U dziaby teraz ciężko

Mam teraz dużo pracy i do tego sie pochorowałam. Więc mój dzień nie wygląda wesoło - praca, dom, szósteczka Weidera i do łóżeczka.
Co do diety to zwięszyłam limit do 1700 kcal ze zwględu na podjadanie antybiotyków i innych pyszności. Tak ustaliłam z lekarzem. Jak tylko skończą mi się antybiotyki wracam na 1000 kcal. Zdrowie najważniejsze.

PS. Mimo większej ilości jedzonka i ograniczeniu ćwiczeń poleciał kolejny kilogramik (ale z odznaczaniem na Tickerku poczekam do niedizeli). Niech się już skończy to choróbsko.
W weekend poczytam wasze wątki a teraz zmykam do łóżeczka.