Ale jestem wsciekla!! mam ochote siasc i plakac na widok swojego nowego planu zajec na uczelni:/ kto to wymyslil, zeby w piatek miec zajecia do 20??? poza tym nie wiem jak ja cwiczyc bede....chyba bede zmuszona do cwiczen w domu...a tego nie chce:/ bo wiem, ze wtedy bede szukac wymowek, zeby nie cwiczyc, ale zawsze mialam tak ulozony plan ze te 3-4 razy w tygodniu moglam sobie isc pocwiczyc do klubiku na 1.5-2 h a teraz tak sie nie da, chyba ze kupie sobie drozszy karnet, zebym mogla chodzic po godzinie 16 ale placic 100 zl a 200 to juz duza roznica...nie stac mnie zbytnio na taki wydatek... chyba poprostu sprawdze w perwszym tygodniu na jakie zajecia nie "musze" chodzic i je wykresle ze swojego planu![]()
w koncu trzeba sie poswiecic dla pieknego cialka
![]()
Zakładki