Wątek: Mi tez chyba przyszlo poprosic was o wsparcie

Cwicze ciwcze chodze na aerobik a instruktorka to sadystka no i weider , teraz po porostu doszlam do takiego etapu ze sie nie cofne , a smarowac i tak sie smaruje , wiesz moja gorna waga to bylo kiedys 120 kurcze czemu wtedy nie ruszylam dalej

Marietko, no ja też już postanowiłam o plastyce. Poczekam do zdobycia celu, mojej wagi odpowiedniej i wtedy idę pod skalpel. Też stosuję kurację ujędrniającą od samego początku odchudzania, ale to jednak zrzucę prawie 80 kilo, więc cudów nie ma cała skóra się nie wchłonie, no i biuścik, nie teges. Tak więc pewnie będę musiała zdjąć skórę z brzucha, ud, na bicepsach no podnieść nieco biuścik. Tylko skąd na to kasę wytrzasnę, jeszcze nie wiem, ale na głowie stanę, 24h będę harowała, ale wytrzasnę!

Marietko nie będę Cię przekonywać, że operacja to ostateczne rozwiązanie. Poczekaj może do końca odchudzania i wtedy podejmij decyzję co dalej?
Wiesz ja zgubiłam na razie prawie 30 kg, co prawda ostatnio waga się zatrzymała, ale widzę, że skóra ładnie się wchłania. A nie smaruję się regularnie. Wstyd się przyznać, ale w sierpniu co wieczór odpuszczałam sobie smarowanie. Może zapisz się na basen? ponoć woda to najlepszy masaż dla naszego ciałka
Pozdrawiam serdecznie!

Cześć dziewczyny. Tyle w Was energii i zawzięcia że miło czytać Aż mi łyso że tak spauzowałam ostatnio.
Bardzo, bardzo serdecznie pozdrawiam i życzę dalej tyle silnej woli i SUKCESÓW

Solvinko mi juz niestety zostanie bo to widac , ja nie bylam tak fajnie dookola okragla jak np moja kolezanka ale zawsze to wszystko mialam na brzuchu i wisial mi taki worek wypelniony tluszczem i tak musze poczekac do konca odchudzania bo niestety inaczej mi tego nie zrobia ale perspektywa plaskiego brzucha powoduje to ze jakos to przetrzymam

minusiku a ja sie jakos podnisolam i przyznaje dzien zaczynam od zagladania w tabelki kaloryczne i przyznaje czasem ogarnia mnie przerazenie ze to pare deko czegos a tyle kalorii

agulko ja juz bede szczesliwa jak sie pozbede brzucha i chyba tylko tego mi sie uda bo to tak troche na lewo zalatwiane , tez mi wisi na reakach na udach narazie nie , ale brzuch to masakra ktorej juz nie da sie schowac pod spodniami ani bluzka z rekawkami

Marietko, ja bym sie bala ze operacji w ogole nie bede mogla pokazac brzucha swiatu. Potwornie boje sie pooperacyjnych blizn, a jeszcze po tych wszystkich programach co sie oglada, ludzi okaleczonych... nie, to zdecydowanie nie dla mnie... Ale skoro jestes przekonana na 100 % do swojego pomyslu to pozostaje mi tylko trzymac kciuki za to!

Witaj Marietko
Jak tam humorek Widzę że chyba lepiej, no i całe szczęście.
Ostatnio po czytaniu Twojego wątku nabyłam nowej motywacji. Jakoś tak dobrze na mnie podziałało, dzięki.

Pozdrawiam serdecznie, życzę miłego dietkowania, ćwiczenia i jeszcze milszej soboty z niedzielą :P :P :P

buttermilku a ja stwoerdzialm ze wol;e troche pocierpiec niz lazic z kieszonka na brzuchu ech , gorzej niz przy cesarskim cieciu nie bedzie

minusiku no ciesze sie bardzo i wpadaj czesciej bedzie nam napewno razniej

teraz was rozbawie do lez od poniedzialku zapisalam sie na nauke plywania hahaha ja stara dupa

Hej Marietko!!!
Piszesz u Minusika,ze mi zazdroscisz,ze schudłam bez cwiczen!!ale czy Ty widzisz jak Ty pieknie gubisz kiloski?i to własnie dzieki cwiczeniom???
Ja gdybym cwiczyła,to mysle,ze mialabym choc troszke lepszy wynik!!a Ty zapewne masz ladne cialo,ktore jest piekne dzieki cwiczeniom!!1
Zycze Ci miłego weekendu!!!

No niestety ladnego ciala nie mam ale kiedys kto wie hehe , narazie musze spasc do konca listopada do 85 bo mnie trafi chyba , jutro wazenie wiec mam nadzieje ech ze do 90 kg dobije