Witam moja imienniczkę

1. Nie znoszę swojego ciała, dostaje szału kiedy patrze do szafy a tam ciuchów całe mnóstwo ale nie na mnie! Nie chodze na spotkania ze znajomymi bo się wstydzę, że aż tak utyłam, mam koszmarne hustawki nastrojow itp

miałam podobnie...ja startowałam ze 102kg...teraz jestem ciut za połowa drogi...choć przechodze mały kryzysik nie poddam się-wyrycze się na forum i wierze,ze mi przejdzieale dietki na bank nie odpuszczę
Wiesz-mysle,ze te 1200kalorii to madry wybór.Ja jestem na 1000 i czuję się ok
Tylko,ze nie cwiczę-jestem po operacji i nie moge poki co,ale za to wsmarowuje w cialo masę balsamów,by choc tak mu dopomóc by do jakiejś normalnej formy je doprowadzic,a nie by wygladało jak...budyń hihi

Zycze cierpliwości,wytwałości i sukcesów!!!