Widok wątkowy

Sleena z pewną nieśmiałością 17-08-2006,
14:15

madox Witam!
Napewno sobie... 18-08-2006,
07:25

Sleena bilans do 12.30 :) 18-08-2006,
11:44

Sleena oswajanie pomidora:) 21-08-2006,
11:14

Sleena :) 21-08-2006,
13:51

Sleena :) 23-08-2006,
06:31

waszka Myślę,że nauczysz się... 23-08-2006,
13:34

Sleena :) 25-08-2006,
08:16

Sleena :) 25-08-2006,
10:47

Sleena urlop 25-08-2006,
13:40

Sleena :) 11-09-2006,
11:49

waszka przestałaś walczyć?? 24-09-2006,
22:07

Kardloz witaj Sleno co to za... 25-09-2006,
06:16

Sleena :) 25-09-2006,
14:04

Sleena :) 28-09-2006,
09:49

Sleena :) 02-10-2006,
08:46

Sleena :) 04-10-2006,
14:05

Sleena :) 16-10-2006,
06:43

Sleena :) 17-10-2006,
07:57

waszka :D :D :D :D :shock: ... 18-10-2006,
18:59

pinos Gratuluję! 18-10-2006,
20:24

Sleena dzięki :) 19-10-2006,
11:51
-
z pewną nieśmiałością
Witam
Podchodzę do swojej bytności tutaj jak i do swojej wagi z pewną nieśmiałością
, a raczej dystansem 
Kiedyś było mnie trochę więcej, koniec podstawówki i całe liceum to było jakieś 65 kg przy wzroście 158 cm. Wtedy to był dla mnie problem. Właściwie rosłam w atmosferze wmawiania mi zawsze, że byłma tęższa niż cała reszta, ale jak oglądam swoje zdjęcia z dzieciństwa, to teraz uważam, że wygladałam całkiem normalnie. Pamiętam jednak lepiej słowa i opinie, a nie swój wygląd. Koniec liceum oznaczał mimowolny, właściwie bez mojego swiadomego udziału, spadek wagi do chyba 58-56 kg. Później studia, praca magisterska i podjęcie pracy zawodowej - znowu mimowolnie spadek do 48-50 kg. Przez 6 lat utrzymywałam wagę, no powiedzmy tak do 54 kg. Przez kilka lat regularnie ćwiczyłam i właściwie nie tyle chudłam co świadomie kształtoałam ciało. A potem.. nadszedł 2000 r., który przyniósł dwie zmiany: cudowny wyjazd, miesięczny bardzo aktywny, kiedy moja waga znów poszybowała w dół do 48 kg i zaraz po wyjeździe osobista porażka na granicy depresji, która najpierw spowodowała wstręt do jedzenia, a po 2 miesiącach odwrotnie - godziny snu przeplatane zezmyślnym jedzeniem. Kiedy się ocknęłam waga stanęła na 64 kg. O krok od rekordu... Kilka bezskutecznych prób ograniczania jedzenia, podejmowania ćwiczeń na nowo i 2 miesiące diety Herbalife - 10 kg mniej na kilka miesięcy, potem jojo i 10 kg wróciło. Z 64 kg rozpoczęłam ciążę, skończyłam na 86. Po ciąży spadło do 75 i tak się 2,5 roku trzyma. Rok ćwiczyłam regularnie na siłowni, wszelkie próby usystematyzowania jedzenia w jakieś ryzy rozbija życie codzienne, zabieganie, opieka nad dzieckiem itp.
Teraz znów stoję pod ścianą, przed decyzją. Chcę, żeby była mądra i skuteczna..
Szukam drogi na zawsze
Pozdrawiam 
S.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki