Przede wszystkim gratuluje podwyzki :]
I hmm. tak. Teraz juz najprawdopodoniej spisz w najlepsze, wiec zeby Ci sie cos milego przysnilo o :D
Wersja do druku
Przede wszystkim gratuluje podwyzki :]
I hmm. tak. Teraz juz najprawdopodoniej spisz w najlepsze, wiec zeby Ci sie cos milego przysnilo o :D
ślicznie Cii idzie :)
Gratuluję podwyżki i oby bóle głowy :( zniknęły
bardzo pracowity dzień dzisiaj. Dlatego, jak zwykle ostatnio, padam na pyszczek :)
Waga leci w dól jak szalona, dzisiaj pokazala 90,5 kg więc już za kilka dni będę wreszcie w krainie balwanków :)
Jutro czeka mnie kolejna próba charakteru, po pracy ide do knajpy ze znajomymi wiec trzeba bedzie jakos odmowic piwka, albo zaprzestac na jednym malym... dam rade! Tak blisko do konca pierwszego celu ze nie moge tego zmarnowac :)
Chyba zaczynam zapadac w sen zimowy, bo jakos nie potrafie wstac rano... budzik dzwoni a ja i tak spie do ostatniej chwili... hmmm... trzeba to zmienic, bo rano w sumie mam okazje troche pospacerowac z psem i mogloby to byc troche wiecej niz 7-8 minut :wink:
No nic sprobuje wstac jutro nieco wczesniej :)
Milej nocki :)
Emelko, to zamow sobie jedno male i delektuj sie nim :D
A kolejne wazenie na pewno wpusci Cie do magicznej osemkowej krainy, do ktorej tak bardzo nas ciagnie... a potem tylko marzymy aby jak najszybciej ja opuscic :lol:
Ja tez mam problemy z porannym wstawaniem, gdy za oknem ciemno... najgorsze ze budze sie godzine przed czasem jak wlacza sie ogrzewanie i bulka w rurach a potem zasypiam 10 minut przed budzikiem... :twisted:
Ja tez mam problem z tym porannym wstawaniem...wstac wstane, ale potem caly dzien chodze padnieta i konczy sie na tym, ze o 21 ide spac:/ cale szczescie jutro sie wyspie:)
Dużo mam dzisiaj do napisania :) Po pierwsze jestem wreszcie w KRAINIE BAŁWANKÓW!!! dzisiaj weszlam na wage bo chcialam zobaczyc jak bardzo odbilo się na niej moje wczorajsze grzeszenie, a tu niespodzianka- 89,8 kg :D:D:D 5 razy się ważylam, bo nie moglam w to uwierzyć :) więc weekend zaczęty po prostu cudownie :)
Co do wczorajszego wieczoru... straszliwie nagrzeszylam :oops: :oops: :oops:
Nie zjadlam nic zakazanego, mimo ze znajomi poszli do mcdonalda, jedli frytki i hamburgery, a ja sobie siedzialam i wyobrazalam jak okropinie wygląda jedzenie czegoś takiego :twisted:
Tylko, że potem w knajpie ewidentnie przesadzialam.... na początek grzecznie mojito, a potem....... 3 duże piwa...... :evil: :evil: :evil: :oops: :oops: :oops:
Masakra...
Dobrze, że tym razem nie odbilo się to na wadze, i mam nadzieję, że następnego razu już nie będzie.
Idę pić mleko, bo kac nieziemski po tym wszystkim. Biorąc pod uwagę, że odkąd jestem na diecie, czyli od 2 miesięcy, generalnie malo piję to jeszcze bardziej to odchorowuje niz zwykle.
Na szczęście wczoraj dość dużo tańczyliśmy, więc myślę, że trochę tych nadprogramowych kalorii wyskakalam :)
Zmienilam troszke mój cel pośredni, to znaczy na 89 kg, chce żeby mi się ten pobyt w krainie balwankow nieco ustabilizowal, zanim stworze nowy suwaczek z nowym celem pośrednim.
Milej soboty :)
GRATULUJE :lol:
Z piwem tez w czwartek zaszalalam, potem w piatek malo nie umarlam, ale w sumie raz sie zyje ;)
Pochlanianie mcdonaldowego zarcia juz powoli zaczyna mnie smieszyc :)
Gratuluje pobytu w krainie balwankow:) mam nadzieje, ze podczas srodowego warzenia tez tam sie znajde, ale to jeszcze zobaczymy:) jesli wyszalalas sie na parkiecie to na pewno czesc tch kalorii poszlo juz w zapomnienie:)
Cel pośredni zdobyty, więc czas na pierwsze podsumowanie:
:arrow: 71 dni na diecie
:arrow: z tego 4 dni w których wyszlam ponad 1300 kcal
:arrow: ubytek wagi 13,2 kg czyli 34,7 % tego co chcę zrzucić, tak więc jedna trzecia drogi za mną :)
:arrow: Obwody:
jest bylo ubytek
Ramiona 32 35 -3
Biust 100 113 -13
Pod biustem 91 101 -10
Talia 88 104 -16
Brzuch 110 118 -8
Biodra 110 121 -11
Udo 66 75 -9
Kolano 38,5 41 -2,5
Lydka 39 42 -3
Czyli w sumie 75,5 cm mniej w obwodach :)
:arrow: przez pierwszy miesiac (no moze troche dluzej) dieta 1000 kcal
:arrow: później 1200 kcal, ale różnie to bywa, więc czasami jest 1000 a czasami 1300.
Zadowolona jestem z siebie :) i mam nadzieje ze do sylwestra spadna jeszcze jakies 4 kilogramy :)
Emelko swietne masz te wymiary!! tez bym chciala takie miec:)