Chcialam uroczyscie oglosic, ze w koncu wyszlam z tych wstretnych 84, 6 kg i dzisiaj mam dokladnie mniej czyli 83.6
To chyba skutki wczorajszych 7 piw wiem, ze przegielam...ale bylo super poszlismy do nowego klubu, fajny jest, super muzyka... i super barman, taki slodki blondynek. ach musialam miec jakis pretekst, zeby tam sie pojawiac czesto, wiec pilam sobie piffka potem przeszlam na wode z cytryna, zeby nie przegiac jeszcze bardziej ale wycieczki do baru sie oplacily, bo wzial ode mnie numer telefonu zobaczymy czy sie odezwie teraz ide odpoczywac, a potem cwiczonka