No właśnie - dobrze napisałaś - wyjście do ludzi. Mam z tym duże problemy, mimo, że znam wiele osób i jestem dosyć otwartym na ludzi człowiekiem ,ale.. jakoś nie ufam, gdy mówią, że mnie lubią. Do tych wielkich kompleksów spowodowanych tuszą doszło załamanie kilka lat temu i choroba.. ale to wszystko nie jest tak wielkim hamulcem mojego rozwoju jak właśnie WAGA.

Hm, to chyba mój dobry dzień - od razu siostrzaną duszyczkę znalazłam. ;-D