Pojawiam się na wezwanie :)
NIE możesz, skarbie. Możesz tylko rozciągać się i spacerować, o rowerku zapomnij, bo to zbyt intensywny wysiłek przy DC.Cytat:
Zamieszczone przez glimmy
Gratuluję decyzji i ściskam!
Wersja do druku
Pojawiam się na wezwanie :)
NIE możesz, skarbie. Możesz tylko rozciągać się i spacerować, o rowerku zapomnij, bo to zbyt intensywny wysiłek przy DC.Cytat:
Zamieszczone przez glimmy
Gratuluję decyzji i ściskam!
jak miło że zareagowałaś Hybris :D
uuuu to szkoda, bo polubiłam mój rowerek...ale chyba efekty DC są bardzie kuszące:)
Dziś drugi i ostatni dzień oswajania sie z myślą o rozpoczęciu DC, ... myślę że jestem gotowa... okaże się w praniu :D
Niestety nie mam wsparcia bliskich... bo od razu z góry zakładają że nie wytrzymam, echhh
Nadszedł wielki dzień.... pierwszy dzień na diecie cambridge :D
Oswajałam się z tym dwa dni i jestem gotowa.
Zważyłam się ,zmierzyłam i porobiłam zdjątka... pełen udokumentowany dziennik... zobaczymy dla porównania z efektami :D
Oto wyniki:
- waga 98kg (czyli kolejny kg mniej)
61 - 63 kg
+/- 5 kg
(zależne od budowy ciała)
Masz nadwagę ok. 30 kg!
--------------------------------------------------------------------------------
BMI: 33,91
(gdy zaczynałam było - nadwaga 34kg....BMI 35,29.... mały sukces:) )
- a teraz centymetry :oops:
talia - 111cm :oops:
biodra - 119,5 cm :oops:
pod biustem - 99 cm :oops:
biust - 113 cm :oops:
udo (w najszerszym miejscu) - 77,5 cm :oops:
łydka (w najszerszym miejscu ) - 46 cm :oops:
mam nadzieję że efekty będą widoczne na tych obwodach.
A teraz o DC.
Czytałam w ten weekend mnóstwo na jej temat, przejrzałam kupę for i wyciągnęłam wnioski, mianowicie :
- przeciwnicy DC zarzucają jej że jest strasznie droga... to prawda....ale.... jak sobie przypomnę ile potrafiłam wydawać na jedzenie w tygodniu, to ceny są porównywalne, ... kiedy byłam w Wawie, i nikt mnie nie kontrolował, robiłam sobie tygodniowe zakupy 70zł, jakaś pizza 30zł, cola( co drugi dzień) 3szt 13zł, lody 1000g 5-6zł, i obowiązkowo chipsy ze dwie największe paczki 8zł.....rachunek jest prosty ok. 125zł wydawałam opychając się co tydzień... DC tygodniowo kosztuje ok. 113zł ( i nie muszę kupować już nic więcej.... a chyba nie muszę mówić który tryb życia będzie dla mnie lepszy :D )
-kolejny minus zarzucany DC to to że te 400-500kcal można nabić jabłkami czy marchewką i chodzić opchanym, a kasa w kieszeni... tylko że tak to można się do grobu wprowadzić :twisted: ...saszetka DC zawiera wszystkie witaminy i składniki mineralne potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Dlatego jest bezpieczna i nikt nie nabawi się anoreksji
-zarzuca się DC szybki efekt jojo.... po każdej diecie jeśli rzucimy się na jedzenie, to będzie efekt jojo z nadwyżką...ważne jest to by nauczyć się jeść, jeść po to by żyć, nie żyć po to by jeść
-plusem jest to (i ten punkt najbardziej mi się podoba :D ) że na DC chudnie się najszybciej :D
- ta dieta uczy opanowania się w jedzeniu, kurczy żołądek, i poprawia dyscyplinę
- jest jeszcze jeden minus, na którego niestety argumentów nie mam...że DC podobno rozleniwia jelita, bo nie mają co trawić i spada szybkosć metabolizmu :?: :evil: ...
Zapalnowałam sobie to tak , że będe jeść trzy saszetki dziennie, ok 10tej, ok 14tej i ok 16tej.
Jestem już po śniadaniu, zjadłam zupę pomidorową (niestety w "spadku" po siostrze mam tylko zupy, ale szukam konsultanta DC blisko mnie i zaopatrzę się również w napoje).
Zupa pomidorowa... jej kolor i smak pozostawia wiele do życzenia :lol: , ale nie jest niedobra, więc spoko:)...zobacze inne smaki i będe mogła wybrać te które lubię.
Cały dzień chodzę ze szkalnką wody i popijam ją sobie....za godzinkę obiad... wiem że najważniejsze i najtrudniejsze jest to by przetrwać 3-4 pierwsze dni, wiem że muszę się czymś zająć by nie myśleć o jedzeniu, do lodówki w ogóle nie będe zaglądać...ten mebel nie istnieje dla mnie przez najbliższe dwa tygodnie :D
postanowiłąm być dwa tygodnie na diecie ścisłej i tydzień na mieszanej...dopomóż Boże żebym to wytrzymała i mogła całość powtórzyć.
Narazie tyle.... będe Was teraz bardzo bardzo potrzebować by się niezłamać
Trzymam kciuki. Będę z zainteresowaniem śledzić Twoje wpisy choć Cambridge zostawiłam sobie naprawdę jako ostatnią deskę ratunku ;)
Inne produkty do DC można kupic na stronie www.kilogramy.pl choc na pewno już to wiesz :oops:
Pozdrawiam
Dziękuje Dorciu za odwiedzinki, wsparcie innych jeste teraz bardzo ważne, bo to dopiero początek.
Tak byłam na kilogramach.pl, ale dziękuje Ci:) niestety tam można zamówić DC wysyłkowo , a ja chcę sie wybrać do kosultantki i osobiście kupić, ... kiedyś widziałąm taka stronę o DC gdzie były telefony konsultantek w różnych miastach, a teraz nie mogę tego znaleźć...qcze...
chyba u Hybris wyczytałam ten adres.... spytam i przewertuje wątek :D
Z tego co widzę jesteś z Warszawy, więc poszperałam trochę i wrzucam Ci parę linków:
http://www.dietacambridge.ciechanow....awpytania.html
http://www.cambridge-dieta.pl/
http://dieta.cambridge.webpark.pl/
http://www.dietacambridge.com.pl/index.html
Nie są to na pewno wszystkie ale masz coś do poczytania i kontakty do konsultantów z Warszawy.
Pozdrawiam
Glimmy, skoro uznalas ze jednak DC to nie pozostaje nic innego jak tylko wspierac Cie w tej walce! Od samego opisu diety przechodza mnie ciarki, chyba nie mialabym az tyle samozaparcia, chyba ze rzeczywiscie nie mysli sie o jedzeniu po spozyciu tych wszystkich zupek, batonow i czego tam jeszcze.
Pozdrawiam i wytrwalosci zycze!
Glimmy, jesli jesteś z Warszawy, to z całego serca radzę Ci kontakt z dziewczyną, której stronę masz tutaj: http://www.cambridge-dieta.pl/
Jeśli nie, bo ja nadal nie wiem, gdzie Ty mieszkasz - masz w podpisie Warszawe, ale wbiłam sobie do głowy, że Ty w Warszawie studiujesz (i mieszkasz w żwirkowym akademiku :) ), a Twój dom rodzinny jest gdzie indziej - to też stuknij na gg, albo zadzwoń od Małgosi, ona Ci powie, jak znaleźć konsultanta. Gośka jest bardzo w porządku i bardzo kompetentna. Po cichu Ci powiem, że sama dzwoniłam do niej w zeszłym tygodniu i marudziłam, że ja bym chciała jeszcze raz ścisłą - to mnie opieprzyła i powiedziała, że ona mi DC w tej chwili nie sprzeda, bo już w tej chwili niczego więcej z tą dietą nie osiągnę - summa summarum - nie zalezy jej tylko i wyłącznie na tym, żeby od ludzi kasę ciagnąć.
Co do Twojego ostatniego argumentu, że DC rozleniwia jelita - powiem tak: jesli chcesz chudnąć równomiernie, tzn. np. po 4 kg miesięcznie - to za DC się nie bierz. Ustaw sobie dietę na 1000 kcal i ćwicz - efekt osiągniesz. Późniejsze spowolnienie spadku wagi to takie frycowe, które płaci się za te szybkie spadki na ścisłej - niestety, coś za coś. Nie jest też prawdą, że po DC nie da się już schudnąć konwencjonalnie da się, oczywiście, tylko zajmuje to dużo więcej czasu.
A co do jelit - to od początku koniecznie uważaj na zaparcia, bo one są zmora wielu osób na ścisłej.
Aha i jeszcze jedno: jak na moje oko - robisz za mały odstęp między 2 a 3 posiłkiem - spróbuj przesunąć go w czasie o godzine chociaż. Bo potem będzie Cię wieczorem bardzo męczył głód... względnie podziel na pół te ostatnią saszetkę i jedną połówkę o 16, drugą o 18.
I trzymaj się mocno - tylko przez pierwsze 3 dni jest tak głodno i pusto w brzuchu, potem już idzie łatwo.
ściskam!
Dziękuje Wam bardzo :D
A skoro mowa o zaparciach, to mogę pić herbatki przeczyszczające na nie?
Buttermilk dziękuje Ci za odwiedzinki, zajrzę do Ciebie ze wsparciem :D
Dorciu dziękuje Ci bardzo, przejrze te stronki, a konsultanci z Wawy m isię przydadzą jak już tam wrócę:)
Jestem już po obiedzie, zupa grzybowa... nie powiem, nawet mi smakowała :lol: czuć grzybki, jest spoko, na pewno lepsza niż pomidorowa.
Głód... trochę go odczuwam, ale mój żołądek jest w nowej sytuacji :D ... zupki jem bardzo powoli, więc i do mózgu dochodzi informacja że coś jem :D ... cały czas piję wodę i motywuję się, upewniam że dobrze robię... ach ten sylewester :lol:
Glimmy, pamiętaj, ze zupki możesz doprawiać: ćwiartką kostki rosołowej (takiej małej, bo inaczej wyjdzie słone jak 100 diabłów), ząbkiem czosnku, świeżymi i suszonymi ziołami. Do pomidorówki mozesz dodać łyżeczkę koncentratu - robi się bardziej strawna. IMO zupki są lepsze niż napoje, no ale oczywiście każdy ma swój gust.
Co do herbatek przeczyszczających - absolutnie nie pij ich profilaktycznie. Jeśli wymusisz na sobie takie czyszczenie - pozbawisz się także tego, co z DC powinnaś przyswoić, pamiętaj, że bardzo ważne jest, żeby organizm czerpał składniki odżywcze z zupkowej mieszanki, bo teraz właściwie tylko na tym żyjesz. Więc herbatki to ostateczność. Pilnuj po prostu regularności wizyt w toalecie, możesz przyjmować błonnik - kupisz go w aptece, to pomaga. Oczywiście, herbatki w ostateczności.
Aha, jeszcze ważne: pamiętaj, że nie wolno Ci pić herbatek owocowych ani używać teraz cytryny - bo to hamuje ketozę. Za to możesz używać takiego wodnistego mleka 0% albo 0,5% do kawy albo herbaty - jak lubisz.
Aha - wolno Ci pić colę light, ale pamiętam, że nie jesteś jej miłośniczką :)
to tyle. Trzymaj się dzielnie!
I pierwszy dzień na DC za mną :D
Pojawiam się tu częściej niż zwykle, bo musze o tym pisać... utwierdza mnie to w słusznej wierze :D
Na kolację zjadłam zupę o smaku kurczaka z grzybami.... i ta mi też smakowała :)
Mam jeszcze jarzynową w kolekcji, ale ona będzie na jutro rano i wtedy będe znała już swoje przysmaki:) Wiem, że jest jeszcze żurek ,ale ja nie lubię żurku w ogóle.
Hybrisku Kochana, dziękuje Ci za wszystkie rady, uwierz mi że są dla mnie nie ocenione :D
Skontaktowałam się z konsultantką którą mi poleciłaś... Prosiłam o szybkie przesłanie, bo ja mam zupki do soboty, a nie chce tego przerwać. Zamówiłam sobie też napoje, bede odkrywać nowe smaki:) Co do przypraw, to nie potrzebuję narazie, jest oki:) a coli light wolę nie ruszać, po co kusić los...woda jest pycha :lol:
Siostra intensywnie mi wmawia że nie wytrzymam, i żebym chociaż wafle ryżowe jadła... więc jej tłumaczę że tak po prostu nie wolno, bo każdy kęs hamuje mi proces chudnięcia.
Mama tylko spytała po całym dniu czy jestem głodna.... dobre pytanie :D , może i trochę jestem, ale nie myślę o tym... nie jest to wilczy głód... wiem że to dopiero pierwszy dzień...ale podtrzymuje mnie to że już niedługo nie będe głodna, przyzwyczaję się, a za dwa tygodnie będe już jadła gotowaną pierś kurczaka z kalafiorem które uwielbiam:), więc jest na co czekać.
Każda nawet najmniejsza myśl o skubnięciu bułki czy zjedzeniu żelka od razu jest blokowana przez myśl "szczupła na sylwestra", nie po to się męczysz żeby się objeść i żałować...a teraz dodatkowo argumentem są włożone pieniądze, bo złożyłam zamówienie na kolejne saszetki.
ufffff :D
Glimmy, chyba przez Ciebie snila mi sie dzis DC - a dokladniej konsultantka z koszyczkiem pelnym zupek, napoi i batonow :D Pamietam ze mnie namawiala ale nie wiem co z tego wyniklo :lol:
Ciesze sie ze nie jestes glodna, przynajmniej nie tak zeby tego nie opanowac. No to dietkuj dalej. Pamietaj "Szczupla na Sylwestra"! Kciukasy zacisniete! :D
Witam :D
Dziękuję Ci Buttermilku za dobre słowa :D Ja też miałam sen, śniło mi się że piję herbatę i nagle zobaczyłam że w niej jest cytryna... i przeraziłam się bo na DC cytryny jeść nie wolno :lol: paranoja :D
Dziś drugi dzionek z DC, zjadłam na śniadanko ostatni nowy smak zupki, mianowicie jarzynową i ona też mi smakuje :D podsumowując zupki ,... żurku nie mam, pomidorowa jest dla mnie be , pozostałe trzy mi smakują :D mam nadzieję że w piątek dostanę paczkę DC to będe delektować się także smakami napoji :D
Myślałam że w nocy będe wściekle głodna, że dziś będe wściekle głodna... a wcale tak nie jest :D jestem zadowolona, wstałam późno bo o 10.30, nim się wykąpałam i wypielęgnowałam to śniadanko piłam o 11.30.
Narazie nie zapeszając, naprawdę dobrze mi na tej diecie... nie wiem kiedy nadchodzą te najcięższe dni,( pewnie niedługo :lol: ), ale póki co jest oki :D
Poleździłam wczoraj wieczorkiem na rowerku....wiem wiem że nie wolno....ale to nie było nic wyczynowego... wolnym tempem przejchałam raptem 5km.... ja pop orstu lubię jeździć, i nie chcę z tego rezygnować... będe uważać na siebie, by się za bardzo nie męczyć.
Pozdrawiam, buuuuuźka :D
Och, miałam ciężkie popołudnie, w porze obiadowej złapał mnie straszny głod, żołądek do krzyża mi przyrastał, byłam zajęta i nie mogłam w porę zjeść... ale na szczęście po 14tej zjadłam zupkę (pomidorową blee )... głód ustał, ale tylko na chwilkę... burczało mi w brzuchu dalej, więc żeby nie myśleć o tym wybrałam się na spacer... pochodziłam z godzinkę po parkach i od razu mi przeszło:)
Potem pojechaliśmy do rodzinki....wszyscy jedli ciasta i inne kanapki, popijając winkiem... ja dzielnie ze szklanką wody:)...ale niestety wizyta nam się przedłużała, a ja umierałam z głodu... i na dodatek zaczął się temat o jedzeniu w restauracji :evil:
Przyjechałam przed 19tą do domku, wściekle głodna, zagotowałam wodę, strasznie długo to trwało, potem studzenie...echhhh...ale w końcu zjadłam upragnioną zupkę grzybową... i kolejny dzień za mną :D
Niestety dziś czuję się gorzej niż wczoraj, ten głod dokuczał mi kilka godzin, a i delikatnie pobolewa mnie głowa... ale daję rade :D
Nawet mama widząc że to moje DC to nie jednodniowy kaprys , wypytała się mnie o zasady tej diety...to dałam jej wykład na temat ketozy, spalania tłuszczy i jego zachamowaniu po zjedzeniu czegokolwiek:)
Znikam na spacerek z koleżanką
pozdrawiam
Glimmy, bardzo dzielna z Ciebie kobietka! Trzymaj się mocno, jeszcze jeden dzień możesz odczuwać ssanie, głód etc. - pojutrze będziesz już na 100% w ketozie i jedzenie Ci po prostu zobojetnieje. Serio :)
Co do pobolewania głowy - pij kawę. Nie jakąś siekierę, żebyś żołądka nie podrażniła, ale taką lurkę z 1 łyżeczki, możesz ją potraktować jako zamiennik wody. Dlaczego? Bo przy tak małych dawkach jedzenie Twój organizm cały hamuje - więc i spada ciśnienie krwi - a kawa je podniesie. Pamiętaj, że wolno Ci do niej dodać chude mleko i słodzik - jesli lubisz.
Aha i jeszcze jedno: kup sobie w aptece kapsułki z wyciągiem z pietruszki, albo dodawaj siekaną natkę do zupek. Dlaczego? Bo kiedy wejdziesz w ketozę może Ci dokuczać przykry zapach z ust, a także Twój pot może trochę zmienić zapach, na niekorzyść, niestety. Ty pewnie tego nie poczujesz, ale po co masz czuć dyskomfort mając tego świadomość? Jeśli kupisz kapsułki w aptece - jedz 2-3 dziennie.
Wierzę, że jutrzejszy dzień zakończysz nie mniej spektakularnym sukcesem!
Glimmy,
Oj okrutnie dzielna jesteś kobietka!!! No podziwiam strasznie, bo ja bym pewnie nie dała rady. Super!!! Tak trzymaj, a ja trzymam kciuki, zeby głod Cię nie męczył!!!
Buziaczki Słonko!!!
Szacunek :shock: Ja tej diety bym się nie podjęła.
Dbaj tylko o siebie!!!
Trzymam kciuki :D
witajcie Kochane :D
Dziś trzeci dzień, i czuję się naprawdę dobrze :D , już nie miałam rano takiego burczenia w brzuchu jak wczoraj, wiem że nie wolno mi nic jeść i oswoiłam się z tą myślą, kiedy jestem glodna czekam na swoją porę na zupę i ją jem,... i niesamowicie się wtedy ciesze, że mogę coś zjeść:)
Dużo wcześniej się teraz kładę, koło 22-23 robię się zmęczona, po pierwsze dlatego że wstaję wcześniej (bo opiekuję się 2,5 letnim siostrzeńcem), po drugie dlatego że głód mi dokuczał w nocy i wolołam już zasnąć by ten dzień minął.
Hybrisku dziękuję Ci bardzo za rady, na pewno kupię te kapsułki z pietruszką, ale co do kawy, to nie będe piła, dlatego że ja nie piję kawy w ogóle, a nie chcę się przyzwyczajać, bo wiem że jak się uzależnię to nie będe mogla rano funkcjonować bez wypicia kawy... jest dobrze jak jest, a głowka już nie boli:)
Annaise dziękuję Ci bardzo :) uwierz mi że ja wcześniej też bym nawet nie pomyślała że mogę wytrzymać choć jeden dzień na samych zupkach (co łącznie daje mi niecałe trzy kubki zupy i mnóstwo wody na dzień:) )...ale jak widać można,....przygotowałam sie do tego psychicznie, a teraz tylko czekam na kolejne mijające dni:)
Ago170 będe dbała o siebie, tylko to mi teraz pozostało:) Dzięki za odwiedzinki :D
No no troche mnie nie ma a tu jakie zmiany widze :D Kiloski w dół że aż miło popatrzeć ;)
Długo mnie nie było bo miałem pracy dużo i zwiedzania :) No ale umnie też kiloski lecą, troszke wolniej ale już jestem blisko celu więc nic mi to nie przeszkadza. :)
Pozdrawiam Altek!! :D
Glimmy, przetrwalas najgorsze, brzuchol burczal bo sie skurczal ale teraz powinno byc lepiej.
Trzymam kciuki nadal, ciekawa jestem ile stracisz na tej diecie!
Witaj Altku:) faktycznie trochę Cię nie było, brakowało nam Ciebie:), ale sukcesik masz piękny, tyle kilogramów w dół, bravo:)... ja będe się ważyć dopiero w poniedziałek rano, po pełnym tygodniu na DC, i zobaczę czy jest efekt.
Buttermilk sama jestem bardzo ciekawa ile stracę po pełnym cyklu na DC, czyli dwa tygodnie ścisłej i tydzień mieszanej. Mam nadzieję że najgorsze mam za sobą...brzuch już nie burczy , poza tym kiedy czas na jedzonko, to chyba jest dobrze, chyba mój organizm się przyzwyczaja do takiego jedzenia.
Trzy dni DC za mną:)
Glimmy, słonko, pełny cykl DC to 3, a nie 2 tygodnie ścisłej plus 2 tyg. mieszanej. Oczywiście, mozesz sobie zrobić 2 tygodnie, bo powyższe możesz dowolnie modyfikować, acz modyfikować w dół, nie w górę: czyli nie wolno Ci być na ścisłej dłużej, niż 21 dni i tego musisz przestrzegac.
Gratuluję Ci kolejnego dnia, który już za Tobą - od jutra nie powinnas już odczuwac żadnych niedogodności :) Aha, może się za czas jakiś okazać, że będziesz miała totalny odrzut od jedzenia - nawet od saszetek: wiesz, takie wrażenie, że możesz nie jeść nic. Pamietaj wtedy, że nawet na siłę i przez rozum, ale przydziałowe 3 saszetki zjeść musisz, choćby nie wiem co się działo.
No to tyle mojego mądrzenia się na dziś - ściskam Cię i trzymam kciuki za kolejne dni zakończone sukcesem :)
Hybris...a ten mój skrócony cykl do 2 tyg ścisłej i tygodnia mieszanej to jest coś wart?
Bo ja się psychicznie do tego tak nastawiłam i chyba nie chce wydłużać ścisłej do 3 tygodni....chyba że po dwóch będzie mi to obojętne:)
Obiecuję codziennie jeść wymagane trzy saszetki,... paczka z DC już do mnie wysłana... już nie mogę się doczekać nowych smaków z napojami:)
Dziś na kolację zjadłam zupę pomidorową...niestety mam jeszcze dwie saszetki i musze je zjeść bleeeeee... nie smakuje mi już wcale...żałuję że jeszcze jedną zamówiłam...następnym razem tego nie zrobię :evil:
Widze że mama jest dumna ze mnie..."rosnę" w jej oczach:)
Glimmy, ależ oczywiście, że jest coś wart, ba! nawet jest wart bardzo dużo. Z tym, że najefektywniej jest zrobić 3 tygodnie, bo niestety - potem na mieszanej juz nie dasz rady osiagnąć takich wyników, jak na ścisłej. A może tak zrobiłabyś trzy tyg. ścisłej plus potem od razu 1000 kcal? Tak tez można - mieszana jest głównie po to, żeby Twój przewód pokarmowy, żołądek, tudzież inne bebechy, nie oszalały, kiedy zapełnisz je normalnym jedzeniem po okresie saszetkowego głodu. Ale jesli będziesz pilnowała jakości jedzonka (znasz listę produktów dopuszczalnych na mieszanej?) - możesz śmiało od razu przechodzić na 1000 kcal i też będzie cacy.
Ja bym Ci proponowała, żebyś po prostu zobaczyła, jakie będziesz miała spadki wagi po 1 i 2 tyg. ścisłej - jeśli będą duże - to spróbowałabym i trzeci tydzień ścisłą pociągnąć, a jeśli nie będa szalone - to wio na mieszaną i nie ma się czym przejmować.
A przy okazji - czy w czasie DC nie wypada Ci okres? Bo z góry uprzedzam, że wielu osobom tuż przed i w czasie miesiączki proces chudnięcia na DC po prostu się zatrzymuje - ja miałam tę watpliwą przyjemność znaleźć się w tym gronie, niestety.
A do pomidorówki - po raz kolejny chyba to powiem - machnij sobie łyżeczke koncentratu pomidorowego - wtedy robi się znośna. Serio!
pozdrawiam.
Życzę Ci kolejnego udanego dnia!!!! I kolejny raz powtórzę, że podziwiam za wytrwałość!!!!
No nie wiem co Ci powiedzieć - brawo za decyzję - ja bym sie nie zdecydowała nigdy - Ale mam prośbę opisuj wszystkie odczucia, wszystkie objawy - wiedza na ten temat bardzo może sie przydać - POZDRAWIAM
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Witajcie :D
Dzisiaj czwarty, radosny dzień na DC :D
Czuję się leciutka, żadnego głodu, pelna energii i wiary w to że tym razem się uda... tylko na pczkę z DC się nie mogę doczekać :evil: , konsultankta mi napisała że będze max. na sobotę....tylko że z tą pocztą nigdy nie wiadomo, jak w sobotę...dlatego jak wysłała wczoraj, to mam nadzieje na dojście do mnie jutro, echhh, martwię się, bo jakby coś się przeciągnęło i (nie daj Boże) doszła dopiero w poniedziałek to ze mną klapa :evil: ...saszetki mam do obiadowej w sobotę..... ja zawsze muszę sobie znaleźć powód do myślenia i martwienia się
Hybris przemyślę te trzy tygodnie ścisłej, zobaczę jak będe się czuła w drugim tygodniu... bo ja sobie tak myślę i planuję że zrobiłabym dwa ścisłej, tydzień miesznej i potem dwa ścisłej i tydzień mieszanej.... i na uczelnie wrociłabym chyba trochę lżejsza:)...chciałąbym na DC zrzucić minimum 30kg...więc kilka cykli mnie czeka...
