Strona 10 z 32 PierwszyPierwszy ... 8 9 10 11 12 20 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 91 do 100 z 313

Wątek: Do końca czerwca marzy mi się dwucyfróweczka:)

  1. #91
    oszaga jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Carli ja od trzech lat tak siedzę sama w domu z dzieckiem i wiem jak fatalnie to wpływa na psychikę...Napewno częściej niż inni mam chandrę, depresję itp Nawet rodziny nie mam w mieście gdzie mieszkam, nie mam z kim zostawić dziecka, życie towarzyskie mi zamarło, mąż przychodzi o godz 19 i o 20 już wychodzi i wraca o północy. Świetnie Cię rozumiem, czuję, że nie mam na nic czasu a przecież siedzę w domu. Jak bym poszła do pracy to pewnie byłabym bardziej zorganizowana a tak to wyszukuje sobie problemy, za bardzo skupiam się na swoich nastrojach i samopoczuciu. Teraz mam przynajmniej tematy które mnie zajmują dom i dieta Następnie muszę sobie niankę poszukać i wreszcie zacząć się udzielać towarzysko, no i oczywiście schudnąć żeby na wiosnę poczuć się lekko czego i Tobie życzę Głowa do góry, jak słonko zaświeci to wszystko wyda się prostsze i piękniejsze

  2. #92
    oszaga jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Co do pisania to ja też się nie udzielam bo nie znoszę pisać...moi znajomi wiedzą, że ze mną to się nie napiszą bo zaraz łapię za telefon i dzwonię, bardziej odpowiada mi ta forma komunikacji, a potem płace obłędne rachunki, ale co tam...

  3. #93
    carli jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-02-2007
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    5

    Domyślnie

    Emenyx, Teniu- no pewnie,jesteśmy tu dla siebie,po to żeby się wspierać i móc pogadać Bardzo się zawsze cieszę kiedy np wpadnie moja mama na godzinkę i może zająć się Kubusiem A ja mogę wtedy poklikać w klawiaturkę do Was...

    Buttermilku - u mnie raczej zanosi się jeszcze na ok rok siedzenia z dzieckiem w domu.Zawodowo w tej chwili niczym się nie zajmuję,więc nie jestem np na wychowawczym tylko jestem niepracującą mamą


    Oszaga- ja myślę o przedszkolu,ale na razie widzę że Kubuś wolałby jeszcze być w domku,dlatego myślę aby poszedł do przedszkola w przyszłym roku.Czuję,że nie jest jeszcze gotowy do rozłąki ze mną. Fajnie,że mnie rozumiesz
    Tak sobie myślę,że jak się ma dziecko to człowiek jest taki odcięty od świata jakby,bo znajomi już za bardzo nie wpadają,na imprezki też już się raczej nie biega... A mi tego akurat nie bardzo brakuje. Bardziej brakuje mi,aby czasem ktoś wpadł do mnie pogadać,brakuje mi np codziennego wyjścia gdzieś indziej niż tylko z małym na spacer.Wychodzę z mężem w sobotę np na zakupy lub do znajomych,ale to zdarza się rzadko,zależy to od tego czy moja mama może wpaść i zostać z Kubą (a ostatnio nie czuje się najlepiej - ma problemy z kręgosłupem

  4. #94
    carli jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-02-2007
    Mieszka w
    Toruń
    Posty
    5

    Domyślnie

    A tak w ogóle to nie wytrzymałam do niedzieli i już dziś rano się zważyłam
    I bardzo się cieszę,bo mogłam zmienić suwaczek,a w ogóle to schudłam już prawie 10 kg Ogromnie mnie to cieszy

    A dziś zjadłam na
    śniadanie - serek farmerski i półtora kromki chleba (niestety jasnego)
    drugie śniadanie - kisiel jabłkowy (szklanka)
    obiad - jajecznica z dwóch jaj ze szczypiorkiem i do tego 50 g gotowanego kurczaka + kromka chleba razowego

    A z kolacją to jeszcze nie wiem,ale pewnie będą to 3 kromki chlebka chrupkiego wasa posmarowane cienko śmietankowym serkiem almette.

    Miłego wieczoru

  5. #95
    butterfly75 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-12-2006
    Mieszka w
    Grays
    Posty
    2

    Domyślnie

    Czesc kochana carli
    widze ze kurczaczka zoltego zamienilas na swoje zdjecie z synkiemswietnie

    Wiesz tak jak mowi buttermilk dobrze ze zyjemy w czasach w ktorych jest internet bo przynajmniej mozesz sie wirtualnie umowic na kawe i na pogaduchy(dobre i to przeciez nie?)

    Ja tez cie doskonale rozumiem bo do 4 latek corki bylam z nia w domku.Nie mam mamy bo zmarla mi mlodo jak mialam 17 lat i musialam wychowywac mlodszego 6 letniego brata.Tez mi nikt nie pomagal w wychowaniu corki bo maz wiecznie bylw pracy.Nie mialam z kim pogadac.bo kolezanki wtedy balowaly na imperzkach a kolezanka z dzieckiem im nie odpowiadala .

    Pozniej z tego siedzenia w domku obmyslilam swietny interes-otowrzylam kwiaciarnie-prowadzilam ja 4 lata .Ale okazalo sie ze maz otrzymal super prace za granica.Ja mialam caly dom na glowie ,do tego dziecko i nikogo do pomocy.I po przeanalizowaniu tej sytuacji zamknelam sklep.Z czego sie bardzo ciesze bo mam duzo czasu dla siebie.i corki.

    Ale stwierdzilam ze powoli czas siedzenia w domu i zlozylam kilka podan o prace wiec pewnie niedlugo znow bede w gronie pracujacych.
    Serdecznie cie carli pozdrawiam i zycze udanego dnia (jutro )buziaki


    http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035

  6. #96
    Awatar maroxia
    maroxia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-01-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Domyślnie

    wpolczuje dziewczyny.. moge sobie tylko wyobrazac jak to jest gdy kobieta nagle musi sie ograniczyc tylko i wylacznie do roli kury domowej.. matka musi kazac odrobic lekcje (no moze nie w przypadku kuby) ale nP; umyc zeby czy cos.. a tatus wraca z pracy gdzie, nawet jesli praca kitowa, to przynajmniej ma kontakt ze swiatem i ma co poopowiadac jak wroci do domu, a co opowia mama?? ze zalozyla nowa kostke w toalecie??..no i tata moze pobawic sie z dzieckiem.. tata= ten od zabawy.. na ktorego sie czeka.. mama to ta co kaze isc spac.. nie mowie ze tak jest wszedzie.. ale ograniczenie sie do prezebywania w domu.. czasem tzreba.. jak z kuba.. ale to straszne.. bo czlowiek ciagle zyje w starchu i strecie, z powodu dziecka, ze nie jst w stanie dbac o siebie..
    nie.. nie wiem czy dobrze wyrazilam to co ja czuje jak pomysle o takiej sytuacji.. pewnie nie.. jest tyle rzeczy o ktorych ni wiem.. ale moge se wyobrazic, mniejwiecej czubeczek gory lodowej..
    wazne ze staracie sie zawalczyc o siebie.. zeby nie zgnusniec w domu.. to strasznie ogranicza horyzony.. (na szczscie jest intrnet.. no nie?/ swiat w zasiegu reki)
    carli.. przywyklam juz do ciebi jako kaczuszki :P a teraz to Cie kawalek nawet widac na tym avatarze ale baardzo maly kawalek :P.. ale to nic.. wkoncu ciagle chudniesz.. wiec niedlugo zobaczymy wiecej.. a jednoczesnie MNIEj

  7. #97
    czekolada87 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-02-2007
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    24

    Domyślnie

    Ciesze sie Carli, ze powraca Ci dobry humor .

    Dziewczyny, ja uwazam, ze trzeba brac zycie takim jakie jest. Gdyby Carli nie siedziala teraz w domu, a pracowala od rana do wieczora, to by pewnie myslala, ze nie moze byc teraz ze swoim synkiem i ze moze nie poswieca mu wystarczajaco duzo czasu i uwagi albo, ze przegapia jego najfajniejsze latka, kiedy jest rozkosznym maluchem ciekawym swiata. Oczywiscie, ze rozkoszny maluch tez potrafi dac do wiwatu, ale gdy sie za kims teskni to widzi sie same zalety. Jednym slowem zawsze bylby powod do dola...

    Zreszta ( nie pamietam czy ja o tym czytalam czy jakis program ogladalam ) dol jest naturalnym odruchem naszego orgaznizmu, aby zachowac rownowage psychiczna (i tez chemiczna bo jak jestesmy radosni lub nieszczesliwi wydzielaja sie jakies tam substancje). Podany byl jeden przyklad: Czesto tak jest, ze gdy uslyszymy ze jestesmy zaproszonena impreze czy do naszych znajomych, cieszymy sie, nie mozemy sie doczekac tego dnia. A gdy ten dzien nadchodzi wcale juz nam sie tak bardzo nie chce tam isc, akurat wtedy chetnie zostalybysmy w domu i odpoczely. A gdy juz pojdziemy, nie zalujemy i cieszymy sie ze bylysmy. Ponoc to naturalne, ze po skrajnie dobrym nastroju musi nadejsc skrajnie zly.

    Lece spac bo padam, pozdrawiam

  8. #98
    agggniecha jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-06-2006
    Posty
    952

    Domyślnie

    no to serdecznie gratuluje Tobie sukcesu w dietkowaniu!!! bardzo,bardzo ladny winik!!! oby tak dalej!!!
    a co do dziecka...mi sie ostatnio włączyl instynk macierzynski,ze hej...ale fakt-choc chwile spedzone z dzieckiem sa przecudne i bezcenne to jednak nasz swiat chcac nie chcac zaczyna ograniczac sie tylko do dzieciątka...ja jeszcze nie wiem co to znaczy,ale jakbym jednak miala mozliwosc to chcialabym z dzieckiem siedziec w domu min pzez pierwsze 3 lata...to dla maluszka przeciez najwazniejszy czas...
    no ale co ja tam bede gadac...dalekie plany zapewne...
    pozdrawiam!!!

    Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
    Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher

  9. #99
    butterfly75 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-12-2006
    Mieszka w
    Grays
    Posty
    2

    Domyślnie

    Czesc carli
    Ale ja gapa jestem nie rozrozniam kaczuszki od kurczaczka hahaha

    Maroxia mi to uswiadomila ale checa :P


    Maroxia bardzo fajnie to wszystko ujela,tzn swietnie rozumie to co czuja kobietki w domku.

    A czekolada tez to swietnei ujela,Bo chyba kazdy ma po troszku racji

    Synus podrosnie jeszcze troszke i pojdzie do przedszkola.Bedziesz miala wiecej czasu dla siebie. Nawet sobie nie wyobrazasz jak szybko to nastapi ,a jak juz dziecko jest w przedszkolu to czas jakby szybciej nam lecial.
    Ja tez nawet sie nie ogladnelam jak corka poszla do szkoly i jest juz w 2 klasie i komunia w tym roku

    Milego piatkowego dnia carli


    http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035

  10. #100
    Awatar maroxia
    maroxia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-01-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Domyślnie

    czekolada
    zgadzam sie.. trawa zawsez jest bardziej zielona na cudzym trawniku..
    a co do imrez to tez tak mam.. dokladnie jak opisalas.. czykli ze wszystko ze mna w pozadku.. nie wiedzialam ze doly to tez chemia.. wiem ze szczescie to endorfina.. ale dol.. jakos o tym nie myslalam..

    butterfly

    dzikuej za mile slowa.. troche sie martwilam ze jako bezdzietna zle to widze.. bonapewno wielu rzeczy nie widze.. ale ciesze sie ze jako matka uznalas ze nie jestem taka calkiem do kitu w tej kategorii.. i cos tam mniejwiecej oge zrozumiec

    carli..
    motylek ma racje.. jak kuba podrosnie bedzie latwiej.. bedzie starszy to tez wieksze spektrum lekow i pomocy bedzie mogl uzyskac..stanie sie samodzielniejszy i bedziesz mogla zyc z wiekszym spokojem o niego co oznacza ze od razu bedziesz miala trche czasu d;a siebie.. narazie to jescze maly.. a matka to matka..

Strona 10 z 32 PierwszyPierwszy ... 8 9 10 11 12 20 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •