Ładnie, ładnie... Pozazdrościc :) Tzn pogratulowac^^
A biustu rzeczywiscie szkoda :D
Ale musi byc zachowana równowaga ;)
Wersja do druku
Ładnie, ładnie... Pozazdrościc :) Tzn pogratulowac^^
A biustu rzeczywiscie szkoda :D
Ale musi byc zachowana równowaga ;)
No i kolejny dzień zakończony sukcesem :)
Na liczniku 1149,2 kcal :)
Wie ktoś może ile kalorii ma ser Hit z Ryk? bo nigdzie tego nie ma :? nawet na stronie producenta :?
dzisiaj jeszcze kino, ale na szczęście nie lubie za bardzo popcornu więc nic mnie zakazanego kusić nie będzie :)
Znów odczuwam dietę niskokaloryczną- zimno mi caly czas dlatego nie bede jesc 1000 kcal, ale tak 1100-1200, mam nadzieje ze cos to pomoze, bo dzis caly dzien pije tylko gorace herbatki zeby sie troche rozgrzac...
Milego wieczorku :)
Zawsze podziwialam ludzi ktorzy licza kalorie ^^
emelko,
z tego, że sezon grillowy tylko należy sie cieszyć - pierś z grilla, ryba z grilla, warzywa z grilla, aż mi ślinka leci!!!
a co do wieczornej wpadki, to nie ma się co oszukiwać zdarza się :), ważne jednak, że wróciłaś znowu do pięknego dietkowania :)
pozdrawiam serdecznie!!!
:D :D :D hehe dzisiaj na wadze 0,4 kg mniej :) cala jestem szczesliwa :) ale bede miec dzika radosc jak mi sie pojawi 7 z przodu, a to juz mam nadzieje nie dlugo :) przy takim tempie jakie mam teraz za tydzien, moze troszke wiecej bede swietowac :) jeszcze nie tak dawno marzylam o 8, ale juz mi sie znudzila :wink:
wczoraj troszke zgrzeszylam winkiem, ale nie mam wyrzutów sumienia bo limit przekroczylam tylko o 70 kcal, a ze poszlam spac dopiero po 3 to sie nie liczy :)
dzisiaj natomiast spontanicznie stworzylam pyszny obiad :) bylam na zakupach w kilku sklepach (szukam kilku rzeczy do ogrodu) i weszlam tez do supermarketu i sklepu rybnego :) skutek tego taki ze stworzylam filet z lososia grilowany, ze szpinakiem, makaronem razowym i salatka :) mniam! co prawda dosc kaloryczne ale przez to ze lazilam po sklepach nie mialam kiedy zjesc i i tak sie zmieszcze w limicie :)
Doszlam do wnisku ze sam makaron razowy jest zdecydowanie niezjadliwy jak dla mnie, ale po zmieszaniu go ze szpinakiem zrobila sie pychotka :)
Mam nadzieje ze jutro znow zobacze lekki spadek na wadze :)
Tusiayo nie ma co podziwiac. Ja w sumie nie lubie liczenia kalorii i wazenia jedzenia, ale nie potrafie sie utrzymac w ryzach jak tego nie robie. Jadlam przez jakis czas na oko i nawet szlo niezle, ale jak nie licze kalorii to nie czuje sie tak jakbym byla na diecie, a to predzej czy pozniej konczy sie tym ze sobie zaczynam pozwalac na rozne w sumie zakazane rzeczy.
Aleksandria z jednej strony masz racje, sezon grillowy jest super, bo mozna sobie robic duzo dobrych dietetycnych rzeczy, ale z drugiej strony kusza kielbaski, musztarda, majonez i piwo, a to juz nie jest takie dobre... ale sie nie dam i jutro planuje pierś z kurczaka i cukinie z grilla :)
Milego dnia!
dzisiaj na liczniku 1224,7 kcal :D
i odkrylam dzis dwie fajne rzeczy :) po pierwsze ser Turek figura ma 73 kcal w 100g :) super smakuje na kanapce.
Druga rzecz to biala herbata :) ja kupilam z aromatem gruszkowym i moglabym to pic chyba litrami, jedyny minus to niestety cena... za 10 torebek 10 zl :? no ale raz na jakis czas mozna poszalec :)
Milego wieczorku :)
Gratuluję spadku na wadze.Ostatnio ryba to moje ulubione danie.Zjadam gotowaną z ziołami i górą gotowanych na parze warzyw.Poszukaj w marketach jest tańsza biała herbata za 25 szt niecałe 7 zł o smaku limonki(też dobra).Miłego wieczoru.
http://web4.piripiri220.webperoni.de.../kwiaty/15.gif
Emelka, jak tak piszesz o tej herbacie za 10 zł to mi si edzisiaj rpzypomnialy moje zakupy ^^
Zgrzewka wody, szesc jogurtow i salata i zaplacilam 40zł...
Jak na kieszen bidnej nastolatki to duzio ^^
No bo z jednej strony dietetyczne jedzenie, szczegolnie jak jest malo swiezych owocow i warzyw jest dosc drogie. Ale z drugiej strony, jak sobie pomysle ile ja kasy wydawalam na slodycze i rozne fast foody, to teraz zyje bardzo oszczednie :) dlatego raz na jakis czas pozwalam sobie na male szalenstwo typu wlasnie droga herbata, albo kilka ogorkow malosolnych ktore sa teraz perfidnie drogie, albo po prostu zakupy w sklepie ze zdrowa zywnoscia. Mimo wszystko wydaje mniej niz np. w zeszlym roku, kiedy potrafilam w jeden wieczor zjesc taka ilosc slodyczy, ze na prawde sie dziwie ze nie zbankrutowalam :lol:
Mykam spac, i mam nadzieje ze jutro w miare cieplo bedzie to sobie wyskocze na rowerek :)
na pocieszenie pozostaje fakt, że sezon warzywno-owowcowy już się za chwilę rozpocznie, a wtedy można szaleć i kupować te pyszności tonami!!!!!!!!!!!