Dieta nie musi być katorgą. Wystarczy odpowiednią do siebie dobrać i kontrolować ilość jedzonych kcal - trzeba systematycznie, powoli zmniejszać, razem z nimi będzie kurczył się żołądek i po jakimś czasie się podda - nie będzie Cię dręczyć ssaniem.

Ważny jest też ruch. Przede wszystkim rower i basen, skoro masz problemy z kręgosłupem i stopami. W stresie zamiast coś jeść, chyba lepiej przysiąść i porobić brzuszki - tak z pożytkiem wyładujesz swoje negatywne emocje.

Nie ma się co załamywać.