-
Witaj pinga i reszta .......musze mniej więcej tyle samo schudnąć mam już trochę za soba chyba te najgorsze dni .....a nie wiadomo co jeszce przed nami .....ja mam 172 cm wzrostu nosze 48 rozmiar co prawda nie widać na mnie tej wagi ale czuje sie wielka ...jak pisałaś o tych ciachach to aż slinka cieknie na serniczek no ale cóz dziewczynki nie jest on dla nas ......musimy się z tym pogodzić że jedni moga inni nie .......czuje się taka samotna z tym swoim problemem ...podjęłam walkę którą należało by wygrać aby nie zwiększać grona potworków buziaczki i pozdrowionka dla grubasków
-
Cześć Pinga... swoją drogą - czytałaś Rio Anakonda Cejrowskiego? Bo ja mam ciekawe skojarzenia z Twoim pseudonimem...
Ale wracając do meritum - trzymam kciuki. I obiecuję wsparcie.
Emelko - a oddaj swoją kasetę callanetics do przegrania na DVD. Zrobią to za jakieś 20-30 zł...
-
hej Beti hej Pinos
Nie czytałam tej książki. Mój psełdonim pochodzi od plemienia indiańskiego gdzie wszyscy są otyli (ogladałam kiedyś o nich program na Discovery) i tak mi się w głowie utrwaliło
-
U Cejrowskiego pinga to zamiennik najlepszego przyjaciela każdego faceta, jak również miłości hmmm cielesnej ;o)
Ale też w klimatach indiańskich ;o)[/url]
-
Witajcie
Wczoraj miałam pocwiczyc na orbitreku, aleeeeeeeeee oczywiście nie zrobiłam tego .
Zrobiłam tylko jedną pożyteczną czynnośc zapisałam się na areobik i od przyszłego tygodnia zaczynam.
Właśnie zjadłam obiad i wyliczyłam że do tej pory zjadłam dziś 640kcal czyli jakieś 360kcal przedemną .
Wszystko było by super gdyby nie ta chęc na słodycze!!!!!! ale trzymam się jak narazie.
Najgorzej jest jak mąż wraca z pracy wieczorem, kolacyjki , podjadki. Mam nadzieję że się nie skusze.
-
Pinga, 3mam kciuki!!! Z tymi słodyczami, to chyba trochę jest tak, że bardziej nam się ich po prostu chce, a jak już się zje, to okazuje się, że żadna to frajda. Owoc zakazany najbardziej kusi
-
dzisiaj widocznie taki dzień ciągnięcia do słodyczy bo za mną chodzi czekolada i chipsy... normalnie mam ślinotok ale ide grzecznie po herbatkę nie można się poddać ojj ciężkie to życie...
-
Hej Dziweczyny
Już minoł tydzień jak zaczełam z wami pisac i żadnych postępów w odchudzaniu . Miałam nie jeśc słodyczy, a tu klapa obrzarstwo wygrało!!!!
Nie moge patrzec na siebie, oklamuje samą siebie, jest mi strasznie wstyd Ale od dziś znów zbieram się w sobie i nie obrzeram się.
A wieczorem na kolacje troche sportu
-
nie ładnie oj nie łaadnie uznaj to za pokrzyczenie a teraz do rzeczy: laska zostaw te nie dobre kalorie i złap za coś smacznego ale owocowego chrup marchewkę pij wodę mineralną herbatki owocowe rób co chcesz ale nie jedz słodyczy!! pomyśl tak że to so jesz słodkiego oddala cię od twoich marzeń a marzenia są do spełnienia trzeba tylko w to mocno wierzyć i się postarać nie poddawaj się
-
Witaj Pinga!!!
Bardzo Cie prosze,tylko sie nie załamuj!!!to jest najgorsza rzecz!!
Musisz nauczyc sie walczyc ze słodyczami,tak jak ja walcze z pierogami i pizza :P
Ja tez na poczatku miałam załamki,ale to forum pomoglo mi przetrwac najgorsze!!!
Trzymam za Ciebie kciuki!!!
BUZKA!!
TAK STRZELAJ DO SłODYCZY!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki