Brr, co za obrzydlistwo ta glista.....
Chroń Madzię, chroń!
Smacznego bananka :D
http://www.inzine.sk/inzine_assets/c...617/banany.jpg
Wersja do druku
Brr, co za obrzydlistwo ta glista.....
Chroń Madzię, chroń!
Smacznego bananka :D
http://www.inzine.sk/inzine_assets/c...617/banany.jpg
Współczuję twojemu D. Sama mialam też wycinane 2 lata temu. To był między innymi powód mojego jo - jo. Przed szpitalem schudłam 12 kg i myślałam ,że po szpitalu dalej wytrwam na dietce. Niestety przez 5 dni praktycznie nic nie jadłam bo nie mogłam nic przełknąć- nawet z własną ślina byl problem :cry: Po powrocie do domu były święta i tak się zaczęło - przytylam 14 kg. A u dzieci jest całkiem inaczej. Na sali obok były dzieci - 3 godziny po zabiegu ganialy i wrzeszczały na korytarzu, dlatego idąc na zabieg nic się nie bałam.
Korni jak czytalam twoj pierwszy wpis,to tak jak bym,czytala,sama o sobie
Zycze duzo wytrwalosci w dietkowaniu.Bede tu wpadac i cie dopingowac
Razem z forumowiczami damy rade :wink: :D
Korni, nadal nie wierze ze to tysiac, policz lepiej...
A wody ma byc min 2 litry!
Sorki ze sie czepiam ale nie chce zebys za dwa tygodnie plakala ze waga stoi :wink:
Juz wiem, ze chocby migdalki mi wylazily uszami to sobie ich wyciac nie dam, chyba ze mnie uspia!
Opis glisty przerazajacy, myslalam ze w dzisiejszych czasach takie choroby sa juz rzadko spotykane. Choc, np. w Irlandii powszechna jest w szkolach wszawica...
WITAJ KORNI JESTEM POD WRAZNIEM ŻE CHCESZ A NIE MUSISZ!!!ZAPRASZAM NA POGADUCHY NA MOJ WĄTEK BEDE CI KIBICOWAĆ (SOBIE TEŻ)BUZIAKI SYLWIA
Korni, spokojnej nocki życzę :D
Śpij dobrze :P
Brawo! bardzo podoba mi się tytuł Twego nowego wątku!
Pozdrawiam :)
O jej przeraziły mnie opisy tych larw :shock: :shock: :shock:
Dobrej nocki Korni!
O rany - obrzydlistwo taka glista - już mi niedobrze i mnie drapie w gardle...
A z migdałkami, to nie wiedziałam, że to taka rzeź! :shock: :shock: :shock:
Biedny ten Twój D. (przy okazji - jak on ma na imię? Pytam, bo mój maż też na D. - Darek ;) )
Gratuluję dwucyfrowej wagi - oj jak ja bym tak chciała!!
chcenie, nie muszenie Ci służy ;) :D
A tak na serio - rozumiem Cię doskonale, ja też nie lubię przymusu i jak mi np. nie wolno jesć owoców, to marze na jawie o owocach, jak muszę coś-tam zjeść - to nie mam na to ochoty, jak muszę zrobić 100 brzuszków, to mi się żywcem nie chcę wolałabym np. rower. Itd, itp...
Buziaki przesyłam :)
Ula
jest giciarsko wręcz :wink: :lol: 8) :lol: :D 8) :wink: :lol:
dobra, najpierw ustępstawa od wczorajszego planu - kalorii dalej nie policzyłam - ale dziś się może zmobilizuję :wink:
:arrow: miało być całe udko z kurczaka - było pół (zrobiłam całą porcję warzyw, wrzuciłam do tego obrane udko i zjadłam połowę, drugą mam dziś do pracy)
:arrow: miało nie być inki z mlekiem a była :wink:
co do ćwiczeń to był drugi pierwszy dzień 6W, bo ten przedwczorajszy to jednak był średnio podobny, i na drugą serię mała mi nie pozwoliła... nie dość że jestem słomianą wdową to jeszcze matką chwilowo samotnie wychowującą prawie trzylatkę...katastrofa :twisted:
ALE dziś był drugi dzień 6W, rano po wodzie mineralnej z cytryną :wink:
plan na dziś:
woda z cytryną
6:00
:arrow: serek wiejski (skończył mi się chlebek)
9:00
:arrow: dwa jabłka
12:00
:arrow: pół porcji warzyw z patelni, pół udka z kurczaka
15:00
:arrow: banan (ostatni :wink: )
18:00
:arrow: kiełbaski drobiowe na ciepło, pomidor, grahamka
a wody i herbat na pewno min. 2 litry :wink: :D
aaa, po raz drugi z rzędu szłam spać o 20:30...razem z małą...i mimo że ta nie spała w przedszkolu to ja byłam bardziej padnięta...więc w sumie szłam spać dwie i pół godziny po posiłku - książkowo :wink: :lol: :lol: :lol:
D. już lepiej i mi tez lepiej...wczoraj razem z małą byłyśmy w szpitalu, oczywiście magda miała chyba owskiki w dupce bo non stop łaziła, i szukała czegoś do zjedzenia - żarłok mały :wink: Wyobraźcie sobie, ze nie dali mu po operacji żadnej kroplówki, a w pierwszy dzień po zabiegu na śniadanie miał owsiankę( :!: ), na obiad rosół z ryżem ( :!: ) i naleśniki( :!: ) magda je dostała na kolację...dobrze że kupiłam mu serki i budynie :D
usiaczku: to chyba te pokolenie z tymi D. mój też Darek :wink: i z tym muszę to masz rację...wczoraj byłam głodna i praktycznie jadłam wszystko pół godziny wcześniej...a jednak potrafiłam zostawić pół porcji, normalnie bym tego nie zrobiła, tak samo dziś...nie miałam chlebka i świadomy wybór śniadania, będzie sam serek :wink: oj oby mi to zostało :!:
forma: hehehe, koniec z takimi opisami :wink: zaczęłam 6W...oj marzy mi się twój brzuszek :wink: :lol: :lol: :lol:
animka: dzięki za odwiedzinki!!! do tego tytułu dłuuugo dochodziłam :wink: :D
sylwia: dzięki za odwiedzinki i oczywiście że zaraz do ciebie wpadnę...tzn może nie zaraz ale jak będę miała chwilkę w pracy :wink: a kibicowanie mile widziane :!:
buttermilk: oj ja po tym co słyszałam od D. i mojej przyjaciółki to też bym sobie ich nie dała usunąć :wink: :lol: :lol: :lol: a co do wszawicy to brrr, jak byłam w podstawówce to miałam bujne gęste i długie włosy...reszty ci mówić nie muszę :evil: na szczęście to już przeszłość :wink: a co do płynów to dzięki za pilnowanie i rób tak dalej! a piję dużo, już jestem po dwóch szklankach wody i parzy się zielona a dopiero 7:40 :wink:
katson: nooo, niestety...te które dochodzą do takiej wagi są do siebie podobne...ale z drugiej strony jak jedna znajdzie sposób na siebie to innej łatwiej go wdrożyć u siebie i o to chodzi :!: :wink: :D dzięki za doping - mile widziany :D
didi1963: coś jest z tymi dziećmi, mnie magda raz zaraziła zapaleniem jamy ustnej to ja prawie umierałam a ta zachowywała się prawie normalnie :?: :?: :?: ale może to dobrze, bo dorosły jakoś przetrzyma a cierpiące dziecko to już nie taki mily widok :? a co do jojo...no cóż...jest i będzie...niestety :twisted: ale sobie z nim poradzimy :!:
kasiu dzięki za życzenia, a bananek był smaczny :wink: wiesz co jakoś mi idzie, jest super i ogólnie chyba wszyskie jakoś wpadłyśmy w dobry tor dietkowy - ty rowerek, inne dziewczyny też chudną, asia0606 ogłosiła akcję...i się chudnie :wink: