-
Cóż, chyba czas się ujawnić 
Tak się składa że jestem wrednym, dietkującym biologiem. Nie martwcie się tą przygodę skończyłam kilka lat temu. Mimo wszystko nie przeszkadza mi to czasem się po wymądrzać - macie przechlapane, hehehehe.
A więc, wiem zdania nie zaczyna się od „a więc”....
Dzisiaj będzie „coś” na temat odczuwania głodu i sytości w czasie spalania naszego tłuszczyku
Za całą tą zabawę odpowiada niejaka panna Leptyna. Jest ona polipeptydem wytwarzanym głównie w podskórnej tkance tłuszczowej, mięśniach oraz żołądku. Praktycznie wszystkie narządy naszego ciała posiadają receptory leptynowe, co dla nas dietkujących jest zmorą, koszmarem nocnym i kilkoma innymi rzeczami, o których wolę nie wspominać. Tak to paskuda leptyna przekazuje informacje na temat stanu energetycznego w naszym ciele – w tym ilości komórek tłuszczowych. Im wyższy poziom tkanki tłuszczowej tym wyższy poziom leptyny. Czyli, jeżeli stracimy co nieco naszego tłuszczu nasz mózg dowie się o tym bo spadnie poziom leptyny, jeśli zaś zaczniemy go gromadzić nasz mózg tez się o tym dowie bo wzrośnie poziom leptyny.
Niestety leptyna działa na nasz mózg także w krótkim okresie. Tydzień diety niskokalorycznej powoduje spadek leptyny o 50% mimo, że naszego tłuszczu w tym czasie tyle nie zniknie. Wniosek z tego jest jeden – Leptyna nie tylko informuje nasz mózg ile mamy tkanki tłuszczowej, ale również ile jemy. Co się dzieje, gdy mózg zauważy niższy poziom leptyny? Na dzień dobry dostajemy w prezencie tzw. napad głodu. Czasami dochodzi również do utraty mięśni i spowolnienia metabolizmu. Aby nie było za prosto (jak to zawsze jest w metaboliźmie) mechanizm ten jest bardzo skomplikowany i poza leptyną uczestniczą w nim inne przekaźniki (ghrelina, NPY, CRH, alfa-MSH itd.). Czyli za wyniki naszego odchudzania, odpowiada wredna leptyna i hormony z nią powiązane i dzięki temu nasz mózg decyduje o wszystkim. Otrzymuje sygnały od naszego ciała(ile ważymy, ile mamy tkanki tłuszczowej, ile ćwiczymy, ile jemy) i w odpowiedzi na to wysyła gotową instrukcję co zmienić, co zwiększyć, co zmniejszyć.
Z drugiej jednak strony jest to bardzo skuteczny mechanizm, który za wszelką cenę chce nas utrzymać przy życiu. Na przykład, jeśli jutro zabraknie pożywienia to lepiej byśmy mieli odpowiedni zapas energii. Tylko czemu kurka nie potrafi określić czy odchudzamy się by wyglądać dobrze w miniówie, stroju kąpielowym, czy eleganckiej kreacji?. Odpowiedź na to prosta – stara się za wszelka cenę uchronić nas od zagłodzenia się na śmierć.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki