Mam trochę zaległości i muszę je nadrobić, bo jak tak sobie folguję w przyznawaniu się co i kiedy zjadłam to potem mocno przekraczam limity.

Wczorajszy dzień:

Menu:
Śniadanie 1: 100ml mleka + 2 łyżki musli
Śniadanie 2: 2 x wasa z 20g szynki z indyka + z 70g pomidora + 1/2 kawałeczka ciasta miodowego.
Obiad: 200g warzyw z patelni + 1 mały panierowany kotlecik sojowy (był obrzydliwy)
Podwieczorek: Pomarańcza + z 3 1-centymetrowe kawałeczki kabanosa.
Kolacja: Jogurt pitny z 2 łyżkami musli + z 40g ryżu z jabłkami.
Grzechy: Kilka malutkich wafelków.
W sumie kalorii: Jeszcze nie wiem.


Płyny:
Herbata: 4x
Woda: 0.75l
Inne: -

Ruch:
Basen i jacuzzi: 2h
Rower: -
Spacer: Był.


--

Dzisiejszy dzień:

Menu:
Śniadanie 1: 100ml mleka + 2 łyżki mleka (ok 7:00) + 2x wasa - jedna z serkiem do smarowania, druga z plastrem chudej szynki z indyka i pomidorem (ok. 9:00)
Śniadanie 2:
Obiad:
Podwieczorek:
Kolacja:


Płyny:
Herbata: 1x ziołowa,
Woda: ?
Inne: -

Ruch:
Basen: -
Rower: ?
Spacer: ?


--

Ceinwyn
, niby wiem, że bycie grubasem pozostaje na zawsze w psychice, a przynajmniej na długo, ale nie mogę się pozbyć tego natrętnego wrażenia, że znowu zawalam wszystko. Niby brzuch mniejszy, ubrania luźniejsze, samopoczucie lepsze, a jednak jakoś to uczucie się czai w głowie. ;-) Co do kosmetyczki to ja mam baaardzo gęste i mocne brwi, a na dodatek znamie, a włoski odrastają mi ekspresowo, więc chętnie skorzystałam z tego, że ktoś za 5pln (!) woli się z tym pomęczyć zamiast mnie. ;-) Przede wszystkim nadała ładniejszy kształt.


Oszaga, No dokładnie, w momencie, gdy przeszłam sobie na 1200kcal waga mi stanęła, ale to nic, bo odczuwam inne dobre właściwości - mniej często mam migreny (a miewam takie, że niech to..), czuję się bardziej lekko, mam wrażenie, że bardziej o siebie dbam, no i mam lepsze samopoczucie. To dużo. Z drugiej strony jak tak patrzę na zmieniającą sie pogodę, to od razu wiem, że mimo potknięć i grzeszków nie mogę przestać jeść zdrowo, bo lato za pasem. ;-)

Agnieszko, niestety masz rację, piję bardzo malutko, nie wiem właściwie dlaczego, ale trudno mi się zmusić. Zaraz wtłoczę w siebie trochę wody, ale jak o tym nie pamiętam to pies pogrzebany..
Hm, myślę, że z tą grubością to apetyt rośnie w miarę chudnięcia. Poza tym jak ktoś jest WIELKIM grubasem to 2 kilo +- to mała różnica, a jak już się dojdzie do jakiejś sensownej wagi to 2kg to wielka różnica, może to z tego wynika, że już przyrównujesz się do szczuplejszych kobiet, ale to dobrze, większa motywacja. ;-P

AISHA, faktycznie, jak nie widać różnicy, to jak w reklamie "po co przepłacać" ;-) Moje wyjście do kosmetyczki miało z goła inny cel, a brwi to tylko dodatek. Zresztą, pani skasowała mnie za te wszystkie "operacje" 15pln, więc tym bardziej moje zadowolenie wzrosło. ;-) A testosteron niezły, miejscami bardzo zabawny.

mommy, to koniecznie musisz znaleźć jeden dzień na takie wyjście! ;-)