jestem i nie kryje sie.
poprostu stwierdziłam, że poodwiedzam wszystkich a o sobie napisze później.
jestem dzisiaj wykonczona po weekendzie na uczelni. W tym semestrze wyjątkowo chyba nas nie lubia, musimy pisac jakies glupie referaty, projekty, ankiety.
Dzisiaj ok. 1500 kalori, grzech a wszystko przez pyszna sałatke z majonezem na kolacje.
pocieszajace jest to ze dzisiaj troszke pocwiczyłam i zrobiłam 1000 kroków na steperze. biorac pod uwage kilku dniowa przerwe to i tak nieźle.
jutro mam poprawke tego cholernego egzaminu, jeszcze nic nie zrobiłam w tym kierunku, powinnam sobie chociaz raz przeczytac.
Ide poczytać, chociaz jestem tak padnieta ze chyba zasne nad zeszytem