Jeśli chodzi o okres, to niestety chyba mi wypadnie pod koniec drugiego tygodnia ścisłej...myślę że przez te diety i inne wymysły trochę mi się rozregulował organizm, więc nic nie wiadomo.
Dobrze, dodam troche koncentratu pomidorowego do tej pomidorówki...na szczęście tylko dwie mam i jedna przyjdzie w paczce....i już nigdy więcej :D
Gdzieś znalazłam stronkę co można jeść a czego nie, w czasie mieszanej...poszukam jeszcze raz tego. Dziękuje Ci Hybris:)
Annaise dziękuje Ci za odwiedzinki, sama nie wierzę w to, że przetrwałam te trzy dni:) Każdy dzień to dla mnie nowe wyzwanie...dni mijają a ja wiem że ich nie marnuję, bo spalam ten tłuszcz okropny, i to mnie podtrzymuje przy życiu :D
Takija, dziękuje za odwiedzinki, staram się pisać jak się czuję i cieszy mnie to że komuś mogłoby sie to przydać. Podsumowując to co do tej pory przeszłam...to:
1 dzień to nowość i oswajanie z zupkami....troche głodu
2 dzień był dla mnie najcięższy, głod od samego rana do samej nocy, ustępował tylko na chwilę po zjedzeniu zupek...a poptem dalej burczenie, i głowa też mnie bolała pół dnia
3 dzień już był spokojny, przyzwyczaiłam się, wilczy głod minął, a ja robiłam sowje
4 dzień właśnie zaczęłam, jestem dumna z siebie, bo jedzenie domowe wcale mnie nie interesuje, wiem że narazie nic nie mogę ruszyć, tylko do sklepów po butelki niegazowanej wody chodzę...a wiem że jak minie ścisła to będe sobie przyrządząć jakieś pyszne dietetyczne, bezwęglowodanowe obiady... narazie czekam, i trzymam się dzielnie:)
pozdrawiam
Dobrze wiedziec ze jest coraz lepiej!
Trzymaj sie, Glimmy.... :D
Trzymam się trzymam:)
Chyba zaczęła się ketoza u mnie, bo czuję dziś ten "słynny" smak w ustach...
no i nie czuję głodu, poza porami posiłków (jeśli trochę się spóźniam)... chyba wszystko przebiega jak powinno :)
glimmy biedactwo trzymam za ciebie kciuki i zycze zebys na tym zarciu dla kosmonautów osiągnela jak najlepsze wyniki, nabrala energii do dalszego "normalnego" odchudzania i byla dla nas wzorem :)
Pozdrawiam
No dziękuje Ci Kardloz za oryginalne życzenia:)
Bede sie trzymać...wytrwałość przede wszystkim :D
wpadam z pozdrowieniami
i z koszyczkiem dobrej energii
Witaj glimmy ;)
Dzielnie sobie radzisz a ja z wielkim zainteresowaniem czytam o Twoich poczynaniach.
Życzę spokojnego dietkowania bez uczucia głodu i spektakularnego spadku wagi - kiedy ważenie??
Pozdrawiam
Życzę duzo wyrwałości na DC! Kardloz świetnie to określił żarcie dla kosmonautów :twisted:. Ale mnie uratowało życie...Jeszcze ze dwa miesiące i pewnie też podgonię dalej cambridgem. Glimmy coś czytałam, że planujesz kilka cykli. Nie polecam powtarzania cyklu, mówię o pełnym 21 dni ścisłej i 14 mieszanej, więcej niz dwa-trzy razy. Chudnie się o wiele mniej niz początkowo i najzwyczajniej się to nie opłaca. Może zależy to od organizmu, ale coś w tym jest bo dotknęło kilka dziewczyn z dłuższym cambridge'owym stażem. Jeszcze raz pozdrawiam i ...powodzenia!
Pozdrawiam z rana :lol:
Trzymam kciuki za wytrwałość i rezultaty :!: :D
No i jak Glimmy, zyjesz jeszcze??
Żyję, żyję i mam się dobrze :D .... no i wreszcie nie mam problemu do zamartwiania...tzn. przyszła paczka z nową DC , uffff :D :D już nie mogłam się doczekać nowych smaków...a teraz są cztery całkiem nowiutkie:)
Dziś piąty dzień na DC, wstałam bardzo wcześnie, bo o 6tej żeby pilnować siostrzeńca....a dla mnie wydlużenie dnia to nie jest dobry pomysł...bo mam ustalone posiłki...no cóż- siła wyższa, tak więc śniadanie zjadłam wcześniej niż zwykle, ale byłam na długim spacerze z maluchem i jakoś głodna nie jestem, toteż pory obiadu przesuwać na wcześniejszą nie będe.
Dziś jak zakładałam spódnicę z dżinsu, to poczułam że mam mniejszy brzuszek, jakąś taka lekka się czuję, mimo że to narazie żadne efekty, ale idę w dobrą stronę :D
kasiakasz, dziękuje Ci za odwiedzinki i pozdrowienia, dobra energia u mnie jest zawsze mile widziana :D
Dorciu26 cieszy mnie to że interesują Cie moje wypociny :D ważenie i zmiana suwaczka w poniedziałek...tylko boję się, bo czuje w kościach ze lada dzień dopadnie mnie @...a to może źle wpłynąć na moją wagę...
agulo0274 masz już świetne wyniki:) ile schudłaś na DC? w jakim czasie? (może znajdę Twój wątek to poczytam:) )... tak zamierzam zrobić kilka cykli, ale myslę że na trzech się skończy...chcialabym zrzucić na DC 30kg...zobaczymy jak to wyjdzie w praniu
Ago170 dziękuje za trzymanie kciuków, teraz tak bardzo tego potrzebuję :D
Buttermilku, żyję, i chyba jest coraz lepiej, dojrzewam do nowego życia z każdym dniem, każdym posiłkiem.
Jeszcze przez ostatnie kilka dni nie miałam tego problemu w postaci lodówki, nie zaglądałam do niej wcale...bo po co? :D ale dziś rano, musiałam zrobić małemu śniadanie...i moja wytrwałość została wystawiona na probę...i wiecie co?...wiem że gdybym była na zwykłej diecie (1000kcal) to nie oparłabym się tym świeżym bułeczkom, masłu śmietankowemu, wędlinie... ale tak pomyślałam, pelne 4 dni za mną, nowa paczka DC leży na biurku, nie zniszczę tego:) po śniadanku malucha, ja zjadłam swoją zupkę grzybową i było mi z tym dobrze, bo głodu już nie ma.
pozdrawiam, wpadnę później opisać smaki napoi
Glimmy jak tylko dojdę do domu koło 18, zajrzę do notatek i rozpiszę ci dokładnie jak w każdym etapie cyklu, spadały mi kilogramy. Teraz po prostu nie pamiętam jak to się rozwijało. Ale mam szczegółowe zapiski. Jak jakiś maniak, hihihi :wink:.
Glimmy, słonko, a ja mogę tylko rzucić starym, wyświechtanym tekstem - nie popełniaj moich błedów.
Raczej małe masz szanse na zrzucenie tych 30 kg. w cyklu trzech powtarzanych jeden po drugim. Dlaczego? Bo nawet jeśli ładnie schudniesz na pierwszej, to później, jeżeli nie pokażesz swojemu organizmowi, że wracasz do normalnego pułapu kalorycznego, a on ma z czego czerpać - wyhamujesz. Metabolizm Ci zwariuje, tempo spadku wagi wyhamuje. W trakcie drugiej ścisłej schudniesz trochę mnie, w trakcie trzeciej - malutko i męcząc się jak potępieniec. Często dieta Cambridge jest reklamowana jako ta, które daje nawet 10 kg spadku wagi. Ale - jak każda reklama - to tylko tak ładnie brzmi. Nikt do tego nie dodaje, że w pierwszym tygodniu ten gwałtowny spadek wagi to przede wszystkim zawartość jelit, które sie oczyszczają, a nie tłuszcz, ani że w dalszych tygodniach chudnie się już mniej. I że trzykrotnie powtórzona DC nie da takich osiągów, jak jeden cykl i koniec.
Oczywiście, jesteś dorosłą, odpowiedzialną kobietą i postąpisz, jak uznasz za słuszne. Z tym, że po prostu nikomu nie życze takiej szarpaniny, w jaką ja popadłam, nie mogąc przez 3.5 miesiąca zrzucić głupich 10 kg. Chcesz tak? Nie polecam.
Wiem, że goni Cię czas i dobrze pamiętam, co to presja czasu. Wiem, że chcesz świetnie wyglądać na uczelni. Ale szczerze Ci radzę - jeśli chcesz powtarzać DC, to rób między nimi minimum miesięczne odstępy. Wtedy możesz coś ugrać, ba! nawet ugrać sporo i nie zrobić sobie krzywdy.
pozdrawiam!