no woem dlatego zabaranialamCytat:
Zamieszczone przez magdahi
i znowu jest widmosc ze Niby od ciebie
:shock:
Wersja do druku
no woem dlatego zabaranialamCytat:
Zamieszczone przez magdahi
i znowu jest widmosc ze Niby od ciebie
:shock:
ej ja teraz znowu cos zobaczylam
Emeny co tu sie dzieje???
:!: :!:
czy to jakiś żart
nie wiem!
ja widze jakies posty ktore znikaja
i sa podpisane ze to Ty....
ale ja nie znam tej osoby.
przeiciez ja tu o diecie tylko gadam, a nie o czyims zyciu prywatnym.
moze raz czy dwa cos u maroxi wiecej sie rzpisalam a tak to raczej nic o nikim nie wiem, i nawet nie wnikam. wiec co to za jedna, wyjezdzda mi z tym rozwodem... ???????? :shock: :shock: :shock:
Emeny widzialas to:
Emeny ja napisałam do Ciebie takie słowa
hejka Emeny!
wpadac będę czasem do Ciebie
pozdrawiam!
to ktos wkleił z mojego postu ta psychopatyczna teresa czy termosik!!!! i wpisał ze swojego konta??
nie no to sie dzieje naprawde czy ja śnię???
lepiej.
ten caly tekst ktory ci wkleilam, to byl NIBy twojego autorstwa, i mnie az zamurowalo....
a tak w ogole znasz jakas studiujaca terese ktora sie rozwodzi ??? ja nie kojazre nikogo takiego...
nie słyszałam o nikim kto sie rozwodzi, ale na priv dostalas ta wiadomość??
ale moze zaraz cos poszukam, bo noc mam do tyłu bo sie wkurzyłam jak nie wiem
wpisałam w szukanie postów od "teres" ale nic nie znalazłam
nie
ta wiadomosc byla w pstaci postu twojego autorstwa, i potem zniknela
pierwsze co mi przyszlo na mysl, to to ze ludzie sie podszywaja za kogos innego niz w rzeczywistosci sa.
czyli np. ja pisze ze jestem <mariola i mieszkam w <niemczech, a tak naprawda jestem jakas stara ciotka Jozia z Wroclawia, i pisze sobie tu na forum i ludzi w balona robie....
nie no ja to ja i sie nie podszywam, ale jazz... chory jazz
poza tym jaka ja jestem to wiesz ze i poglaszcze ale i tupnę nogą, a to to w ogole nie wiem... słow brak
mam nadzieje, ze noc bedzie spokojna
dlaczego akurat ja?? bo siedze długa na forum zalogowana? czemu na mnie padło
nie znoszę podlości, czuje sie tak jakby mnie ktos okradl czy coś. mam nadzieje, ze to sie nigdy nie powtórzy. koszmar.
ide spac
ja wiem ze nie ty.
tylko watki sobie zasmiecilysmy tym 'termosikiem' :D
Witaj Magdahi, mi sie wydaje, ze nie tylko sie Tobie dostalo. Mam nadzieje, ze Emenyx naprawde nie napisala tego, co wyczytalam w Pamietniku Maroxy:
"ty to jednak jestes WREDNA BABA !!!!!!
GRASZ BOGATA HRABINA ,co to meza w AMERYCE ZLAPALA, a teraz sie WYMADRZA JAKI TO ONA PIEKNY DOM MA , i wszedzie sie tym chwali!!!!!!
skoro jestes taka falszywa to po co moj watek odwiedzalas???????
wogoel po sie wtracasz w czyjes relacje```?????? i co toCie obchodzi na jakim watku ja pisze ?????????
a tak w ogole wypierdalaj z tego forum i pisz sobie z GRUBASAMI z AMERYKI !!!!!!"
Czy to nie jest smieszne? 8) Dla mnie tak, przynajmniej sie cos dzieje na tym Forumowie.
Jezeli jednak to Emenyxowa, to ja przepraszam i do wiedzenia pani Emenyx- Friks.
Emeny widzę, że termosikowo na razie spokój przynajmniej z mojego punktu widzenia - czary mary nocne jednak nie były złym snem - wchodzę i widzę to co Ty, że sobie zaśmieciłyśmy wątek głupią sprawą - dlatego może na razie z tym skończmy, nie będzie nam tu nikt psuł szyków, niech wie teresa termosik, ze mamy ją gdzieś :D
Anise - przykro mi z powodu tego co się dzieje, ale trzeba poczekać na wyjaśnienie bo wczoraj wieczorem działy się tu bardzo dziwne rzeczy - pojawaiające się pod płaszczykiem kogoś innego wiadomości widma.
A teraz chcę Wam, mili odwiedzajacy powiedzieć Miłego dnia!
DO WIDZENIA !Cytat:
Zamieszczone przez Anise
Ale sobie popisałyście :)
Witam Cię Magdahi i dziekuję za regularne odwiedzanie mojego watku. Ja dzisiaj wieczorem wpadne do Ciebei na dłuzej bo jak na razie jestem od 8 w pracy a jest 9.30 a ja nic a nic nie zrobiłam :/ Ahh to forum wciaga na maxa. Co byśmy bez siebie nawzajem zrobiły :)
tez zauwazylam ze wciaga. Ale uwzaj, bo jak tu troche posiedzisz to bedziesz miala swoje fanki, ktore Cie beda MOLESTOWAC, i prowadzic szantaz emocjonalny.... :shock: :shock:Cytat:
Zamieszczone przez nargila
a inne Ci beda mowily, ze nie jestes TYm za kogo sie podajesz, i ze wcale nie chudniesz....
Juz się boję :) Najważniejsze, ze to przetrwałyscie.
sluchajcie dziewczyny, nie przejmujcie sie takimi rzeczami... to jest internet (jakbyscie nie zauwazyly :lol: ) i idealnie nadaje sie do tego typu akcji... jak sie znacie to wiecie ze takich numerow sobie byscie nie zrobily...olac i tyle!
Pozdrawiam środowo :)
Magdahi, nie przejmuj się jakimiś głupimi wpisami. Mam nadzieję, że już wszystko wróciło do normy :)
Co za upał :roll: :D ale ja się nawet cieszę, w końcu lato mamy!
Witaj Magdahi http://www.millan.net/minimations/smileys/rainbowf.gif. Pozdrawiam srodowo i mam nadzieje, ze dzisiaj wszystko sie bedzie ukladalo u Ciebie jak trzeba.
Hejka moje kochane duszyczki!!
Znacie mnie i wiecie, ze raczej nie marudzę i nie narzekam, ale wiecie co???
dziś wszystko jest nie takie jak powinno być, tzn dziś pierwszy raz w życiu nie miałam ochoty tu wchodzić, rano weszłam jeszcze na adrenalinie - bardziej się bałam cóż jeszcze mogę tu zobaczyć. A potem tak jak często u mnie bywa robiłam różne rzeczy i myślałam o Was - bo ja tak mam, że w głowie układam sobie już zdania, które mam zamiar wpisać (ale rzadko udaje mi się je odtworzyc i pisze skrótami :oops: ) i dziś też je układałam, bo piłam pyszny napój z mleczka kokosowego który wyczarowuje mój ukochany, bo przepłynęłam znowy 12 basenów, bo udało mi się w ogóle iść na ten basen....
Ale było w tym wszystkim co mnie odpychało od forum - nie od Was pamiętajcie o tym!
I wiecie co? rozwiałyście nade mną te chmury, bo jak tu weszłam i zobaczyłam wasze wpisy to od razu zrobiło mi się lepiej, bo wiecie ja na rozum to sobie potrafiłam to wytłumaczyć, ale gdzieś tam przecież mam emocje, uczucia i coś co żyje swoim życiem - jakby niezależnie od wiedzy i mądrości.
Zrobiło się osobiście w tym moim poście, ale wiecie co??? je nie przywykłam prosić o pomoc lub wyciągać po nią rękę - mimo, ze wiem, ze czasem należałoby, ale ja chyba wolałam gdzieś w sobie to dusić, było ze mną tak trochę jak śpiewa Kayah:
A mówili o mnie że jestem
silna nie złamie mnie nic
a nie wiedzieli że wiecznie
drżałam na wietrze jak liść
A teraz widzę, powoli uczę sie korzystać z pomocy - z Waszej nieocenionej pomocy, z Waszej obecności i z tego, ze są na swiecie rozrzucone osoby, które interesuje moje życie - dzięki Wam za to. Ja wiedziałam, ze to odchudzanie będzie dla mnie ogromną nauką, że wiele zmieni w moim życiu, na to liczyłam i chcialm to osiągnać teraz już wiem, ze ten cel osiągnę na 100%. Też dzięki Wam - wiec dziękuję bardzo, bardzo mocno!
Zrobiło się pompatycznie, co???
Nargila - ja tez wciągnięta :wink: czekam na Twoją obecość i do zobaczenia takze u Ciebie ;-)
Versau, Fruktelka, Anise - dzięki za obecnosć za ciepłe słowa
Emeny - po treningu na aerobach jest obowiązkowy cool down - my teraz powinnyśmy zastosować. tzn ja już chyba właśnie teraz to zrobiłam :wink:
hej magdahi :))))
no i ja wiem.. ja tez mialam chwile gdy poczulam ze musze odpoczac od forum.. i zrpobilam se tydzien przerwy.. i potem sie bardzo ucieszylam jak widzialam ze moje znajome nie zpaomnialy o mnie.. i pytaly.. i zagladaly.. od razu czlowiekowni lepiej prawda??
z pomoca.. ja tez wiem co czujesz.. jestes madra silna i niezalezna osoba.. na pocztaku napewno bylo Ci ciezko slychac rad innych.. nie znalysmy sie od mojegio pierwszefgo postu.. ale wiesz.. ja tu weszlam i pisalam cos takiego:
nie potrezbuje porad ani niczego takiego.. potrezbvuje kogos kto by walczyl ze mna.. hehe.. jak bardzo potrezbowalam porad.. od tamtej pory nauczylam sie tak wiele.. najprostszym przykladem jest to ze zaczylelam pic !!! ja pilam ok pol litra dziennie przedtem.. to jest przyklad tego jak bardzo sie myslilam iz niepotrzebuje pomocy.. dobrze jest miec to forum.. no nie??
i nie zpomnij o nas..
madziu ja bardzo mocno sciskam i caluje dalej bardzo mocno zaciskam kciuki
Maroxia ja sie nie wybieram nigdzie, to, że dziś mialam takie chwilowe zniechęcenie to nie oznacza, że bym tu nie przyszla, a jak tylko weszłam to już mi sie zrobiło lepiej, a teraz to już prawie zapomniałam o tym o czym nie chce juz mówić.
A co do rad - wiesz mi nie o to chodzi, ze cięzko jest ich słuchać, bardziej chodzi mi o to, że ja nie zwykłam korzystać z pomocy - bo rady uważam że jak mądre to są super! Tylko, że ja nie z tych co idą i się wypłakują komuś i mówią o problemach, dlatego wszyscy myślą, ze jestem twarda babka.....
i nigdzie się nie wybieram :lol: będę tutaj nadal - bo nie wyobrażam sobie życia bez forum! i bez Was.
Pimbolinko jestem już w dobrym nastroju - właśnie podjadłam więc jestem zadowolona :lol:
"i nigdzie się nie wybieram :lol: będę tutaj nadal - bo nie wyobrażam sobie życia bez forum! i bez Was."
... i zrzucamy kiloski nadal i razem w grupie, bo o to przede wszystkim nam tutaj chodzi http://www.millan.net/minimations/smileys/grouphugg.gif.
Anise - własnie tak, tak i tak!
Pisalam Wam dziś, ze po raz pierwszy w życiu nie miałam ochoty tu wchodzić, a teraz myślę sobie - jakim cudem?!? Jesteście, ja jestem, jest forum, świat też nadal istnieje :D
Jest okej, dziś dzień cieżki niesłychanie, wiele spraw za mną. Nie pisałam Wam o jednej sprawie, wiecie, ze moja przyjaciółka była w ciązy, bo pisalam Wam o tym, no więc tydzień temu urodzila! trochę za wcześnie i dzidzia mała, ale jest okej. Natomiast ona jak to ona martwi sie o nią, a ja z kolei o moja przyaciółkę, bo nie sypia bo widzę, ze jest w złym stanie, tak więc jeszcze to mnie trapiło przez ostatni czas, ale jakoś nie miałam siły o tym pisać, a dziś wykonałam misję przekazania pewnego ważnego dla niej urządzenia do odciagania pokarmu, a przy okazji zaniosłam jej jeszcze coś - a mianowicie - ponieważ nie chciala książek, gazet, radia, tv ani innych rzeczy, ktróre jej proponowałam to postanowiłam zawieść jej robótkę tzw kanwę do haftowania - oczywiście z odpowiednim osprzętem czyli muliną i igłą - wzorek wybrałam z motywem misów więc pasuje np. nad łóżeczko dziecka, dałam i mówię " zajmij ręce, rób coś dla uwicia gniazda, coś co pozwoli Ci zająć myśli, a ja sprawdzę jak postępy" mam tylko nadzieję, że pomoże jej.
Ale poza tym byłam jeszcze na basenie - 12 basenów czyli 600 metró przepłynęłam! zrobiłam zakupy na jutro jedzeniowe oraz inne rzeczy, no i bylam w pracy rzecz jasna.
A oto co zjadłam dziś:
ok. 9: bułka z ziarnem i żółtym serem + surówka z pora+ filiżanka kjawy Anatol z mlekiem
ok. 13 (po basenie) koktajl z mleczka kokosowego (puszka) z bananem i ananasem zmiksowane
ok15 300 ml zsiadlego mleka
ok.17 mozarella z pomidorem, kawałek arbuza
ok. 20:30 150 gram paluszkó rybnych smażonych, kiszona kapusta też 150 gram + kalafiora ze dwie różyczki
herbata zielona
ok.22:30 ok. 50 gram orzeszków pistacjowych
razem: 1761 wody ok. 1 litr
Hej Magdahi
Jak fajnie, że byłaś na basenie :)
Jedzonko ładne, ale te orzechy o 22.30? :wink: :wink:
Trzymaj się dzisiaj i nie daj się orzechom, choćby i pistacjowym :!: :!: :D
Dobrze Ci z tym? Mam nadzieję, ze tylko chwilowo, albo ze to było niskokaloryczne podjadanie :PCytat:
Zamieszczone przez magdahi
Trzymaj się laska wszystko będzie dobrze. Razem przeniesiemy góry. Góry tłuszczu oczywiscie :D
600 m - sporo. a na jakim plywasz, otwartym czy krytym????ß
ja ostanio tu u nas plywam ale jest duuuuuuuuuzo meduz w wodzie. obrzydlistwo- plyniesz a one sie o ciebie ocieraja z kazdej sotrny. jakas plaga.
no i pol kilomoetra napewno nie przeplynelam.
wszyscy jak czytam wcianja arbuzy. u nas drogie jak cholera . jedna sztuka kosztuje 10-12 € :shock: :shock: tylko banany sa teraz tu tanie :D
magdahi, to dokladnie jest tak jak w tej pisoence Kayah... im ktos jest silniejszy na zewnatrz tym slabszy w srodku... i niestety, trzeba sie nauczyc prosic o pomoc...ja probuje:) nie zawsze wychodzi ale wiem ze kurcze nie jestem samowystarczalna i ze nic sie nie stanie jesli okaze komus swoja slabosc... w necie, tu na forum dla mnie to latwiejsze, w zyciu to juz takie proste nie jest...no ale malymi kroczkami do celu!
tyle metrow na basenie - pieknie! ja sie troche musze zmuszac zeby isc ale uczucie ze sie cos dla siebie zrobilo jest naprawde fajne.
milego dnia!
Czyż nie jest tak, że kto jest miękki w środku musi miec twardą dupę? A biorąc pod uwagę, ze tak naprawdę jesteśmy wrażliwe to doopy musiały stwardnieć i dlatego tak nabrały tłuszczyku. A tak na powaznie to w dzisiejszych czasach jeśli się chce do czegos dojść to trzeba być twardym i tyle. Życie nie pieści, pieścimy się sami :)
właśnie wrćóiłam z basenu, do mojego remontowanego jeszcze mieszkanka, ominełam zgrabnie Panów speców i szybciutko do mojego pokoiku, do kącika komputerowego żeby Wam napisać przepłynęłam 16 basenów czyli 800 metrów!!!!!!!!!!!!!!
hip hip hura, yupii :lol: :D :lol: :D :lol:
co prawda zapomniałam wziąć ze sobą przewidziany obiad, który nie wiedząc czy będę w pracy po południu czu nie wzięłam do pracy, - kiełbaska pokrojona w kosteczkę (68 gram drobiowa Indykpolu) to chciałam wrzucić do gorącego kubka - mój fortel na ciepły posiłek w ciągu pracy, do tego miłam bułeczkę z ziarnami, ale wiecie co sie stało.... no oczywiscie zapomniałamwziąć ze sobą :shock: i co kupiłam sobie takiego rogalika na basenaie wiecie takiego Croissant'a :oops: no tak on ma 295 kalorii i wcale a wcale nie powinien się znaleźć w moim menu, ale na swoje usprawiedliwienie mam to ze dziś w pracy popełniłam straszny błąd i aż mnie roznosiło, wiecie może mnie to kosztować gdzieś z 1/5 mojej pensji więc nie ma się co łudzić, że tego nie odczuję, ale wiecie stres miałam bo szefowi musiałam opowiedzieć ( ja z tych co mówią od razu jak coś przeskrobią ) więc czekałam jak przyjdzie mnie zmienić i do 15 to aż cała chodziłam :roll:
fruktelka- orzechy na mnie czekały od 2 dni, a że siedzialam do 2 to chyba nie jest tak najstraszniej :wink:
Nargila - to był posiłek nie powodujący wyrzutów sumienia. Ty pięknie piszesz: o górach tłuszczu i o tym, że życie nie pieści pieśćmy się sami - podoba mi się :lol:
Emeny - pływam na krytym bo na otwartym to chyba się nie bardzo daje - pamiętam, ze na odkryty basen chodziałm w podstawówce i wtedy mnie to bawiło, a teraz chyba właśnie takie małolactwo co się tam świetnie bawi (jak ja kiedyś) by mnie denerwowało. basen ma długość 50m.
Versau - wiesz ale Kayah też śpiewa: Kiedy płakać się chce Ty na przekór się śmiej innym w nos bo nie ma lepszej zemsty..... więc to co Nargila napisała o twardej pupie.
Teraz to i ja wiem, ze pomoc dobra rzecz, uczę się jak widać jest prostsze życie kiedy się czasem coś wyrzuci, to forum daje mi nowe życie :wink:
Hej Magdahi http://sirmi.ic.cz/smajl/315.gif, juz sie nie powtarzam ze zazdroszcze umiejetnosci plywania i podziwam za przelamanie sie do chodzenia na basen. Moja historie Ci juz opowiadalam i nadal jestem na tamtym etapie, czyli nieplywajaca i nawet nieuczeszczajaca na zadne wodne zajecia.
Teraz tylko Ci powiem, ze orzechow jako takich nie powinnas sie bac. Moze lubisz migdaly? Dzienna dawka migdalow w ilosci okolo 30 g, wspomoze prace Twojego serca i w ogole to jest bardzo zdrowe. Orzechy wloskie albo ziemne (fistaszki?) maja tak niskie IG, ze tez w odpowiednich ilosciach nie powinnas sie ich obawiac. Tylko pamietaj, wymierz sobie ilosc ile mozesz zjesc na dzien i wiecej nie ruszaj.
W ogole do zainspirowana wypowiedzia Mialsownej, postanowilam zakupic dwie ksiazki. Tytuly:
"FRANCUZKI NA KAZDY SEZON" i
"FRANCUZKI NIE TYJA "
Autorka jest Mireille Guiliano i jak sobie mozesz wyobrazic, jest to wlasnie o sposobie jedzenia, ktore nie ma nic wspolnego z liczeniem kalorii. Jestem bardzo ciekawa czego sie dowiem z tych ksiazek, mam nadzieje ze czegos nowego :wink: .
Jezeli chodzi o arbuza, to wyobrazcie sobie, ze zupelnie wykreslilismy go z naszego repertuaru. Wiadomo ze arbuz mimo malej ilosci kalorii, ma bardzo wysokie IG. Poprzedniego sezonu zupelnie zlekcewazylismy ten fakt i wcinalismy ten owoc namietnie i bez ograniczen. Okazalo sie jednak, ze dzieki niemu cukier we krwi podnosi sie niemilosiernie (zmierzone i udowodnione). Dalismy sobie spokoj na jakis czas z arbuzami. Za to wcinamy truskawki, sliwki, brzoskwinie, jablka oczywiscie, gruszki, mango, hmm... co jeszcze? Czeresnie juz sie skonczyly.... teraz nie wiem... A! Borowki! Ale to bedzie orgia borowkowa jak tylko wybierzemy sie na plantacje. Niestety maliny i wspomniane borowki sa dosyc kosztowne w sklepie. Sprzedaja w takich malych plastikowych kontenerkach i zawsze mi zal pieniedzy, bo mysle ze to zlodziejstwo.
Jeszcze jedno Magdahi, Ty naprawde jestes dobra w umilaniu drugim zycia. Nie wspomne o innych aspektach, ale pomysl z ta robotka jest bardzo dobry. Czy Twoja przyjaciolka nadal jest w szpitalu?
no i już jestem z podsumowaniem, nie robiłam dziś kolacji - zdałam się na teściową i powiedzialam, że dziś wyjątkowo zjemy to co oni, bo ja nie mam siły gotować i tym sposobem zjadłam 2 pyszne placki ziemniaczane w wersji z marchewaczką i cukinią, no i do tego obowiązkowy czosnek (bo my lubimy na ostro, tzn w tym sensie, ze nie z cukrem).
no ale zaraz będzie i o jedzeniu, najpierw odpiszę:
Anise - no wiesz właśnie sobie kupiłam Arbuza na jutro, chyba nie powinnam go jeść, ale mam taką straszną ochotę :roll: zobaczymy, jeśli chodzi o migdały to wiem, wiem, ostatnio zaniedbałam ich jedzenie, ale wyobraź sobie, ze dziś sobie kupiłam :wink: a fistaszków mam całe duże opakowanie w domu i kiedyś sobie odmierzałam i chyba wychodzilo mi 12 sztuk :D
Muszę sie chyba wziąć bardziej zainteresować tym Montignacem bo zanim doczekam kolejnego etapu (czyli 81 kg) to chyba zwariuję, a tak to się czymś zajmę (mój sytem chudnięcia 4 kg z programem np. dbania o brzuch, albo dolne partie ciała).
Co do umialani innym życia, no chyba jest miło jak innym jest miło :wink: i dlaetgo też nie mam czasu na wiele rzeczy, ale za to taka moja natura. Ja mam do tego szalone czasem pomysly, kiedyś dawno temu (na początki bycia z moim ukochanym) urządziliśmy jego mamie na urodziny w domu tor poszukiwań, wszędzie były strzałki i wskazówki, które doprowadziły do prezentu. Podobnie jak jadę z moja siostrzenicą gdzieś i czeka nas podróż samochodem to wymyslam różne zabawy i zadania żeby jej się nie nudziło. No tak mam lubię takie rzeczy, już teraz myślę o niekonwencjonlanym upominku weselnym dla gości (za granicą to jest powszechne w Polsce jeszcze nie) jakieś łakocie czy coś takiego, wesele za prawie 3 lata, ale ja już myślę i postanowiłam, że na jesieni założę sobie zeszyt weselny, taki z różnymi pomyslami itp... Ale wracając do temtu to przyjaciółka nadal w szpitalu i jeszcze tam pewnie pobędzie, bo jej mała dzidzia jeszcze musi tam pobyć. Wiesz Anise znam ją 20 lat i drugi raz w życiu widziałam jak płacze, jak łka - zawsze twarda, a nagle taka bezradna, jak to zobaczylam wszystko inne przestało być ważne, mimo, że potem miałam szaleńczy maraton (środkami lokomocji i na nogach) w sprawach remontowo- meblowych to cały czas byłam wyczerpana zupełnie jak w grze komputerowej jak zawodnikowi spada poziom życia :idea:
Wiesz czasem wydaje mi się, że nikt tego nie widzi, tych moich pomysłów, mojej inicjatywy w pomocach różnego rodzaju, ale powiem tak nie chcę oklasków i np. podziękowania za wieczór panieński, który ostatnio organizowałam to były tak miłe dla mnie, że te nieprzespane noce, które poświęciłam na przygotowanie tego odeszły w niepamięć. A tak zupełnie na marginesie zrobiłam szaloną kronikę z tego wieczoru (w posatci albumu) i wręczyłyśmy ją na weselu pannie młodej, następnego dnia pan młody powiedział, ze wszyscy u niego w domu są pod takim wrażeniem tego, że zaraz po jego żonie :wink: jestem gwiazdą :D :D :D :D to było też szalenie miłe. generalnie uważam, że wart jest mówić sobie, ze coś mi się podoba, ja np. dziękowałam znajomym, u któych byłam na Sylwestra, że było mi mło, że fanie, że to zorganizowali - myślę, że czasem po prostu można zapomnieć o takich słowach, lub nie mieć czasu ich wypowiedzieć - ale warto mimo wszystko to robić, to szalenie pomaga w relacjach, poza tym jest miłe i pokazuje ludziom, że to co robią ma sens i że warto aby nadal to robili - to takie info: jesteś fajny dziękuję Ci za to, że jesteś w ogóle :D
No ale już się rozpisłam jak zawsze ....
a teraz moje dzisiejsze menu:
ok. 7:30 musli lekkie fitella (truskawkowe) 50 garm + jogurt wiśniowy 140 gram
w miedzyczasie: herbata zielona orient
ok. 13 galaretka agrestowa z owocami (borówki, morele, mandarynki)
ok. 16 croissant rogal z nadzieniem
ok. 18 sok wieloowocowy egzotyczny świeży 250 ml
ok. 21:30 placki ziemniaczane z cukienią i marchweką (jednen z ketchupem, drugi z sosem duńskim)
herbata truskawkowo-waniliowa
razem 1272 kacl. woda, pewnie ok. 1,5- 1,8 litra.
Hej Magdahi
Przyłączam się do innych w stwierdzeniu, że bardzo przyjemnie czyta się Twoja słowa. Mogłabys być bardzo dobrą psychoterapeutką. Chodzi mi o zawód oczywiście, bo mimo innej profesji, jesteś nam tu i tak terapeutką. Nawet nie musisz pocieszać etc, ale same Twoje posty są ciepłe i takie motywujące do działania :D
Myślę tak na naprawdę.
Pozdrawiam Cię gorąco :) [/b]
Fruktelko - wielkie dzięki za te słowa wiel dla mnie znaczy to, że tak piszesz bo moja przyszłość w jakiś sposób ma być z tym związana :roll: a tak w ogóle to mój ukochany mówi, że widzi mnie tylko w pomocy innym :D :D cieszę się, że osoby, które mnie nie znają osobiście potrwierdzają właśnie jego słowa, to spuer zobaczyć coś takiego z samego rana, właśnie wcinam musli - mam nadzieję, że ta mieszanka - tzn musli i Twoje słowa dadzą mi energię na cały dzień :lol:
Pozdrawiam
ciesze sie ze Twoj potencal do pomocy innym nie zmarnuje sie za jakims biurkiem;)
jestes do tego stworzona, tak naturalnie Ci to przychodzi:)
dobra koniec maslenia!
do pracy! no i milego weekendu