam, będe silna, dzięki Wam mi się uda :D
Takija dobrze się dziś czuję, wręcz rewelacyjnie :D @ mi już nie doskwiera, poradziłam sobie bez leków, a lekkość ciała i duszy mnie unosi nad chodnik :lol: :D
Nie chodzę, ja latam :lol: :lol:
-
BRAWO
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Gratuluje!
No to taki wynik na wadze z pewnoscia pozwoli wytrwac Ci kolejne tygodnie!
Buziaki ogromniaste! :lol:
-
to niesamowicie daje powera :lol: :D
za tydzień o tej porzę już będe po zjedzeniu pysznej gotowanej piersi kurczaka z warzywami, oj tak już odliczam dni :D
A potem tysiak i ćwiczonka...i spełnię swoje postanowienie noworoczne :D
-
:)
WOW!!! :D
Aż normlanie można zazdrościć. Oby tak dalej do celu. Życze powodzenia z całego serca :)
Pozdrawiam Altek!! :)
-
Jak miło Altku że się pokazałeś :D
Ty też masz piękny spadek, zazdroszczę tych utraconych kilogramów....ale będe Cię gonić :D
pozdrawiam :D
-
Glimmy, jak dzisiaj dietka? Mam nadzieje ze bezbolesnie?
-
Dzień dobry :D
Oj Butter, chciałabym żeby bezboleśnie, niestety znowu miałam myśli porzucenia diety, a wszystko przez śniadanie, które robię rano siostrzeńcowi, jestem jeszcze wtedy na czczo więć wszystko mnie kusi, mam ochotę zjeść bułkę, masło śmietankowe...po prostu wszystko kusi :evil: jest mi tak dobrze w ciągu dnia kiedy do lodówki nie zaglądam, i trzymam się zdala od jedzenia.
Na szczęście jestem silna i potrafię przemówić sobie do rozsądku, ...zjem tą bułkę, jedną drugą i co mi to da :?: , nic, bo za pół godziny będe niesamowicie tego żałować, bo to już 9 dzień na DC, już jestem bliżej jak dalej końca ścisłej, w poniedziałek już obiad...jakbym coś zjadła to pewnie głodu nie umiałabym pochamować, a teraz głodna nie jestem wcale.
Poza tym zamówiłam wczoraj ostatnie potrzebne mi saszetki DC, do końca ścisłej i mieszanej, wszystkie te moje działania do czegoś zobowiązują, nie mogę się poddać.
Już tak ładnie schudłam, poczekam trochę i wreszcie zejdę poniżej 90kg, to dopiero będzie radość, bo wtedy będzie już widać po sylwetce że jest mnie mniej, teraz ja to czuję, ale jakoś zbytnio nie widzę w lustrze...no oczywiście poza mniejszym brzuchem przy żołądku, bo tam go prawie nie ma :lol:
Być dzielnym, i dokończyć to co zaczęłam....to muszę zrobić :D
-
I tak sobie wlasnie powtarzaj, codziennie, szkoda by teraz zmarnowac osiagniete efekty no i tyle dni wyrzeczen! Jeszcze tylko pare dni! Myslami jestem z Toba :D
-
Dziękuje Ci bardzo Butter za wsparcie, tego mi trzeba :D
Witam :D
Dziś 10ty dzień na DC za mną :lol:
Zdałam sobie dziś sprawę z tego że jestem silniejsza niż kiedykolwiek, nigdy na żadnej diecie nie udało mi się tyle dni trzymać tak rygorystycznej diety...bez kęsa czegokolwiek zabronionego...a w moim przypadku zabronione jest wszystko :lol:
Bardzo pomagają mi spacery...wychodzę sobie po południu, i chodze, tylko ja i moje myśli...a głowa sama nasuwa mi wizję mnie jako szczupłej dziewczyny, i ta wizja bardzo mi się podoba,..wiem że zmądrzałam, że dorosłam do diety, że tym razem się uda...na 22 urodziny sprawie sobie prezent w postaci normalnej wagi :)
W czasie godzinnego spaceru to ja trochę sobie przemyślę, nie ma co :lol:
I najbardziej cieszy mnie myśl że minie jesień, minie zima a ja na wiosnę będe szczupłą dziewczyną, nigdy nie byłam szczupłą dziewczyną i już marzę o tym. O wszystkich tak zwyczajnych sprawach, które teraz sprawiają mi problem....tzn wejść do sklepu i kupić spodnie, w damskim rozmiarze (nigdy takich nie mialam, zawsze meskie rozmiary, albo sprowadzane z zagranicy jakies gumkowe czy inne spodnie), a mnie sie marzą wąskie kobiece biodrówki...marzy mi się bikini w lato, nie mam pojecia co to za uczucie byc szczupłą na plaży...marzą mi się kobiece sukieneczki, jak ja bym chciała mieć śliczną małą czarną, i pięknie w niej wyglądać....
Właśnie to robię....dążę do tego by te marzenia zrealizować... i nie poddam się tym razem, póki nie będe szczupła...wiem że tego nie osiągnę w miesiąc...nawet nie w trzy miesiące...ale w 10 miesięcy to chyba się wyrobię? :lol: ...
najważniejsze żeby zmienić siebie i swoje nawyki...a to czego się nauczyłam (czyli odróżniać głód od łakomstwa) wprowadzić w życie.
Nigdy więcej życia dla jedzenia, tylko i wyłącznie będe jadła żeby żyć :D
pozdrawiam
-
Glimmy, bardzo ładnie Ci iTeraz juz tylko pozostaje bardzo skrupulatnie dążyć do tego celu, za co trzymam kciuki bardzo mocno i podpisuję się pod tym.
-
Glimmy, zycze Ci z calego serca zeby Twoje marzenia sie spelnily :D
Mysle ze przez te 10 dni poznalas juz siebie, wiesz ze mozesz wytrwac nawet na takiej drastycznej diecie, a co dopiero na tysiaku?!
Ja tez nigdy nie bylam szczupla dziewczyna ale moze kiedys bede szczupla kobieta? :wink:
-
glimmy trzymam kciuki Kochana!! Żeby Twoje marzenia się spełniły - pięknie ujęłaś w slowa to, o czym myśli chyba każda z nas.
-
Witajcie :D
Od rana wypatruje listonosza z moją paczką DC, ale chyba Łobuz dziś już nie przyjdzie, a ja już jutro nie mam co jeść....tzn mam, zupe pomidorową, ale wolę głodować niż ją jeść :lol: , wiem że paczka już wysłana, więc jak nie dziś to jutro przyjdzie.
Agulo0274 to chyba jest najważniejsze w zmienianiu siebie, dążenie do celu i wyznaczenie sobie realnego marzenia. Jak byłam młodsza to chciałam już teraz natychmiast być szczupła,...diety cud, głodówki... nie pojmowałam tego że to mi nic nie da, bo za dużo mam do stracenia...a tak uwielbiałam czytać artykuły w gazecie o kimś kto schudł "45kg"...wtedy marzyłam że ja też tak schudne....tylko nic szczególnego w tym kierunku nie robiłam...i na marzeniach się skończyło.
Buttermilk dobrze to ujęłaś...przez te dni miałam mnóstwo czasu na rozmyślanie i poznawanie siebie, i jestem bogatsza o ten sukces, bo nigdu nie udało mi się czegoś takiego dokonać...żeby coś zaplanować z dietą i tak się tego trzymać..widzę uznanie rodziców i siostry, i rosnę w siłę :D Będe szczupła, tylko muszę trochę poczekać....dni i tak mijają, a moim (naszym) zadaniem jest ich jak najlepsze wykorzystanie- dieta, ćwiczenia i dbanie o siebie....co w tym trudnego ? :lol: :lol: o ironio, ile się trzeba nacierpieć i nastarać by trochę schudnąć...a tycie tak łatwo przychodzi :evil:
Dorciu26 dziękuje Ci, szczupli ludzie nie doceniają tego co mają...tak myślę, że ludzie w ogóle nie doceniają tego co mają, póki tego nie stracą....czasem widzę dziewczyny na ulicach, szczupłe...ale zgarbione, zaniedbane, nie potrafiące wydobyć piękna z siebie...a mnie się marzy taka figura....jak już ją uzyskam, to na pewno nie będe w cieniu innych :lol: ...mam tyle pomysłów na upiększanie siebie....fryzjer, kosmetyczka, modne ubrania...już teraz to wprowadzam w życie...ale do pełni sukcesu potrzeba mi szczupłej figury.
Dziś 11 dzień na DC. Jestem silna, i nie poddaje się, ale irytuje mnie trochę rzeczy...wiem że ja za szybko chcę wszystko mieć...ale np. irytuje mnie to że brzuch mi się zmniejsza tylko od góry...mam żebra (i już tylko trochę tłuszczu na nich :) )...ptem dołek po żołądku i wątrobie :lol: :lol: , a potem ten fałd tłuszczu na dole...typowa opona, która się nie zmniejsza...masuje, wcieram, balsamuje, a ona tam jest...wciąż :evil: .. i tylko przeraża mnie myśl że skóra mogłaby się nie wchłonąć i to by mi zwisało, brrr :twisted: nie dopusze do tego, od poniedziałku na mieszanej wracam do ćwiczeń, zaczynam A6W, znowu rower i rozciąganie....musze pokonać ten brzuch...jestem za młoda na taką oponę...chcę mieć drabinkę na brzuszku :D ...systematyczność ćwiczeń i dieta...i na wiosnę może zarysy mięśni będe miała...oj marzy mi się taki piękny brzuszek....wprost do wymarzonych biodrówek :D
pozdrawiam Was Kochani :D
-
Glimmy, mam nadzieje ze paczka dotrze bo przeciez glodowac nie mozesz. A probowalas dowalic tego przecieru pomidorowego tak jak Ci radzono? Naprawde taka wstretna ta zupa? Ja uwielbiam pomidorowke i nie moge sobie wyobrazic takiej niezjadliwej wersji :wink:
-
hej kochana moja :D
glimmy dziekuje skarbie ze podtrzymywalas mój wąteczke, ze o jmnie nie zapomnialas kochana :D
bylam w kafejce napisalam mega dlugi post i gucio teraz wchodze patrze a go wogole nie opublikowało :| i zrozum tu zycie wrrr....
jeszcze nie przelecialam calego dietkowania na cambridge ale na pewno to zrobie w wolnej chwili ale po ostatniej stronce wnioskuje ze nie jest zle :) i tak trzymac :D co do oponki na dole tez taka mam zgroza :| :| :|
jak pomysle ile mnie zaleglosci czeka mamoooo skreca mnie :)
u mnie dietkowo nawet nawet nie jest zle chociaz wagi nie mam, fakt ze zaszalalam u babci nie da sie tego ukryc ale coz... jestem tylko czlowiekiem, ale juz na mnie ciuchy wisiec zaczynaja :D nie przeszkadza mi to :)
na moim watku bedzie wiecej, nie bede ci zasmiecac waka moją osoba, wkleje ci za to foteczke ze szczecinka jakas sliczna :D
ale dziekuje glimmy ze dbalas o moj wateczek :* i super kochana ci idzie :D
zazdroszcze ci tych cwiczen ja u babci nic nie cwiczylam tyle co sie dwa razy w jeziorku pokompalam ( caly czas padalo prawie), na rowerku wodnym pojezdzilam( az jeden raz), i pospaceroalam sobie( no tutaj trpoche bylo :D )
buziaki :*
http://images3.fotosik.pl/138/99b73e7e6719db24.jpg
-
Buttermilk też uwielbiam zupe pomidorową....ale w wykonaniu cambridge bleeeeee,.nie nie dodawalam koncentratu bo jej nie jadam po prostu....wielkie trzymanie kciukow za paczke jutro rano :D
oh jej, oh jej, kto wrócił :D :D psotniczku witaj :D
bardzo się stęskniłam, ciesze się że jesteś. U mnie trochę zmian jak widzisz, zaraz polecę do Ciebie, poczytam :D
piękne zdjątko, ślicznie tam jest...dobrze że dietkowo jest spoko, bo musimy się trzymać:)... ja codziennie chodze na motywująco- myślicielskie spacery :lol:
-
witam :D
12ty dzień trwa :D
Wstałam rano z siostrzeńcem, robiąc mu śniadanie myślałam sobie, co zrobie jeśli paczka dziwnym trafem dzisiaj nie dojdzie :?: ...no i tylko jedna możliwa opcja przyszła mi do głowy...nie będe jadła wcale...poczekam do jutra...tyle tylko że sobotnie działanie poczty może się okazać zawodne...co wtedy, ...poczekam do poniedziałku...i wiem że zrobiłabym to, bo nie wyobrażam sobie, że nagle teraz miałabym zacząć coś jeść...sumienie by mnie zeżarło jak bym wzięła jakąś kanapkę do ręki...
na szczęście o 9:50 pojawił się pod moimi drzwiami pan listonosz z paczką...ratując mnie od śmierci głodowej :D :lol: :D tak więc znow wszystko pod kontrola.
Moje odbicie w lustrze coraz bardziej mi się podoba...nie żebym schudła nie wiem jak dużo, ale patrzę na siebie optymistycznym okiem, i chyba to jest najważniejsze :D
dostałam też w paczce mały prezent...słownik kalorii :D , przyda mi się jak będe jadła obiady na mieszanej (a to już w poniedziałek :D )..a potem będąc na tysiaku.
Nie ma to tamto...jestem z siebie dumna :D
-
No! to odetchnelam z ulga, juz sie balam ze paczka nie dotrze!
Weekend przetrzymasz, tyle juz hmmm... wycierpialas... ze sie tak wyraze :wink: ze i te dwa i pol dnia zleci nie wiadomo kiedy. A w poniedzialek pyszny obiadek!
A co do odbicia w lustrze - to i ja sie czesciej do niego usmiecham, nie jest jeszcze dobrze ale lepiej jak bylo no i sa szanse ze w ogole bedzie niezle :wink: Mysle ze ta nadzieje widac na naszych twarzach i to powoduje ze przyjemniej patrzymy na siebie.
-
Witam 13ego dnia :D
Mam nadzieję że nie będzie pechowy...jeśli chodzi o moja wytrzymałość to się nie boję...za daleko zaszłam, bo popełnić jakieś głupstwo, którego nie wybaczyłabym sobie przez miesiąc :D
Jeść mi się już wcale nie chce...jem bo muszę...jem po to by żyć, i to jest piękne...bo kiedyś wciąż byłam przed jedzeniem, w trakcie jedzenia, albo po jedzeniu...całe moje życie, jedno wielkie jedzenie...teraz nie robię tego wcale, i jakoś można :D
Zastanawiam się jaki będzie spadek wagi w tym tygodniu, ..dumam nad tym czy mój żołądek nie oszaleje jak dostanie trochę mięsa gotowanego w poniedziałek :lol: ...już sobie planuje ten obiad...musi być malutki, żebym nie czuła pełnego żołądka, pyszny i dietetyczny :D myślę że kawałek gotowanej piersi kurczaka z gotowanym kalafiorem i sałatką z warzyw będzie odpowiedni...tylko jakieś fajne przyprawy muszę sobie kupić...uwielbiam zioła prowansalskie, mniam...ale widziałam w gazetach reklamy przypraw fit up ,..z błonnikiem...ciekawe czy to fajne :D
Miłego weekendu wszystkim życzę :D
-
Glimmy czytam Twój wątek i uważam,że pisząc wyrażasz myśli i marzenia wielu z nas :D
Pozdrawiam i trzymam kciuki :)
-
hej glimmy skarbie :D
no grauluje wytrwalosci w dietce :) swoja droga musze dokladniej poczytac o tej diecie :) bo ja jesli chodzi o nazwy diet to nie bardzo sie orientuje :D tak samo czuje sie zielona jak pomarancza jak czytam jakies skroty na forach typu DC czy inne- o co kaman mysle :D
ja mysle sobie zeby sobie zaserwowac jakas dietke oczyszczajaca :) nie wiem moze znajde cos ciekawego na dieta pl ajak sie zdecyduje na cos to powiem :D
no bardzo ciekawa jestem ile zgubisz na tej cambridge- opowiesz wszystko :D
zycze ci zeby jak najwiecej w miare rozsadku :D
tymczasem kochana trzymam dalej kciuki i chwala listonszowi ze nie zaspał :D
-
didi1963 dziękuje Ci bardzo za odwiedzinki, miło że ktoś mnie czyta i zgadza się z tym co piszę :D Staram się przelać to co mam w główce (podczas moich motywacyjnych wieczornych spacerów rodzą mi się myśli :lol: ) na elektroniczny papier :lol: :lol:
Psotniku Łobuzie ja też początkow się nie orientowałam w tych skrótach...ale chwila lektury i już rozpoznaje DC (oj tą to znam dogłębnie :lol: ), kopenhaską...SB...itp:)
W tym tygodniu to już pewnie nie będzie tak rewelacyjny spadek jak w zeszłym...ale najważniejsze że spadek :D
Dziś ciocia mnie chwaliła do mamy "jak to ja schudłam, że wcale już brzucha nie mam " hehe :lol: :lol: , brzuszek jest, nie uciekł...tylko mnieszy, bo żołądek i wątroba go nie wypychają :)
dobranoc :D
-
Witam :D
14ty dzień DC :D :D , jutro ważenie, zaczynam mieszaną dietę, jest mi tak dobrze na duszy...w niedzielę dwa tygodnie temu zastanawiałam się nad rozpoczęciem diety...coś co wtedy wydawało mi się praktycznie nie do zrobienia, dokonałam... i jest mi z tym niesamowicie dobrze:)
Jem, bo muszę jeść...ciekawe jak to będzie jutro po obiedzie, czy żołądek nie będzie domagał się więcej...nie dam mu więcej niż 150-200kcal..żeby nie oszalał :D
Dziś przeglądając się w lustrze zauważyłam że moje ramiona nie są już tak otłuszczone, jak stanęłam bokiem to widziałam że i kark mi schudł...to takie miłe uczucie kiedy się kurczysz :D
Moja siostra, która też ma nadwagę...chce rozpocząć DC, bo widzi jak chudnę i że nie jem, i wcale mi się jeść nie chce....tylko że to wszystko ma dwie strony medalu... łatwo jest słuchać że schudłam 4kg w tydzień, że po tygodniu na DC już nie czułam głodu... ale trzeba tego dokonać, przez pierwsze 3-4 dni zwijało mnie z głodu...
tłumaczę jej że nie może się skusić nawet na kęś czegokolwiek, bo traci wszystko co osiągnęła...zobaczymy, czy się zdecyduje.
pozdrawiam
-
Glimmy, albo wzrok i pamiec mnie myla albo Twoj suwaczek sie zmienil??? A Ty ani mru mru??? :D :D :D
-
Tak, tak coś tej Glimmy coraz mniej, coraz mniej....
:lol: :lol: :lol:
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Witam :D :D
Miałam cudowny poranek, mam nadzieję że cały dzień okaże się taki fajny :D
Wstałam rano...i od razu na wagę...tak jak myślałam, spadek nie jest tak piękny jak w pierwszym tygodniu ale -2kg też mnie zadawala :D :D
Czyli łącznie, w ciągu dwóch tygodni DC zrzuciłam 6kg :lol:
Rano był u nas wujek...który jak mnie zobaczył to powitał słowami "ooo jak schudłaś, dużo,,.widać widać...ale jak się człowiek stara to są efekty " :D :D
wujek widział jak śmigałam na rowerku często...i od dziś znów legalnie mogę to robić, bo dziś pierwszy dzień mieszanej DC :)
Potem jeszcze tata i siostra mi powiedzieli że ładnie wyglądam, że widać spadek wagi, po prostu promienieje.
Wczoraj i dziś założyłam bluzeczki które kupowałam w zimę,..były wtedy na mnie dobre, ale potem jak przytyłam, to na wiosnę i lato już nie chciałam ich nosić...stały się opięte, a ja źle się w nich czułam...kiedy wczoraj założyłam pierwsza buzia uśmiechnęła mi się od ucha do ucha..ta bluzka jeszcze nigdy nie była tak luźna na mnie :D dziś założyłam jasną bluzeczkę i cóż za radość kiedy z tyłu nie odbijają się wałki tłuszczu, kiedy nie widać brzucha :D :D
Byłam na zakupach, bo dziś wielkie gotowanie (niewielkiego) obiadu :D
kupiłam pierś kurczaka, ale jakąś ogromną mi dali, to podzieliłam ją na cztery porcje...kupiłam też kalafiora, bo niestety brokułów nie było, i będe niedługo wszystko gotować...ach :D
-
jestem jestem Kochane...pierwsze co zrobiłam to zmieniłam suwaczek :D a w trakcie kiedy pisałyście ja też pisałam posta :D
-
No to skladam oficjalne gratulacje, tak mi sie wlasnie wydawalo ze ubylo Ci 2 kg :D
Sliczna jestes Glimmy, wiesz? :D Fajnie ze wkleilas swoje zdjecie, bede wiedziala z kim dzis wieczore mecze Weidera :lol:
-
Brawo, brawo, jeszcze raz brawo - pieknie wyszłaś na tych zdjęciach - piekna kobieta z Ciebie
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Dziękuję Wam bardzo :D
Dużo pewniej i ładniej będe się czuła z 6 z przodu wagi, ale poczeeeeeekam:) to co robię dla siebie, jest tak motywujące i tak fajne że myślę że się doczekam .
Obejrzałam ten słynny brzuszek tagoty po A6W...wooow...nie ma to tamto, dziś zaczynamy :D koniec obijania.
Tak Butter, na mieszanej już mogę ćwiczyć :D
-
Hej Glimmy!!!Jak to miło czytac takie radosne posty!!!I patrzeć na taka piękną uśmiechniętą buźkę!!!
Widzę,że super Ci idzie to odchudzanie! Kurcze,ale Ci zazdroszczę tych 2 kg na tydzień..u mnie wczoraj tylko pół kiloska ubyło..no,ale zawsze ważne jest to, w która stronę, prawda??
Ale naprawdę-jestem pełna podziwu z Twoją siłe walki!!!Oby tak dalej!!!
Pozdrawiam!!!