-
.. dziaba.. ale mnie zszokowalas.. heheeeeee.. zanim doczytalam o awarii wagi to przelecialo mi w glowie 1000 roznych mysli.. tlumaczen, mozliwosci.. oraz powatrzajace sie: co?? jak?? hehee..
nie szkodzi :) bedziesz miala wiecej czasu przed ponowym zwazeniem.. nie bedzie Cie korcilo..
-
zycze udanego weekendu ;*
-
W tym tygodniu nowa waga okazała się łaskawsza.
Zamiast 115 kg pokazała 67 kg :D
Tym samym odejmuje kolejny kilogramik na tickerku.
A teraz dalej zmykam do roboty. Impreza masowa, którą organizujemy już za kilka dni.
Zaraz jedziemy wyznaczyć miejsca na namioty, dla uczestników. Pierwsze grupy chcą się zjawić za 2-3 dni :mrgreen:
-
ale Ty szybka jestes ;)
ze 115kg do 67 nono ;)
przez chwile nie wiedzialam o co chodzi ;)
pozdrawiam
-
To jaka Ty diete stosujesz? :lol:
Tez mam ataka wage, raz staje a tam 40 kg ^^ natsepny raz 150 O.o
-
heeeeee.. dziaba.. pewne juz imprezujesz.. :)) po powrociue liczymy na jakies foto :)))
tusiayo --> dziaba zdradzila sekrety swojej diety wczesniej.. cofnij sie pare stron.. a moze to bylo u emeny?? jakby niemiala neta z komorki toi bym sama sparwdzila..
-
to gratuluje spadku wagi ;*
-
gratuluję przesuniecia tickerka :D
-
-
Hejka. Jestem, żyję i średnio dietkuję :(
W czasie imprezy nieco zaszalałam i waga stoi - nadal 67 kg. Czyli tu jest ok.
Gorzej z ćwiczeniami :oops: Po prostu mi nie idzie. W dzień jest u nas parno, duszno i gorąco a wieczorem burza, po której nadal jest parno :( Efekt - 3 dni temu przy robieniu szóstki Weidera zemdlało mi się. Tym samym porzuciłam wszelakie ćwiczenia, bo się nieźle wystraszyłam. Musze przeczekać kilka dni.
Od piątku będzie lepiej - do pokoju w którym ćwiczymy (jednocześnie jest to nasza sypialnia i pokój fretkowy) zakupilismy klimatyzacje. W piątek przychodzi monter i wieczorkiem bedzie można poćwiczyć.
Nietety nie uda mi się dokończyć 3 cyklu Weidera (maks. mozna zrobić 1 dzień przerwy), ale zaraz od piątku ruszam z 4 cyklem.
Jak nie będzie burzy, to wieczorkiem poczytam wasza wątki, a teraz znikam do pracy.