Dzieki Agniechaa... z dolka juz powoli wychodze .

Dzisiejszy dzien to jawny koszmar . Wczoraj wyskoczylam na chwile ze znajomymi do klubu . Chcialam wracac przed polnoca ale nagle to przed polnoca okazalo sie 5 nad ranem . Jak dotarlam do domku to juz ladnie switalo i nie jestem w stanie sie jeszcze po tym pozbierac. Kiedys mialam mocniejsza glowe a teraz lipa - 2 piwka i jestem zrobiona ( kiedys wodeczka byla potrzebna do takigo stanu) . Od qmpla sie dowiedzialam ze naprawde widac ze schudlam . Myslalam ze nikt nie zauwazy a tu taka niespodzianka. Oczywiscie bardzo mnie to ucieszylo .

Najgorzej mi wychodzi z niepaleniem . Jestem na etapie ok 3 papieroskow dziennie ale musze i to rzucic . I tak jest niezle bo kiedys 2 paczki jak nic schodzily . Spokojnie w tym tygodniu i tego sie pozbede.
Moje dzisiejsze menu jest po prostu strasznie jesli chodzi o wartosci odzywcze , ale coz :

Sniadanko: 2 tekturki - jedna z pomidorem i ogorkiem swiezym , a druga z oscypkiem i do tego szklanka soku z pomaranczy ( ok 200 ml)
II Sniadanko : jogurt
Obiad : zupa jarzynowa ( tzn warzywa z torebki gotowane w bulionie z przyprawami) co dalo ok 150 kcal i taki malutki paczek kuleczka ( 100 kcal) oraz kolejna szklanka soczku

Razem to wszystko daje 700 kcal. Zjem jeszcze jakas kolacyjke i bedzie ok ,