Strona 1 z 6 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 53

Wątek: Kolejne xx kg do zrzucenia. Pomocy. [konkretnie: 42 kg]

  1. #1
    Hunchback jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-11-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Kolejne xx kg do zrzucenia. Pomocy. [konkretnie: 42 kg]

    Cześć i czołem.
    Długo zastanawiałam się czy zaśmiecic to subforum kolejnym topiciem, a jeśli tak, to jak napisać co mnie boli - jestem nowa, pewnie będę się powtarzać...
    Mam 18 lat, jestem teraz w ostatniej klasie liceum. Z nadwagą borykam się o, od takiego malusieńkiego kajtka. No, może nie tyle co z nadwagą - poprostu zawsze byłam wyższa od innych dzieci. Problemy zaczęły się dopiero, kiedy weszłam w tzw. "wiek dojrzewania". Oprócz tego, ze bardzo często chorowałam, wyglądałam na 4 lata starszą niż moi rówieśnicy, to miałam wielkie problemy z cerą, w dodatku rósł mi zarost na twarzy (cyrk na kółkach, powiedzą niektórzy...). Jakby tego było mało, oprócz nadcisnienia, zaczełam okropnie tyć i nic nie było wstanie tego zatrzymać. Nie, żebym jadła dużo - mam brata-szczypiorka, nie jadłam więcej od niego. Mama się trochę zaniepokoiła i zaczęła ze mną swoją wędrówkę po lekarzach. Po odwiedzinach u x z kolei, kiedy wszyscy twierdzili, że "to normalne, minie jak skończy dojrzewać" oraz po pierwszym pobycie w szpitalu na badaniach, gdzie stwierdzono, że prawdopodobnie mam coś nie tak z korą nadnerczy i na tym koniec, dostałam pierwszą miesiączkę. Miałam w niej niemal rok przerwy, kiedy zaczęła mi się trafiać z nadmierną częstotliwością i trwała też zbyt długo.. Było to nieco uciążliwe i krępujące, ale gdzieś wyczytałam, że "to normalne". Chyba stał się cud i mama zabrała mnie do endokrynologa, który nie badając mnie, stwierdził nadczynność kory nadnercza - zespół cushinga - i wylądowałam w szpitalu. I tak co roku na kilka tygodni. Oczywiście niby miałam mieć guza, ale nie miałam, dostałam sterydy, które miały mi pomóc - wszystko miało ułożyć się pięknie. Aż pewnego dnia znajomy lekarz powiedział mi, że moje leki są szkodliwe dla mnie, a skoro wyniki kortyzolu mam dobre, to powinnam zacząć je odstawiać. Mama zdecydowała się pójść do innego lekarza i ten dał jakieś zastępcze lekarstwo, po którym miałam przestać już brać jakiekolwiek leki. Zrobił mi wyniki i się okazało, że moja choroba, to zwykłe torbiele na jajnikach.
    Przepraszam, że tak zanudzam, już zmierzam ku końcowi - od 13 do 18 roku życia siedziałam na sterydach, tabletkach antykoncepcyjnych i lekach na tarczycę. Moja waga przy ogromnym wzroście - 180 cm - osiągneła jeszcze większy wynik - 120 kg. Oczywiście, w między czasie byłam na "wiecznej diecie", która była równoznaczna z wykluczeniem słodyczy (które i tak czasem podjadałam), ograniczeniem chleba, soli, serów żółtych, wykluczeniem z jadłospisu ziemniaków, ograniczeniu ilości spożywanych pogarmów. Ile razy się nasłuchałam od mamy, czego mam nie jeść, to nie sposób zliczyć Kiedyś nawet moja waga miała mniej niż 100 kg. Wychodząc z podstawówki (12 lat), ważyłam 105 kg i miałam 176 cm wzrostu, później w jakimś ośrodku w ciągu miesiąca dzięki lekom osiągnełam 89 kg, ale wszyscy znamy jojo i diety-cud - wróciło mi do 110. I systematycznie rosło, dopóki nie przestałam brać leków. Stało się to w lipcu. Teraz tylko jem antykoncepty, wiadomo - żeby funkcjonować jak jakaś kobieta w miare. Od początku października wziełam się za siebie - codziennie ćwiczę. Od lipca z wagi zeszło mi tylko 5 kg. Moje pytanie brzmi - czy jest dla mnie jeszcze szansa? Bardzo chciałabym zrzucić te 44 kg - dla mojego kręgosłupa, stóp i dzieci, które w przyszłości bardzo bym chciała mieć. Wiem też, że grozi mi cukrzyca...

    Co ja mogę zrobić? Cwiczę codziennie, ale oprócz tego, że czuję moje mięśnie, nie widzę żadnego spadku wagi.. Staram się jeść zdrowo - warzywa, owoce, jogurty, melko, mięso... Z rzadka wpadnie chleb, nigdy nie jem na obiad dwóch posiłków, a od miesiąca czuję że mam mniej miejsca w żołądku i nie pomieszczę więcej jak śniadania i drugiego dania na obiad. Ewentualnie wieczorem jabłko, czy jogurt. Ostatni posiłek przed 18

    Jestem na siebie zła, że mi tak okropnie idzie..

