-
GlamGirl do świetnych wymiarów to mi jeszcze daleko. U mnie tluszcz rozklada się równomiernie, a do tego jestem wysoka więc nie jest tragicznie ale jeszcze dluga droga przede mną :)
Nie moge się już doczekac kiedy w końcu pojadę na narty... podobno na slowacji juz ruszyly wyciagi :) hmmmm.... moze za tydzien sie wreszcie uda :)
Milej niedzieli, ide spelniac obowiazek obywatelski :)
-
Prawie zgrzeszylam. mój brat uparl się, dziś na pizzę na obiad. Więc moja mama zamówila w mojej ulubionej pizzerii. Dzielily mnie juz sekundy od wzięcia kawalka. Na szczęście w porę się zorientowalam co robię i pobieglam do komputera :)
Tym razem się udalo, ale wróg nie śpi, muszę uważać...
To idę wypić jogurt :mrgreen:
-
No rany GRATULACJE!!! Największe wrażenie zrobiło na mnie to podsumowanie. Rany, jaką Ty masz mini-łydkę! A to, że tylko 4 dni były trochę gorsze, to szok. To znaczy dla mnie. O rany. Gratulacje!!! W takim razie do Sylwka na pewno będziesz dużo chudsza, skoro jesteś tak zdyscyplinowana. Wow :shock: gały na wierzchu!
-
Dzięki :oops: aż się zawstydzilam :)
Lydki to zawsze mialam szczuple, pewnie dlatego że w przez kilka lat (czasy końca podstawówki i początku liceum) bardzo dużo jeździlam na rowerze. Może nie byla to jazda wyczynowa ale prawie. Mięśni trochę na lydkach jeszcze zostalo i dla tego sa w miare szczuple (nie proporcjonalne do reszty mnie).
Dyscypline w jedzeniu rzeczywiscie udaje mi sie utrzymac. Moje grzeszenie to przedewszystkim alkohol, raz na jakiś czas, po prostu wypije za dużo piwa.... jeden grzeszny dzień spowodowany byl ciasteczkami :)
Problem w tym, ze w ogole nie potrafie sobie narzucic dyscypliny jezeli chodzi o cwiczenia... rano mi sie nie chce wczesniej wstawac, potem od 10 do 20 w pracy, a jak wracam do domu to juz nie mam sily pocwiczyc :/ jedyne co mi zostaje to jazda na rowerze do pracy, ale do tego po pierwsze musi sie zrobic cieplej, a po drugie musze troche poprawic kondycje, bo nie chce wchodzic do biura spocona i dyszaca jak parowóz :wink:
Mykam spać, bo jutro muszę prowadzić szkolenie :) przydaloby sie wiec byc w miare przytomna :)
-
Emelko, nic dziwnego, ze jestes z siebie zadowolona! Wyniki pomiarowe masz po prostu wspaniale, slicznie chudniesz! No i ta kraina balwankow :lol: Bardzo sie ciesze, ze jestes taka wytrwala, 4 grzeszne dni to tyle co nic!
No to teraz trzymam kciuki za kolejny etap, oby byl taki udany jak ten pierwszy! :lol:
-
Emelko ogromnie gratuluje dojścia do krainy bałwanków :!: :mrgreen:
ja chciałabym do niej dotrzeć do końca roku
ale czas pokaże czy mi się to uda :roll:
pozdrawiam :D
-
Dzięki dziewczyny :)
Też mam nadzieje ze drugi etap przejde tak szybko jak pierwszy.
Dietkuje grzecznie i mam nadzieje ze wreszcie uda mi sie pokonac obsesje codziennego wazenia.
Nie bede dzis za duzo pisac, nie mam kompletnie nastroju.... Mojemu najlepszemu przyjacielowi umarla babcia i caly wieczor z nim spedzilam, i probowalam troche pocieszyc. Jutro postaram sie napisac wiecej.
Milej nocki
-
Hej Emus!
I ja serdecznie gratuluje wynikow wagowych i powitania krainy balwankow :).
Co do cwiczen to ja tez sie jakos nie umiem zdyscyplinowac, co wiecej - statnio nie umiem sie zmusic do regularnego masowania i smarowania calego ciala mazidlami. Na dodatek plawie sie w goracych kapielach bo nie mam kaloryfera w lazience i do prysznica nikt mnie nie zmusi. Wole nie myslec jak to sie odbije na mojej skorze, z cala pewnoscia nie za dobrze.
pozdrawiam Cie mocno i sciskam
p.s. dziekuje za slowa otuchy na moim watku :)
-
I znów dużo nie napiszę, po pierwsze nie mam już sily, a po drugie nastrój jakiś taki nie bardzo...
Dietkowo bardzo ladnie się trzymam, ale na wagę wejdę dopiero za kilka dni, bo niestety już nie leci tak szybko jak na poczatku :/
Zastanawiam się nad kupnem Orbitreka. Drogie to strasznie ale bardzo lubie na tym ćwiczyć... więc w sumie zamiast kupować co miesiąc karnet na silownie, moglabym troche dolozyc i kupic sobie na raty :? z drugiej strony boje sie, że kupię i po jakimś czasie mi sie znudzi i będzie stać w kącie... hmmm sprawa do przemyślenia.
Mykam spać, bo jutro czeka mnie niestety nieco wcześniej niż zwykle pobudka :evil:
Milej nocki :)
-
Cześć EMELKA, jak moje przedmówczenie - powiem że STRASZNIE jesteś dzielna. Żebym taka była, to już dawno bym porządnie schudła , nie takie tam...
Wlewasz we mnie wiarę!
Zabieram się do daszej walki.
Trzymaj się dzielnie, jesteś niesamowita, hihi... od pizzy do komputera...
Pozdrawiam serdecznie :P :P :P