Flakoneczko, ściskam Cię i miłego weekendu życzę.
Wersja do druku
Flakoneczko, ściskam Cię i miłego weekendu życzę.
Miłego weekendu Olcia życzę Tobie i wszystkim odwiedzającym Twoj wąteczek forumowiczkom ;)
ps. a ja sie czuje przed tym egzaminem jak ta mycha :( .....
http://e-kartki.net/kartki/big/111228876620.gif
ojojojoj mój komp zastrajkował i od wczoraj za nic się nie dał uruchomić ( to pewnie po to żebym nie mogła napisac co wczoraj pozarłam :wink: :wink: :D :D )
gohaaa ja tez się czuję chwilami jak ta mycha - muszę stworzyć wreszcie jakiś rozdział mojej pracy i dwa egzaminy przede mną :shock: :shock: studiować się nam zachciało :wink: :mrgreen: a przecież miejsce baby przy garach :P
patti triskellku wam też życzę miłego weekendu :D :D pati ty wiesz że ja czekam na relację z gór :P u mnie cos się pogoda popsuła - niebo się zasnuło chmurami więc jest szaro i duszno - i chyba byłoby miło jakby jakiś deszcz spadł i oczyścił powietrze, bo jest ciężko i mało przyjemnie :? :?
no no czuje się porzucona nikt do mnie dziś nie zajrzał :wink: :wink: ale nic to może to dlatego że nie byłam grzeczna oj nie nie - zjadłam dzis jedzonko od chińczyka - kurczaka w sosie słodko kwasnym - pozytywna rzecz jest taka że taka porcja wystarczyła mi na cały dzień :roll: :shock: :shock: :shock: jadłam to chyba w 4 podejściach - nie wiem ile to mogło mieć kalorii :roll: :roll: :?: :?: a rano lepiej nie mówić zjadłam resztke pizzy z wczoraj - bardzo dietkowe śniadanko :wink: :wink: spuśćmy na to zasłonę litościwego milczenia :oops: :oops: :oops:
gosiaczku jak się czujesz?? jak gardziołko mam nadzieję, że nie rozłozyłas się na dobre :?: :?: :?:
Cześc Flaaa :D :D
Co do mojego samopoczucia to pozostawia ono niestety wieeeeele do życzenia :cry: :cry: :cry:
Czuję się jak flak hehe Nie mam siły a gardeło boli jak bolało i do tego jeszcze się taki wstretny kaszel przypałętał :cry: :cry:
Jakoś przezyje a to wszystko przez mojego wrednego Mańka wrrrrrrrrrrrrZaraził mnie :evil: :evil: :evil: :evil:
A jak u Ciebie :?:
Jak nie skonczysz z tymi zapiekankami i pizzą to chyba Cię uduszę :wink: :wink: :wink: Zobaczysz wybiorę sie do Ciebie i zrobie porządek :evil: :evil: :evil:
Miłej DIETKOWEJ :wink: niedzieli Ci życzę siostro :wink: :wink: :wink:
no no tylko nie flak :!: :!: :!: :wink: :wink: przyjadę do wrcoka i zrobię porządek z tym dziadem, że cię zaraził :!: :!: nie ma to tamto :twisted: 8) 8) 8)
ja mam karę za to, ze byłam niegrzeczna, bo dziś boli mnie brzuch... planuję na dziś zakupy jedzeniowe, muszę wreszcie zapełnić lodówkę jakimś zdrowym, niskokalorycznym jedzeniem - może jak będę miała więcej do wyboru będzie mnie mniej kusiło :?: :?: :roll: :roll: ale tak naprawdę myślę, że porblem leży w motywacji - tu wiem że gagaa i margolka zaraz by mnie ochrzaniły, że jak się nie jest przekonanym na 100% nie powinno się nawet zaczynać :twisted: :twisted: powiedzmy sobie szczerze, że ja do końca przekonana i chyba nie bardzo jestem gotowa na wyrzeczenia :roll: :oops: :roll: oczywiście mam takie okresy, że idzie mi świetnie i chudnę kilka kilogramów, a potem działa mechanizm o którym pisała jedna z dziewczyn na swoim poście, ale nie pamiętam która - wydaje mi się że już taka szczupła jestem, że mogę sopbie pozwolić na to i na tamto i oczywiście po jakimś czasie zupełnie przestaję się kontrolować i pożeram pół lodówki o 2 w nocy :oops: :oops: :oops:
tym razem to nie jest jeszcze ten moment, ale to co robię to nie jest też dieta - utrzymuję się na poziomie, zeby nie utyć a nie o to przecież chodzi :!: :!: :!: :x :x mam przecież schudnąć :!: :!: kiedy licze bmi pokazuje mi conajmniej 17 kilo nadwagi (przy górnym limicie normy) przecież to da się zrzucić i ja wiem o tym :oops: :roll: :oops:
kiedy czytam wasze posty i wasze zmagania jestem pełna podziwu, ty siostra już jesteś szczupła i bardzo niewiele ci brakuje do ideału (to że on się obniża w trakcier odchudzania to inna inszość :wink: :wink: ), blondyneczka też juz jest chudziakiem, gohaa tak samo - triskell dzielnie walczy i ja jestem bardzo bardzo pod wrażeniem - przekażcie mi trochę motywacji plisss :oops: :oops: :? ja też bym chciała wpisać swoje dane w liczniku bmi i zobaczyć, że nie ma tam już nadwagi :D :D
Fla- nie jstesteś sama jeśli chodzi o problemy z odchudzaniem - jedziemy na tym samym wózku. U mnie, po wczorajszej wycieczce (relacja u mnie na wątku - nie chcę już do tego wracać) zaczyna się chyba gorszy okres. Na śniadanie zjadłam dużą pszenną bułę z masłem (a już chyba z 2 lata nie smaruję! :? ) z wędliną drobiową i żółtym serem :( :( :( Czuję się obrzydliwie pełna i wogóle czuję się dziś obrzydliwie. Waga też zastrajkowała i pokazała wstrętny wynik. :?
Ale nie marudzę już.
Kiedyś na pewno uda nam się to cielsko zrzucić Fla - nawet jeśli będzie się to działo z przestojami, a nie tak gładko jak u Dziewczyn. Byleby nie poddawać się się tak do końca...
Przetrwać gorsze momenty.
Cieplutkie buziaki - wspieraki i trzymaj się dzielnie Słoneczko!
Hejka wszystkim!Cytat:
Zamieszczone przez flakonka
Fla!
Ty jesteś z Warszawy? :roll:
Gdzie byłaś na tej chińszczyznie? :wink:
U mnie tez nie za dobrze bylo z dietką.
Poza tym własnie wróciłam od rodzinki mojego chłopaka a tam nie dalo się dietkować (wiecie jakie te ciocie są nadopiekuńcze :? ).
Ale dzisiaj znowu dietka! :evil:
Kochana Flakonusiu, pakuję trochę inspiracji i motywacji w malutką paczuszkę i wysyłam w Twoją stronę. Kochana, dopóki utrzymujesz dietę na poziomie wymagań kalorycznych Twojego organizmu (tak, zeby ani nie tyć, ani nie chudnąć) to naprawdę nie jest źle, możesz wtedy tracić wagę tylko w niektórych okresach, wtedy kiedy masz siłę na bardziej restrykcyjną dietę i przede wszystkim więcej ćwiczeń. Albo jedz tyle samo, co teraz (na poziomie zapotrzebowania kalorycznego), ale więcej ćwicz.
A zanim się "rzucisz na pół lodówki", to pomyśl, ile już osiągnęłaś i czy chciałabyś to zaprzepaścić. Jeśli to nie pomoże, to krzycz tu na forum (zanim się na lodówkę rzucisz), już my Ci to z głowy wybijemy :wink:
Ściskam i zostawiam stokroteczkę z wczorajszej wizyty w parku:
http://i13.photobucket.com/albums/a2...ark/daisy3.jpg
hi hi będe krzyczeć bardzo głośno :) :mrgreen: :mrgreen:
triskellku czy możesz powiedzieć z czego robisz dip jogurtowy i do czego go można potem użyć :?: :?: :roll: byłabym dźwięczna :D :D
wenusiku gdzie się znów podziewasz :?: :?: znów mi się gdzieś zgubiłas :wink: :wink: a chińczyka kupuję w takim jednym miejscu na ursynowie :D :D taka jedna porcja za 8zł starcza na cały dzień i można z niej 3 posiłki zobić :D