bry
w sumie, to nie wiem, od czego mam zacząć
Mam 16 lat, 166 cm wzrostu i w chwili obecnej 72 kg żywej wagi (a było już 78...). Czyli do zrzucenia jeszcze z 17 kg.
Rzecz w tym, że jestem dość specyficzną jednostką (a może to wina młodzieńczego buntu :P :P ) i nie umiem " się poukładać " . Wszelkiego rodzaju diety odpadają, bo nie umiem opracować i przestrzegać z góry założonego jadłospisu. I tu mam dylemat - walczyć z tym, czy szukać jakichś metod omijających ten problem ??
W chwili obecnej jem sobie wszystko starając się nieprzekraczać 1000 kcal i średnio raz w tygodniu mam napady wilczego apetytu, podczas których pochłaniam wszystko, co mam w zasięgu ręki kończy się w najlepszym razie zatrzymaniem wagi na jednym poziomie.
Chyba nie tędy droga...
Mam nadzieję, że moja obecność na tym forum pomoże mi troszku Nie ukrywam, że liczę na jakieś wskazówki (btw nie wiem, jak mam się zwracać do Was ( per Pani chyba nie...?)
Ślę gorące pozdrówka z nieco chłodniejszego trójmiasta )