  2. #2
    Guest

    Domyślnie

    Cześć kochana ! dobrze trafiłaś. Już ja ci pomogę i inne tyż

    Wiec przestroga na przyszłoś : żadych diet poniże 1000 kcal. Ja stosowalam kopenhaską przez tydzien i dzis weszłam na wage i mimo dietkowania na tysiaczku przytyłam ..wiec wara od takich diet.
    Ogólnie to chyba wiesz że ruch to jednak jest najbardziej potrzebny
    Ja od dziś postanowiłam biegać... i jakies ćwiczenia na wf i w domu

    Od słodyczy jak najdalej. POwodzenia

  3. #3
    sunrise20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj
    Na poczatku to chcialam powiedziec ze napewno Ci sie uda i to jest jak najbardziej mozliwe, tylko jak to juz tu ktos napisal , pod zadnym pozorem nie schodz poniezej 1000 kcal , nie szkaj szybkiego spadku wagi tylko racjonalnego proponuje (ale tylko porponuje) na przyklad na poczatku 1200 kcal albo 1500 i relatywne zmniejszanie kalorii, ale oczywiscie ponizej 1000 kcal nie mozna zejsc
    Musze powoedziec, ze przeraza mnie niewiedza naszych lekarzy ... no niedopuszczalne .....
    Wlasnie cwiczenia bardzo duzo daja, wiem z walsnego doswiadczenia przez miesiac (alr to bylo na wakacjach jak mialam czas) cwiczylam ,,non stop" codziennie efekt schudlam 8 kg przy diecie 1000-1200 kcal teraz juz niestety nie cwicze

    Trzymaj sie cieplutko i powodzenia

  4. #4
    Hunchback jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-11-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziekuję za rady. Postaram się trzymać dietę na wysokości 1200 kcal.
    To nie do opisania, co ten paskudny babsztyl (lekarka) mi zrobiła - to długa i nudna historia, a już i tak przynudzałam w pierwszym poście.
    Nie wiem, czy mam szansę zgubić AZ 44 kg .. Bardzo bym chciała. Ciekawe, czy komuś się to kiedyś udało. Bardzo się staram cokolwiek zgubić, a ta waga jak na złość - stoi w miejscu... To mnie troszkę dobija. Mam dość wyglądania jak łysięjąca słonica.

  5. #5
    kubaxxl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Twoja historia dosyć smutna ale we wszystkim znajdzie się parę pozytywów. Zawsze możesz spojrzeć na sprawę tak, że każdy musi mieć jakieś problemy w życiu, jakieś czarne plamy. Twoje zebrały się w młodości wszystkie naraz i teraz czeka Cię ostateczne wyzwanie i ostateczna walka żeby przez resztę życia mieć święty spokój Jestem przekonany, że może Ci się udać, nawet najcięższe przypadki mają swoją szansę czego moja obecność tutaj jest zresztą najlepszym przykładem.

    A ze strony bardziej medycznej - badałaś sobie może tarczycę ? Bo miałaś sporo problemów ze zdrowiem, możesz mieć nadczynność a z tego co wiem ta przypadłość powoduje bardzo łatwe przybieranie na wadze. Nie chcę tutaj się mądrzyć ani robić za alfę i omegę bo daleko mi od wiedzy specjalistycznej, chcę tylko zasygnalizować pewien problem który może być przyczyną.

    Aha i jeszcze jedno, z racji mojego dosyć pokaźnego wzrostu podobają mi się wysokie kobiety Dla Ciebie Twoje 180 cm może być kompleksem, w moich oczach to byłby atut. No ale to tak na marginesie

  6. #6
    Awatar Emelka
    Emelka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-04-2006
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    338

    Domyślnie

    44 kg do zrzucenia, to wcale nie jest nierealne! Potrzebna jest tylko cierpliwosc, cierpliwosc i jeszcze raz cierpliwosc. Jezeli cwiczysz i jesz ok 1200 kcal, to przedzej czy pozniej waga sie podda i ruszy. Wzrostem sie nie przejmuj. Ja jestem tylko 3 cm nizsza od ciebie i bardzo mi z tym dobrze. nie oddalam bym mojego wzrostu za nic.

    Pomalu, spokojnie a na pewno dojdziesz do celu a czy komus sie udalo zrzucic 44 kg. jasne ze tak! odszukaj na tym forum watek Devoree, mozna sie z niego nauczyc wielu madrych rzeczy

    I mam jeszcze pytanki, takie troche z innej beczki chociaż troche związane z wzrostem wiadomo czlowiek wysoki to i stopa duza... tez masz taki problem z butami? ja nosze 42-43 i po prostu sajgon zeby cos sensownego znalezc...

    Pozdrawiam i milej nocki

  7. #7
    kubaxxl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja noszę 47

  8. #8
    biglady jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2005
    Mieszka w
    Tarnów
    Posty
    37

    Domyślnie

    Miło Cię poznać Hunchback

    Napiszę ci tylko, że to jest do zrobienia
    Moja bardzo dobra kolezanka od dzieciństwa była gruba. Tak....nie napiszę przy kości ani też pulchna, tylko napiszę wprost: gruba. Ja też byłam (i nadal jestem) a ona już nie...W każdym bąź razie nie tak bardzo.
    Ale po kolei.
    Oprócz nadwagi miała też problemy z nadmiernym owłosieniem, ale co dziwne tylko na twarzy, natomiast na rękach czy nogach-nie! Ja takie problemy mam, bo oprócz czarnego wąsika a'la muszkieter posiadam też śliczne włochate nóżki.
    Rok temu kolezanka, o której Ci piszę zaczęła mieć dolegliwości związane z sercem. Była nawet na kardiologii i lekarze stwierdzili, że przyczyną jej stanu jest owszem nadwaga, ale przede wszystkim stres. Stres, który zerwowano jej w pracy. Poza tym stwierdzono stan przed cukrzycowy. Kazano zrobić badania i właśnie podczas tych badań lekarz coś zauważył. Wysłał ją na kolejne badania, USG itp. I co się okazało? Ano okazało się, że na przysadce3 mózgowej jest guz. Jak wiesz w chorobie tej guzy umiejscawiają się bądź to na przysadce, bądź to na nadnerczu.
    Koleżanka w klinice w Warszawie przeszła operację usunięcia guza parę miesięcy temu.
    Wróciła do domu. Będzie na hormonach do końca życia. Od pobytu w klinice trzyma dietę 1200-1300 kcal + ruch. I waży już dziś 83 kilo, a 8 może 9 miesięcy temu ważyła prawie 120 kg.
    I tyle opowieści.
    Pozdrawiam
    stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
    ------------------------------------------------

  9. #9
    Hunchback jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-11-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No, to po kolei - Kubusiu. Też jestem zdania, że każdy w swoim życiu ma jakiś krzyż, który musi nosić. Czas użalania się minął - teraz widzę to jako próbę charakteru, nie tylko walkę z nadwagą. Jest ogromna, ale myślę, że kiedy już się jej pozbędę, będę mogła powiedzieć, że czegoś nowego się nauczyłam, a moja osobowość jest znacznie silniejsza. Powoli też, acz opornie, nabieram dystansu do siebie.

    Tarczycę badałam - coś z nią było lekko nie tak (nie wiem dokładnie, czy niedoczynność, czy nadczynność), brałam jakieś tam leki .. Ale teraz je odstawiłam, żeby zrobić badanie, czy ona normalnie sama działa i czy faktycznie jest chora (poprzednia lekarka dając mi sterydy wyłączyła mi działanie kory nadnercza). W poniedziałek idę do lekarza, więc się dowiem


    Miło słyszeć, że dla niektórych facetów 180 wzrostu u dziewczyny nie jest przerażające. Zawsze myślałam, że mężczyznom podobają się drobne, niziutkie niewiasty. Osobiście preferuję wysokich, postawnych panów. Jest się gdzie przytulić i schować - każda panna to zna:P


    Emelko - mam nadzieję, że moja waga podda się szybciej niż ja. Jestem niespokojną duszą i brakuje mi cierpliwości. Może się jej nauczę, zrzucając każdy jeden kg.. Tym nie mniej - miło by było zobaczyć jakieś efekty. W tym miesiącu nic mi nie spadło. Może lepiej kupić wagę elektryczną? Co do butów, to o dziwo - mam małą stopę, jak na wzrost. Noszę rozmiar 40-41 i mam niewielkie problemy ze znalezieniem ładnych butów na moją nóżkę. Eleganckie buty są brzydkie (w większości), dlaczego te najładniejsze kroje są dla rozmiarów 36-38? :/ Powiało dyskryminacją :P

    biglady - historia bardzo smutna, ale faktycznie daje wiarę, że może się udać. No, mówiąc inaczej - że nawet najcięższe (dosłownie i w przenośni) przypadki mają szansę
    Po co te choroby ktoś wymyślił...

  10. #10
    kubaxxl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Miło słyszeć, że dla niektórych facetów 180 wzrostu u dziewczyny nie jest przerażające. Zawsze myślałam, że mężczyznom podobają się drobne, niziutkie niewiasty. Osobiście preferuję wysokich, postawnych panów. Jest się gdzie przytulić i schować - każda panna to zna:P
    Małe niewiasty też mają swój urok. Ale jednak gustuję w tych wyższych hihihi

    Może lepiej kupić wagę elektryczną?
    Świetny pomysł. Ja zakupiłem i nie żałuję. Na allegro wyrwałem wagę firmy El dom za 69zł z przesyłką i służy bardzo dobrze

Strona 1 z 6 1 2 3 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •