-
Drugi dzien zakończony sukcesem :) jak na razie nie licze kalorii tylko staram się wrócić na dobrą drogę :) jak na razie się udaje :)
Dzisiaj bylo:
Jogurt z muesli, polowa banana truskawkami
Grejfrut
na obiad duzo salatki, soczewica, i cukinia smazona (prawie bez tluszczu) z pieczarkami i pomidorami.
dwie kanapki z szynka z indyka, pomidorkiem, ogorkiem i rzodkiewka :)
do tego 3 herbatki slim figura
3 harbatki zielone
i ok litra wody :)
jezeli chodzi o ruch to 3 spacery z psem i troche biegania za bratem, bo sie uczy na rowerze jezdzic :)
Jak widac, dzien udany, mam nadzieje ze jutro uda mi sie troche wiecej poruszac :)
Milego wieczorku!
-
Uwielbiam początek odchudzania :)
dwa dni i kilogram w dól :D wiem że to woda, ale i tak motywuje :)
Dzisiaj wracam do liczenia kalorii, sniadanko bylo takie samo jak wczoraj, czyli jogurt light, muesli, pol banana i kilka truskawek- wyszlo 355 kcal
Wyznaczylam sobie taki cel motywujacy- do konca lipca chcialabym zobaczyc 6 z przodu :) jade wtedy nad morze, wiec trzeba sie brac ostro do roboty.
poki co ide troche popracowac w ogrodzie, czyli spalic troche kalorii :)
-
Witaj emelko :D
Milo cie znow powitac tutaj :D
Pozdrawiam serdecznie i zycze milego dnia :D
:arrow: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
-
Cos widze, ze moj watek obumarl... no trudno, tyle mnie nie bylo, ze w sumie to nie dziwne...
Butterfly dziekuje za powitanie :)
Dzisiaj na liczniku prawie 1000 kcal, wiem że powinnam dobić, ale żywcem nie mialam czasu na podwieczorek i dlatego tak to wyglada. Jutro sie poprawie :)
chcialam sie co prawda odzwyczaic od codziennego wazenia, ale jednak dochodze do wniosku, ze mnie to motywuje, takze nie bede tego na razie zmieniac. Waga leci wiec milo to widziec kazdego dnia :)
Jezeli chodzi o picie to prawie 3 litry herbat i wody, a wiec ok :)
ruch- hmmm z tym niby kiepsko, ale z drugiej strony odsprzatalam dzisiaj caly dom, wiec sie troche nameczylam :)
Milego wieczorku :)
-
Oj widze ze moj watek prawie calkowicie umarl, trzeba sie bedzie uaktywnic na forum :)
dietka przez ostatnie 2 dni super, waga leci jak szalona i to mnie generalnie trzyma przy zyciu, bo wszystko inne sie wali...
ale przynajmniej mam swiadomosc ze robie cos dla siebie wiec humor jak na okolicznosci nawet ok :)
ide sie troszke odstresowac, bo jutro mnie czeka mnostwo zalatwiania :?
Milego wieczoru!
-
Kolejny dzionek, bez problemów, mimo że znajomy mnie perfidnie wyciagal na lody, chociaz wie, ze ja na diecie. W kazdym razie skonczylo się na salatce i jestem az z siebie dumna :)
Jutro na 90% jade ostatni raz na narty (na kasprowy) i mam nadzieje ze wypali bo cos mnie ostatnio energia rozpiera, a tam się można porządnie wyszaleć :) a poza tym przy tej pogodzie bedzie po prostu cudnie :)
jezeli chodzi o ruch, to klapa, mam nadzieje ze nadrobie, albo wsiade na orbitreka przed telewizorem. chociaz nie wiem, bo jestem tak wykonczona po calym dniu, ze juz nie bardzo mi sie chce...
w przyszlym tygodniu kolejne podejscie do A6W, ale tym razem mam zamiar dostosowac to troche do siebie. tzn. zwiększać liczbę powtórzeń, ale nie aż w takim tempie jak teoretycznie powinno być. Zrobię tak bo inaczej niewyrobie i sie zniechęcę, a przecież lepiej ćwiczyć trochę mniej intensywnie, ale za to regularnie niż w ogóle nie ćwiczyć :)
Mam też zamiar wreszcie wyciągnąć rower i jeździć codziennie tak z dwie godzinki, mam teraz generalnie rzecz ujmując dużo czasu, i kocham rower więc powinno się udać :) ale to dopiero jak zamknę sezon narciarski :D
Milego wieczorku!
-
ciesze sie z twojego powrotu:) i m am nadzieje, ze mi tez si4 to wkrotce uda:)
-
Emelko dziękuje za miłe powitanie na forum.Gratuluję zgubionych kilogramów!
Będę do Ciebie zaglądać (jeśli mnie nie wykurzysz).
Trzymam kciuki!
-
Glam wracaj, fajnie jest znów widzieć jak waga spada :)
Kokarda a zaglądaj i czytaj do woli, na pewno cię nie wykurzę :)
Wczoraj bylam ostatni raz w tym sezonie na nartach :) Ja to jednak kocham Kasprowy :) pogoda boska, mimo ze na górze bylo coś kolo 5-6 stopni, to slońce tak grzalo, że na pewno bylo o wiele więcej :) Wyjeździlam się na zapas :wink: a ponieważ na dole nie ma już śniegu więc, potem mialam jeszcze spory spacerek z plecakiem który ważyl chyba z 15 kilo :) (bo wlożylam do środka buty narciarskie, i zaczepilam narty) także kalorii na pewno spalilam baaaardzo duzo :lol:
Waga jak na razie stoi trzeci dzień, ale może mi coś mięśni przybylo i wszystko przez to... w każdym razie zapalu do dietkowania nie tracę :)
Milego wieczorku!
-
Emelko, dziękuję za powitanie!
przyznam się szczerze, że nie przeczytałam całego twojego wątku - muszę to robić partiami :), ale wynik jest imponujący!!!! Gratuluję i zazdroszczę!!!!
Co Cię tak motywuję, że potrafisz sobie odmówić loda?
Pozdrawiam!