no widzisz-czasem tak jest-waga stanie i koniec ale potem...znow pieknie rusza
a co do cwiczen-uwazaj bys niechcacy sobie nie zrobila krzywdy nieprawidlowymi cwiczeniami!!!
pozdrawiam!!!
no widzisz-czasem tak jest-waga stanie i koniec ale potem...znow pieknie rusza
a co do cwiczen-uwazaj bys niechcacy sobie nie zrobila krzywdy nieprawidlowymi cwiczeniami!!!
pozdrawiam!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Syropinko, spiesze z odpowiedzia!
Po pierwsze minal dopiero miesiac odkad trener ustalil mi cwiczenia, nastepny "assessment" mam w poniedzialek wiec pewnie pojawi sie cos nowego (bo trener tez nowy ). Po drugie cwiczenia mam dobrane pod katem zrzucenia wagi, uksztaltowania brzucha, wewnetrznej partii ud i ramion. Po trzecie mimo cwiczen takze dopadl mnie zastoj wagi - dlatego eksperymentalnie zwiekszylam kalorie do 1300 - 1500 i jak na razie zadzialalo (-1 kg przez tydzien), sprawdze co pokaze waga w przyszlym tygodniu i ewentualnie pokornie wroce na 1200 . Po czwarte: po treningu zawsze jem posilek bialkowy, trener mi tak kazal, mimo ze z klubu wychodze o 22:00 - jest to albo serek wiejski albo jajko.
Do klubu chodze 3 - 4 razy w tygodniu, zaczynam od 5 min. rozgrzewki na biezni (szybki marsz), potem ide wykonywac zalecane cwiczenia (wszystkie cwiczenia wykonuje 3 serie po 15 powtorzen, w pierwszym tygodniu byla to 1 seria po 15 powtorzen, w drugim tygodniu 2 serie po 13 powtorzen):
* AB crunch - siedzisz na laweczce przypieta pasami, na wysokosci brody masz dzwignie, ktora musisz naciskac ramionami w dol uzywajac sily miesni brzucha (65 kg)
* Torso twist - siedzisz na laweczce, biodra skrecone powiedzmy w lewo, plecy proste ramiona oparte o podporki, rekami trzymasz za uchwyty i skrecasz tulow w prawo, potem przenosisz laweczke na prawo i skrecasz w lewo (65 kg)
* "Pieski" - wymachy noga do tylu na urzadzeniu (podejrzewam ze cwiczysz cos takiego) (65 kg)
* Leg press - wyciskanie nogami ciezaru (110 kg, nogi rozstawione szeroko - wtedy lepsze dzialanie na uda a nie na posladki)
* Laweczka - przysiady trzymajac sie tylem laweczki (nienawidze tego cwiczenia )
* Pilka - brzuszki lezac na pilce (uwaga jak wyzej , zawsze mi sie wydaje ze albo pilka peknie albo ja spadne)
* Seated row - czyli wiosla, siedzisz na laweczce, klatka piersiowa oparta o podporke, plecy proste i ciagniesz dzwignie jak wiosla (40 kg - bylo 50 ale zdecydowanie dla mnie za ciezko)
To sa cwiczenia zalecone przez trenera, oprocz tego cwicze uda na tych urzadzeniach do sciskania i rozsuwania (na pewno wiesz o czym mowie, wybieram sobie 70 kg a powtorzenia jak wyzej).
Potem ide na bieznie, 2 minuty marszu na poziomie 6.5, 2 minuty truchtu na poziomie 9 i tak na zmiane przez 16 minut.
Potem stepper, ale nie taki zwykly tylko "arc" - pewnie macie cos takiego, robi sie takie zamaszyste ruchy nogami. Program "weight loss" poziom 3, 10 minut, wpisuje sie swoja wage i urzadzenie automatycznie dobiera obciazenie. Pot sie na tym ze mnie kapie, a w zasadzie leje ciurkiem ale lubie to
Potem powinnam sie porozciagac ale zwykle spiesze sie juz na aqua-aerobic. Po aqua-aerobicu zawsze przynajmniej 10 basenow (po 20 m). I to by bylo na tyle
W poniedzialek mam nowy assessment wiec napisze co mi sie pozmienialo.
A Ty sie nie poddawaj tylko cwicz i pamietaj o tym bialku po treningu!!!!!
Buziaki Syropinko i przewspanialego aktywnego weekendu!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Długo mnie nie było, ale nie leniłam się, wręcz przeciwnie.
Dietowanie ok, ale mogłoby być lepiej... pozwalam sobie na małe grzeszki, najgorzej wytrzymać w weekend
Na siłownie chodzę, aquaaerobic też, extra są te zajęcia Kobieta, ktore je prowadzi bardzo nas pilnuje, aby dokładnie wykonywać ćwiczenia i dobrze....
Na wadze postępy, chyba już pożegnałam te moje 95, bo teraz to nawet wieczorem nie dobijam do tej liczby Tickerka nie zmieniam bo nie wiem na ile, zważe sie za tydzień i wtedy dokonam korekty. Muszę przypilnować się z dietą w tym tygodniu i będzie extra. Jak myślicie??
Pozdrawiam wszystkich
Pewnie ze bedzie extra! Tylko ja tez straznika nie widze, cos pokombinowalas w podpisie. Ale wierze na slowo ze juz jest mniej jak 95
Mam nowy program na silowni, w zasadzie cwiczenia, ktore robilam do tej pory zostaly ale wyprosilam wyrzucenie brzuszkow na pilce i przysiadow przy laweczce, mam za to nowe cwiczenia na rece, brzuszki na macie proste, skosne i "tylne" (w lezeniu na brzuchu), do tego dowalil mi 10 min schodow (mechanicznych), poziom 7, umieram i pot sie ze mnie leje, nienawidze chodzenia po schodach
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Ciężko mi idzie kobietki Chodzę na siłownię, choć z przerwą, bo dzieci chorowały, a potem ja. Tragedia!!!
Waga cięzko spada, z dietą tak sobie...od rana do 16 ok, a potem gorzej zwłaszcza z obiadem. Aj... podupadam...ale powstanę ! i do końca marca będzie 90!!! musi być. Wolne chudnięcie dobre, bo się skóra zdązy wciągnąć, ale w takim tempie jak ja długo będę chudnąć?? do końca roku, a chciałam na lato mieć jakieś 75.Realne??
Kobietki pomóżcie !!!
Ide zajrzeć do was, duże zaległości mam.
Dodałam zdjęcie z grudnia 2006 z moimi małymi słoneczkami Pati kończy dzisiaj 2 latka !!
(Ale nie wiem cazy się udało dodasć )
nie udało sie
chyba nie umiem poszukam na forum
Syropinko, witaj
Każdy dzień, choćby najtrudniejszy, to dzień bliżej sukcesu. Liczą się małe, choćby najmniejsze kroczki. Ważne, żeby isć do przodu, nawet powolutku, ale się nie łamać. Ja mam wahania nastrojów nawet po kilka razy dziennie. Raz czuję, że idzie mi nieźle, za chwilę czuję, że nie dam rady. Staram się jednak wytrwać, choć czasami strasznie ciężko. Dzisiaj właśnie przede mną taka próba.Czy wyjdę z niej zwycięsko? To się okaże wieczorem, jak pokusy znikną z pola widzenia
pozdrawiam Cię. Widzę na Twoim suwaku, że waga Ci naprawdę już ładnie spadła, więc oby tak dalej.
Zapraszam do siebie oczywiście, gdzie zmagam się z odchudzaniem
Wiesz, mnie tez na poczatku odchudzania nie przyszlo do glowy, ze to tyle potrwa... ale w koncu nigdzie nam sie nie spieszy, prawda? Wmawiam sobie ze powolne gubienie tluszczyku jest lepsze niz szybkie + jeszcze szybsze jojo - i sa na to dowody naukowe. Wazne ze gubisz kiloski i ze robisz to cwiczac, bo przy okazji modelujesz cialko.
Ja Cie widze w avatarku, ale niewyraznie bo male to zjecie
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Zakładki