witam całe towarzystwo![]()
mam nadzieję, że przyjmiecie tu starszą panią , która też ma górę sadła do stopienia. Eh ,żeby to się tak dało.... , ale trzeba więcej wysiłku niż patelnia i topienie skwarek.
Ja wciąż się sama oszukuję. Ciągle znajduję jakieś usprawiedliwienie, żeby nie zacząć diety i ćwiczeń. W marcu i kwietniu 3 razy w tygodniu biegałam na zajęcia ruchowe , a potam raz coś mi wypadło nie poszłam no i tak zostało, że teraz za każdym razem "coś mi wypada", ehhhhh.
Może macie jakieś pomysły żeby żadne usprawiedliwienie nie było usprawiedliwieniem (ale rymy częstochowskie, hihihi).
Pozdroofka -trochę smutna i zła -- jado
Zakładki