Witam pourlopowo :D:D:D jest nieżle, troszkę do góry, ale zostałam w krainie siódemek :D:D:D
Wypoczeta i trochę smutna, ze koniec, siedzę sobie w pracy i się przyzwyczajam :D:D
Wersja do druku
Witam pourlopowo :D:D:D jest nieżle, troszkę do góry, ale zostałam w krainie siódemek :D:D:D
Wypoczeta i trochę smutna, ze koniec, siedzę sobie w pracy i się przyzwyczajam :D:D
Witaj:) Wpdłam z rana się przywitać:)
i życzyć dietkowego dnia:)
Agatkowa fajnie, że wróciłaś :)
Tamarku, ja Tobie również życzę dietkowego dnia :) :)
grillek...mniami:)) dawno nie jadlam i z checia bym wciagnela cos niezdrowego:)
w koncu od czasu do czasu mozna, nie?
milego dnia!
verseau też wychodzę z założenia, że od czasu do czasu można :D :D :D [/b]
I ja wpadłam się przywitać
A co do zachcianek i niezdrowego żarcia - to jestem tego samego zdania - od czasu do czasu można. W moim przypadku, gdybym czasem nie zjadła tego, czego nie powinnam - dieta dawno ległaby w gruzach. Po tygodniu bądź dwóch - rzuciłabym się na żarcie, wpadłabymw ciąg jedzeniowy i koniec z dietką :roll: :wink:
wlasnie Mika17, ja mam to samo....jak widze pierwsze sygnaly zachcianek to je zaspokajam zeby nie urosly do potegi entej;)
Witam Frukatelko :)
Przyszłam się przywitać po weekendzie :)
U mnie waga wciąż taka sama, może to niedługo się zmieni :)
Buziaki
Witam Cię ciepło Fruktelko :)) dziękuje bardzo za odwiedzinki u mnie!! Jesli chodzi o diete kapuścianą ..tez miałam kilka z nią przygód .... raz było lepiej raz gorzej -czasem ugotowałam jej gar i w drugim dniu nie mogąc juz jej przełknąc wylewałam do ubikacji.. Doszło do tego że łyżka zupy była popijana mineralną :?
Teraz się zaparłam .... mam dzisiaj 6 dzień ( wczoraj miałam wieczorkiem kryzys ale przezwyciężony ) i waga znów rano niżej o 0,5 kg ( to bardzo cieszy) . Mam nadzieję że wyrwam na niej jeszcze jutro i powiem że zaliczyłam cały cykl !!! Jeśli pozwoli mi na to samopoczucie to powtórze ten tygodniowy cykl jeszzce raz...potem przechodze na 1000-1200 kcal i biore sie za ćwioczonka ( choć tu mogę polec szybciej niż myslę)
Pozdrawiam Kopciuszek
Też mam takie podejście. Nie chodzi o to, by wykreślić całkowicie niezdrowe rzeczy z jadłospisu, tylko zniwelować ilość spożywanych. Wszystko jest dla ludzi... tylko z umiarem:)
A my - osoby ze skłonnościami do tycia - musimy szczególnie dbać o ten UMIAR :)
Następnym razem Fruktelko daj się częściej zaprosić na grilla, a zjedz mniej :)
Ja też, kiedy jestem bardzo spragniona jakiegoś jedzonka wcinam jego ogromne ilości przy nadażającej się okazji.
Więc do ataku, chudzielcu ! :)
Dzisiaj bym tylko jadła...o niczym innym nie myślę...ratunku!
Przed chwilą zeszłam z rowerka 25 minut, nie miałam chęci na więcej. Może wskoczę jeszcze na trochę i zapomnę o głodzie, a właścieiwe wcale głodna nie jestem, ale mam potrzebę żucia i to nie gumy tylko czegoś konkretnego! Wlazłam na wagę rano a tam oczywiście więcej niż na suwaku - co się dziwić. Przymuję, że to chwilowe wachnięcie. No nic, przestaję marudzić i idę sobie :(
Frukatelko to przez tą pogodę chce się jeść, zimno jest :( Przynajmniej ja tak mam :(
Pojeździłaś na rowerku :) to już plus :)
Buzka
Hej :) Nie przejmuj się, czasami tak właśnie jest, ciągle się myśli tylko o tym jedzeniu... Może wyjdź z domu lepiej, zajmij się czymś, żeby odwrócić uwagę i przetrwać ten dzień. Pozdrawiam
Pocieszę !Odkąd jestem na diecie myślę tylko o jedzeniu.Mało tego wszystkich naokoło dokarmiam :roll: :roll: :roll: Trzymam kciuki :!:
pomyśl o dzieciach głodujących w afryce...
Oby na myśleniu się skończyło;)
Trzymam za to kciuki!!
A chwilową nadwyżką się nie rpzejmuj:) Kilka dni i minie:D
Hej hej
Zamykam dzień niepełnym 1500 kcal.
Na śniadanie zjadłam owsiankę
Na obiad pangę z mizerią i fasolką szparagową, dwa plasterki serka bakoma light
Na kolację 1,5 kromki chleba razowego, pastę z tuńczyka wsw i twarogu chudego, kilka ogórków konserwowych
na ,,pokolację" ;p 4 nektaryny
ruch: 45 minut rowerkowania, 556 kcal
Właściwie czuję się pełna, ale oczy by żarły. Głodomór jestem i obżartuch. Brzuch mam jakiś taki napęczniały i czuję się spuchnięta.
Zaleję tego obżartucha wodą, bo strasznie chce mi się dzisiaj pić.
Tsunami ja mam takie napady myślenai o żarciu często, ale dzisiaj to już był szczyt.
Balbinka podaję Ci zatem łapkę
fouille normalnie mnie zastrzeliłaś tymi dziećmi w Afryce..
Tamarekmam okazję się wykazać silną wolą, tym bardziej, że wcale głodna nie jestem, ale mam chętki, żeby ruszać paszczą.
Agapinko przynajmniej na tym rowerku popedałowałam ...racja :) :)
Kopciuszek witam Cię serdecznie i wytrwałości życzę, bo to najważniejsze
verseau, fouille i Mika pomysł z zaspokajaniem swoich zachcianek od razu jest dobry, byleby mieć umiar. Ja tak łatwo go tracę.
uuu chyba mi te naktaryny pęcznieją w brzuszysku...normalnie mnie wydyma ? wzdyma? co mi się dzieje? [/b]
Witam :D Dzisiaj chyba jest po prostu taki g... dzien, ani wyjsc, siedziec w domu tez sie nie chce... To co mozna robic... JESC!!! Nie lubie takich dni :( Zazdroszcze tego pedalowania, mi dzisiaj jakos motywacji zabraklo, do tego mam mechanicznego klamota i mi kolana siadaja... moze namowie meza na magnetyczny, ale to pewnie gdzies za rok... z kasa krucho :(
Moze my ciagle chodzimy "glodne" bo caly czas myslimy o tym co zjemy, zeby nie wyjsc z limitu... I tak caly dzien kreci sie wokol zarcia...
Dlaczego ten glodomor nie chce sie od nas odczepic...
carolima
to prawda, ale jak przestaję myśleć o tym, ile i co jem, to wpadam momentalnie w obżarstwo. echCytat:
Moze my ciagle chodzimy "glodne" bo caly czas myslimy o tym co zjemy, zeby nie wyjsc z limitu... I tak caly dzien kreci sie wokol zarcia...
niestety tez tak mam :( Dlatego lubie diety z gotowym jadlospisem :)
Matko, mnie z lodówki prześladuje wędzony pstrąg..rany, a ja o jedzeniu znów... Ale ja lubię myśleć o jedzeniu, jak już mam dzika ochotę coś przekąsić wieczorem, to siadam i wymyślam co zjem na śniadanie... i jakoś daje rade przetrwać ;)
No i mamy rano...
Ja niestety do wczorajszego jadłospisu muszę dopisać 3 nektaryny (w sumie zeżarłam całe pudełko) , 100 g serka brie i kilka łyków wina. Tak więc kalorie wskoczyły sobie na wysoki pułap. Beznadziejna jestem.
Pozdrawiam Wszystkich .Miłego dnia!
Fruktelko nie jestes beznadziejna!!!Nawet swietemu sie zdazy :wink:
Dzis nowy dzien,wiec trzymam kciuki :lol:
BUZIACZKI
http://img215.imageshack.us/img215/2875/zzachodao9.jpg
Hi Fruktelko, a ja omal się dziś nie podłamałam, ale... :wink: :P Wczoraj też osiągnęłam górny limit kalorii, właściwie to tak właśnie w ostatniej chwili, wieczorkiem. :? Co tam, dziś uczczę ostatni dzień lipca ślicznym i przykładnym dniem dietkującej. :lol: :lol: :lol: :P Tyle mi pozostało. :lol: :lol: :lol: Nie martw się Fruktelka, damy radę! :P :P :P
Frutelko nie martw się, przypomnij sobie, że to zmiana długofalowa nawyków żywieniowych a nie jakaś tam dieta...Diety są zazwyczaj krótkie i jak wiemy w naszym rozmiarze XXL nieskuteczne :roll: My nie chcemy wbić się w za ciasną o 1 cm sukienkę na Sylwestra tylko trwale schudnąć co najmniej 10 kilo :!: W tym procesie długofalowym nie chodzi o to żeby zawsze jeść te np 1300 kcal. Ważniejsze jest co się je, ile sie je i jak. Najważniejsze jest to żeby nie przekraczać 2000 kcal, czyli naszej normy żywieniowej. Jeśli od czasu do czasu zjesz ponad swój limit kaloryczny to sie aż tak nie przejmuj. Potraktuj to jak nakręcenie swojego metabolizmu (a czasami takie większe jedzonko nawet jest wskazane żeby ruszyć wagę :D ), a następnego dnia staraj się już bardziej przestrzegać limitu. Takie małe odstępstwa w pewnych granicach są nam potrzebne. Wyciągnij wnioski, nie obwiniaj sie :D Gratuluj sobie kolejnego udanego dnia, gdy nie poszłaś na całość.
Pozdrawiam :D
Frukatelko :) ładnie sobie folgujesz... muszę cię opieprzyć :P
No żartuje :)
Dobrze że nie zjadłaś jakiejś golonki czy boczki .... to tylko nektarynki :D
Podpisuję sie pod tym czterema łapami. Jeśli raz na jakiś czas zjemy wiecej to niczego to nie zmienia. Jest to nasz nowy sposób żywienia a nie dwutygodniowa dieta. A jeśli nowy sposób żywienia to małych grzeszków od czasu do czasu nie unikniemy. Najważniejsze żeby nastepnego dnia zjeść już normalnie.Cytat:
Zamieszczone przez kamitanika
Witaj Fruktelko :)
i jak się pod słowami Kamitaniki podpisuję. Zapomnij o poniedziałku lecz myśl juz o wtorku :D
trzymam za Ciebie kciuki mocno :)
ja tez wczoraj nie do końca jestem zadowolona, bo nie poćwiczyłam, mimo chęci szczerej.. a tu nagle przyszła Teściowa na cały wieczór, a ja przy niej nie wsiądę na rowerek :oops: 8) Tym sposobem kucha z ruchem wiec wyszła, bo przesiedziałam cały wieczór. Za to przynosiła ona ciacha - wyglądały przepysznie (oblane czekoladą itd.. :wink: ) a ja ostro powiedziałam nie i juz. Rano stały w kuchni to też ominęłam je szerokim lukiem :) a teraz w pracy stoja przede mna 3 kawałki ciasta.. kuszą, ale nie! I tymi małymi sukcesami się cieszę :D Sama mi ten sposób pokazałas - zeby się cieszyć z małych sukcesów :D poszukaj ich wczoraj - na pewno jak miałas takiego głoda cały dzień to wiele pokus zwalczyłas.. :D
Fruktelko trzymam kciuki za wtorek :D buziaczki :D pozdrawiam Cię goraco
ale w ogole co to za pojdejscie ze jestes beznadziejna?
bo co? troche nektarynek, sera i wina zjadlas?
a jak dzis bedziesz sie trzymac limitu to bedziesz fantastyczna?
nie mozesz tak podchodzic do siebie bo nic oprocz hustawki emocji Ci to nie da...
nie zyjemy po to by jesc/nie jesc...
Przeczytałam Wasze posty i zrobiło mi się lepiej. I od razu wskoczyłam na rowerek. Przejechałam 50 minut, 18 km, co dało 659 kcal.Myślałam, że nawet 10 minut nie przejadę, a tu proszę taka niespodzianka. Mówiłam sobie: jeszcze 5 minut i tak tymi piątkami dotarłam do 50 minut
:)
atjja i jak? Zdjadłaś tego pstraga? :)
magda3107 dzięki za pocieszenie :)
bella115 ja też postaram się takim sposobem uczcić ostatni dzień lipca :) :)
kamitanika bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci za to, co napisałaś. Jestem Ci bardzo wdzięczna :)
agapinko no tak, lepsze owoce, niż coś tłustego kalorycznego :)
ewulka78 tak, właśnie tak będę podchodzić do mojego odżywiania. Dziękuję :)
Anikas9 poszukałam w myślach małych sukcesów z wczoraj i je znalazłam! Słuchajcie, znów wygrałam z plackami ziemniaczanymi! Piekłam je dla mojego M. i się nie skusiłam. Może dlatego potem mnie tak nosiło na żarełko wieczorne. Czyli sukces był i tym się cieszę. :D :D [/b]
verseau masz rację. Nie mogę swojego samopoczucia lub co gorsza samooceny uzależniać od ilości jedzenia, jakie pochłonęłam. Już mi się wszystko miesza w tej mojej łepetynie.
:P :P :P :P i o to chodzi :P i jak tam endorfinki :wink: uśmiechniete ? :P :PCytat:
Zamieszczone przez fruktelka
nastepnym razem hmmmm ...jeżeli taki będzie ..od razu wskocz na rowerek :P
milego dzionka :P H
Hindi ilość endorfin wyraźnie wzrosła :D
też to kocham :P :P :P i od przyszłego godnia wracam na moje ulubione fitnesowskie zajątka :P :P
Frukti, nie ma to jak zabić złe myśli endorfinkami. :P :P :P
bardzo sie ciesze ze wskoczylas na rowerek!! wlasnie o to chodzi!!
milego dnia
Dobrze, że to lubisz, te wszystkie fitnessy itp. Ja za każdym razem jak mam się ruszyć to mi się strasznie nie chce. I już się zastanawiam, dlaczego ja to robię w końcu - idę dopiero jak pomyślę, że wy się ruszacie, że mąż ze mną jedzie, a nie że ja chcę jechać.... Wracam cała mokra i nieziemsko zmęczona więc może to dlatego...
No normalnie kopne Cię!! Jaka beznadziejna?Przez jakieś głupie nektarynki??Cytat:
Beznadziejna jestem.
Nie mozesz tak o sobie mysleć bo to nic dobrego nie wróży!!Ja tam myślę(czytając dzilenie Twój wątek-już kończę-wybacz,ze tak długo,ale czasu mało :oops: :oops: :oops: )uważam,że naprawdę fajna z ciebie dziewczyna ,więc bez marudzenia mi tutaj proszę :mrgreen:
No i jestem z Ciebie dumna,ze zamiast się poddawać czy coś,wsiadłas na rowerek:D
A wies co mnie dziwi?Że w sumie nigdy nie lubiłam sportu...a teraz po 2 godinach siłowni wychodze z niej SZCZĘSLIWA i chodze tam ochoczo :shock:
A teraz zaciskam piąstki,zebyś dziś miała udany,przykładny dietkowo dzień:))
BRAWO BRAWO BRAWO Fruktelko :DCytat:
Zamieszczone przez fruktelka
takie postawy życzę każdego dnia :D po tak rozpoczętym dniu bilans kaloryjek na pewno będzie wzorowy :D
No i widzisz!!! Każdego dnia mamy jakieś sukcesy i trzeba sie nimi cieszyć i pamietaj ,że sukcesy są zawsze duże a porażki malutkie :P takie podejście poprawia znacznie humor :D nawet gdybyś zjadła 10 nektarynek zamiast placków ziemniaczanych to i tak sukces ( kiedyś w pewnym programie jeden dietetyk tak powiedział ) .Cytat:
Zamieszczone przez fruktelka
Co do rowerku do gratuluję :!: :D ja narazie jakoś na mój patrzeć nie mogę , ale skoro Ty się zmusiłaś to ja tez się postaram. Buziaki :P