Let's rock!
Wróciłam! I coś czuję, że zostanę nieco dłużej (niż dwa dni?...- T.), a to dlatego, że późna jesień i zima to dla mnie najlepsza pora na odchudzanie
Tylko, że nie mam żadnego planu ;/ Zresztą, ci co mnie znają, to wiedzą, że ja rzadko mam jakiś konkretny plan odchudzania. Po prostu postaram się jeść zdrowiej, w mniejszych ilościach i regularnie.
Pamiętacie moją akcję z dietą oczyszczającą? Nie żałuję, że ją przeszłam i już powoli planuję następną. Ok, Ok, dobrze wiem, o co chcecie mnie zapytać- ile przytyłam, bo faktycznie przytyłam, ale akurat tyle, ile przewidziałam. Wszyscy na diecie Dąbrowskiej mocno chudną i także wszyscy po zakończeniu jej tyją, o czym uprzedza sama autorka. ALE- sztuką jest by nie przytyć wszystkiego, co się schudło. Ja wtedy schudłam prawie 11kg z czego przybyło ok 3.5kg (nie wiem ile dokładnie teraz ważę). Więc horroru nie przeżywam.
No nie wiem, co jeszcze napisać?..
Heh, cieszę sie, że jesteście!
Lisia mój Ty bohaterze, Xixa, Martini dziękuję za odwiedziny- od jutra (właściwie to dzisiaj) będziem w stałym kontakcie
Zakładki