Dzień dobry
Przyszłam przywitać nową forumowiczkę
Dzień dobry
Przyszłam przywitać nową forumowiczkę
stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
------------------------------------------------
witaj
powiem ci że ja bardzo polubiłam dietkę i ruch...
jadę bez wspomagaczy już i mam nadzieję ze wytrzymam.
sport uwielbiam... jak wychodzę z hali to czuje że cały stres gdzieś uciekł... jestem "czysta" i dumna z siebie a co za tym idzie nie mam wyrzutów sumienia nawet jak zjem ciastko bo i tak je "wyćwicze"
nie wyobrażam sobie braku rowerka w moim pokoju a teraz jeszcze próbuję znaleźć czas na stepper... nie chce sie przećwiczyc.
moje ciało bardzo cie zmienia... ciesze się jak dziecko z każdego cm mniej i mniejszego wałeczka.
na ćwiczenia chodze sama czego wcześniej sobie nie wyobrażałam a jeszcze marzy mi się basen o 7-8 rano na rozruch . nie wiem ile jem kalorii ale pewnie z 1100-1200. przykład:
śniadanie: 2 kromki razowego z pasztetem sojowym i pomidorem i serek wiejski light z piatnicy. dużyyy kubeł czerwonej herbaty.
obiad: warzywka hortexu (mrozone) duszone na patelni z oliwą z oliwek i może jakaś kasza. polecam warzywa "do makaronu" lub "drobiu"
kolacja?? moze być twarozek albo kanapka albo reszta warzyw z obiadu.
piję multiwitaminę.
nie odmawiam sobie słodkiego bo pewnie bym sie na nie rzuciła za jakiś czas.
po jedzeniu "dawnym" ciężkostrawnym dań mam zgagę lub niestrawności przez co niemiło sie ćwiczy więc unikam. jeżeli chodzi o piwko to weekendowo lubię i też nie odmawiam ale sie nie upijam (2 wystarczą) albo piję sok pomidorowy (potas).
w mojej diecie ruch to podstawa.
cm lecą ładniej niż kg dlatego się mierze a nie ważę. dietę będę stosowała około roku i tak załozyłam od razu, dzięki czemu mam realną świadomość ze może sie udać. muszę schudnać z 30 kilo i nie patrze na to tak , że " o jezu jeszcze tyle, nie dam rady" ale "pomalutku do celu, każdy kilogram mniej przybliza mnie do sukcesu"
schudłam już ze 12 kilo w 2 i pół miesiąca i jadę w nagrodę na zakupy .
pozdrawiam i życzę powodzenia...
najważniejsze jest podejście... ja dojrzewałam do diety całe życie i nareszcie przyszedł czas. mam na to i siłę i chęć i jeszcze mam duzo radości.wspiera mnie chłopak i rodzina
dieta jest super a sport jeszcze lepszy
są chwile słabości ale jak pomyślę przyszłosciowo to mijają... coś za coś.
Zakładki