Co do pływania to ja nie lubie basenów, wręcz nienawidze ale jesli bym miała chodzic abvy schudnąc to na plazy raczej bym sie nie pojawiła w kostiumie. Tak wogóle to ja mam działke nad jeziorem i kiedys jak jeszcze sie nie wstydziłam to nie mozna mnie było wyciągnąc z wody i wszyscy sie bali o mnie bo ja ninawidze pływac blisko brzegu. Na basenie zawsze wkurzał mnie chlor i ze tak czysto. Jeziro to czysta natura.
Tak wogóle to weekend do dupy, przynajmniej jesli chodzi o jedzenie bo ruchowo nawet nieżle.
Zaczne od ruchu to wczoraj było 2 razy po 50 min. na rowerze, spacer, aerobik. Dzisiaj spacer 85 min. na rowerze i brzuszki. Mam naprawiony steper wiec od jutra znowu przerzucam sie na niego.
Co do jedzenia to fatalnie wczoraj sie tak wsciekłam że zjadłam 2 porcje lodów, bułke z majonezem i cos jeszcze. Dzisiaj wyszło ok. 1600 kalori.
Dlacze4go tak jest ze nikt ze znajomych nie załwazył ze schudłam, cholera przeciez to widac. Ja zawsze załwazam zmiane fryzury, zrzucenie 2 kg. wagi u kumeli itp. A oni nic, nawet słowem nie wpsomnieli o tym. Jeny ale ja byłam zła, moze głupi powód ale zabolało mnie. Dlatego tyle zjadłam. Ale z tym koniec. widocznie znajomi doprowadzaja mnie do depresji i na jakis czas musze sobie odpuscic kontakty towarzyskie, przynajmniej z niektórymi.
Od jutra bede grzeczna dziewczynka z prawidłowa dieta i duzo ruchu. Koniec z użalaniem sie nad soba. Nikt za mnie nie schudnie, musze sama sobie z tym poradzic.
tak wgole to własnie wróciłam ze spaceru z kumpela i na osiedlu sami faceci, dziewczyny chyba boja sie wychodzic.