złośnica, wpadnij tutaj jutro i spróbuj powiedzieć, że się przejadłaś :twisted: :roll: :D :twisted: nie śpiesz się, nie stresuj, nie myśl o kaloriach - mi na początku to pomogło
Wersja do druku
złośnica, wpadnij tutaj jutro i spróbuj powiedzieć, że się przejadłaś :twisted: :roll: :D :twisted: nie śpiesz się, nie stresuj, nie myśl o kaloriach - mi na początku to pomogło
kazdy musi od czasu do czasu zrobić skok na kasę :wink:
wazne aby nie codziennie :lol:
buziolki :P H
Miałam się odezwać. Toteż jestem. I co mam wam napisać? :D
Że u mnie ok? :D To piszę...u mnie ok. NIe żuciłam się dziś na lodówke... :D MOże to powód do zadowolenia. Ćwiczyłam wczoraj koło 40 minut 8) I dziś też będę...
Kupiłam fajne biodrówki :D Zajefajne :D Ale mam boczki :lol: Ale dam radę :D :P
NIe jestem na rygorystycznej diecie. To raczej koło 1500 jak nie trochę więcej. Staram się spalać :] MOze i shcudnę...
A wy tu się ładnie trzymać macie!
Hejka :!: zaznaczam swoją obecnosć :D miłego dietkowania :D
Drugi dzień. Drugi dzień walki ....wstaję na nogi. Zaczynam działać. MOże się uda.
Waga spadła. Z 80.1 kg wczoraj...dziś jest 79,4 kg. Jak widać Przytyłam. Walczę...by w święta było blisko 75. Uda się?
NIc nie obiecuję.
Jest narazie dobrze :)
Oby tak bylo....cały czas.
Ja już nie kcem wpadek.
Pa:)
a ja w ciebie wierze!! wierze, ze bedzie dobrze....
Witam ...chyba czas wrócić..wstać i walczyć o swoje. :) Nie ma już obijającej sie Angiee pożerajacej co tylko jest w jej zasięgu. Mówie sobie dosyć. Znowu zaczynam źle się czuć we własnym ciele. Tak być nie może.
Będzie ciężko...tak jakbym zaczynała od samego początku. Znowu będzie płacz po nocach i wala z myślami by nie poddawać się.
Chcę. MOże się uda. Z Wami napewno.
Więc od jutra zaczynamy...
mam nadzieję ,że to ostatnia walka.
BUziam . :)
Trzymam kciuki :D
Trzymam kciuki :D
no aniołku, ja też trzymam za ciebie kciuki :roll: :D ja tam aniołem nie jestem i nie chcę być :lol: ale staram się jeść grzecznie i też zaczynam siebie lubić, tzn. swoje ciało. e tam, to tylko ciało :roll: