Witam Frukatelko ;)
Naskrobałaś tego trochę :) :)
Jedzenie to mój wróg.... owpieprzam się jak zwykle świństwa.... tez mam załamanie :(
Jestem przed okresem, jeść mi się chce wszystkiego co tylko możliwe....
Wersja do druku
Witam Frukatelko ;)
Naskrobałaś tego trochę :) :)
Jedzenie to mój wróg.... owpieprzam się jak zwykle świństwa.... tez mam załamanie :(
Jestem przed okresem, jeść mi się chce wszystkiego co tylko możliwe....
moim zdaniem powinnas sobie kupic jakis ciuch...przeciez nie chodzi to o calkowita zmiane szafy a tylko 2, 3 rzeczy z nizszej polki...od razu Ci sie lepiej zrobi, zobaczysz!
Fruktelko!
koniecznie nie zwlekaj z kupnem nowych strojów, bo przciez nic tak nie poprawi humoru jak nowy ciuszek :wink: bez względu na to, ze waży sie 50 czy mniej 100 kilogramów czy więcj można być pięknym :!: :!: kiedy ładnie się ubierzesz, kiedy zmienisz coś w sobie, w Twoich oczach pojawi się jedyny i niepowtarzalny błysk, a on będzie z Ciebie emanował :lol: :lol:
jeśli chodzi o dietkowanie, to ja chcę wprowadzić do mojej diety zasdy Montignaca, na razie się zapoznaję z tą metodą, wierzę, ze jestem w stanie znaleźć tam coś co mi pomoże, może masz ochotę sie przyłączyć??
jak na razie to przesyłam Ci ciepłe myśli z zaleneh desczem Warszawy :wink:
Ja też jestem za zakupami. Nie jakimiś wielkimi, ale ze dwie rzeczy jak najbardziej. Jak widzę się w ładnej nowej rzeczy, która ani na mnie nie wisi ani nie jest obcisła - od razu poprawia mi się humor i zyskuję nową motywację do walki.
Trzymam kciuki
Hej wieczorem
Zjadłam około 1500 kcal, no, może z małym hakiem. Ruch 40 minut rowerkowania. Nie bedę się teraz rozpisywać, bo szumi mi w głowie. Tak działa na mnie wino :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
no
Zakupów jeszcze nie zrobiłam,ale pod wpływem Waszych rad na pewno coś sobie kupię! O! Nie muszę być szczupła, zeby dobrze wyglądać! o!
Poodpisuję późnie albo jutro. Jakoś kalwiatura mi się dziwna wydaje :wink: :wink:
na razie
Bike, dziękuję Ci za te słowa! To prawda, trzeba życ tu i teraz, a nie czekać!Cytat:
nie ma co czekać z życiem, trzeba cieszyć się nim teraz, żyć chwilą Very Happy Exclamation
Agapinko czego się tak strasznie nawpieprzałaś? Przed okresem to normalne, że ma się większego głoda
verseau kupię coś sobie fajnego i tak jak piszesz, coś z niższej pólki, ale żeby cieszyło
magdahi[/b]
tak zrobię! I wywołam u siebie ten błysk!Cytat:
bez względu na to, ze waży sie 50 czy mniej 100 kilogramów czy więcj można być pięknym Exclamation Exclamation kiedy ładnie się ubierzesz, kiedy zmienisz coś w sobie, w Twoich oczach pojawi się jedyny i niepowtarzalny błysk, a on będzie z Ciebie emanował Laughing Laughing
mika17 kupię coś fajnego i napewno humor mi się poprawi!
Jak zrobię te zakupy, to na pewno wam się pochwalę :D :D
http://images.inmagine.com/img/Glowi.../gws160021.jpg
Fruktelko, mi nic tak nie poprawia humoru w jakieś gorsze ( psychicznie ) dni, jak powrót z polowania z jakimś fajnym łupem ( czytaj z ciuszkiem kupionym okazyjnie :lol: )
nie trzeba wydać fury kasy, wystarczy dobrze poszperać po mieście, żeby znaleźć jakąś fantastyczną bluzeczkę, po fantastycznie niskiej cenie :wink:
to mój nałóg :wink: ale nie palę, nie piję to chyba mogę sobie czasem popolować, no nie :?: :wink:
pozdrawiam :D
Bike w przyszłym tygodniu na pewno zapoluję na coś ekstra :D Planuję w poniedziałek! :D [/b]
I będę się cieszyc , jak te laski na zdjęciu! :D
Witaj Fruktelko wieczorową pora :D
ostatnio przeżywałam te same rozterki co Ty.. chodzę w 1 spodniach prawie non stop.. :oops: szkoda mi kasy na nowe ciuchy w rozm. 46... a z drugiej strony chcę o siebie zadbać bardziej.. bo czuję się taka nieatrakcyjna :(
stąd wczoraj byłam u fryzjera :wink: a w sobote jedziemy z W. do Szczecina, to może sobie coś kupię :D
czasem tez się zastanawiam czy kiedykolwiek schudną.. :roll: ale nie traćmy nadzieli :wink:
a tak z innej beczki Fruktelko jak masz na imię? :D
pozdrawiam :D
Fruktelko miłego dnia Ci zycze!!!No i udanych zakupow :lol:
BUZIACZKI
http://img209.imageshack.us/img209/4708/36lx7.gif
Witajcie moje kochane :)
Siedzę sobie z kubkiem kawy i tak rozmyślam. Czekam na przesyłkę trzech książek. Mam nadzieję, że ich przeczytanie pomoże mi w akceptacji swojego ciała i to pomoże mi jakoś bardziej otworzyc się i może wtedy zacznę łatwiej chudnąć? I na stałe? I będę dla siebie dobra.... i nie będę się przejadać... :wink:
Zobaczymy. W każdym razie tytuły zachęcajace na merlinie sobie zamówiłam: ,,Dobre ciało" to pod wpływem programu na tvn style, druga to:,,Jak opanować wilczy apetyt? Trening", trzecia: ,,Lustereczko powiedz przecie. Rewolucja w myśleniu o własnym wyglądzie". Pomyslałam, ze skoro nie chcę pójść do żadnego pscyhologa z moimi problemami jedzeniowymi, to może spróbuję poszukać czegoś w poradnikach psychologicznych i sama dojdę do jakichś metod radzenia sobie w sytuacjach, kiedy mam taką straszną ochotę, żeby coś zjeść słodkiego albo w wielkich ilościach. Jak coś mądrego wyczytam, to Wam na pewno tu napiszę.
Wczoraj napisałam, ile zjadłam, ale teraz chciałabym jeszcze kilka słów o tym. Szło bardzo dobrze od rana. Śniadanie jak z gazety o odchudzaniu :D 3 plasterki twarogu maślankowego, jajko, pomidor, ogórek, z odrobiną jogurtu naturalnego. Całość 240 kcal. Sycące, a przede wszystkim zajęło sporo miejsca na talerzu, czyli mój zmysł łakomczucha, który musi mieć dużo, został zaspokojony.
Obiad: twaróg wędzony, góra fasolki szparagowej - super obiadek, znów oczy najedzone, bo fasolka objętościowa jest. Potem na mieście, wypiłam jogurt żurawinowy 500 ml i to dało niestety aż 400 kcal! I tu był błąd. Za dużo kalorii z limitu tu wykorzystałam. A potem rodzinka jadła obiadokolację. Było koło piątej i podudzia kurze tak mnie nęciły, że zjadłam dwa małe bez skóry oczywiście, do tego niepełna łyżka ziemniaków, mizeria z odrobiną śmietany 12%
Wieczorem zjadłam 4 plasterki filetu z indyka, którwgo wczoraj kupiłam i jest taki pyszny, że się nie mogłam opszeć, a potem jeszcze winko i trochę sera brie. Więcej grzechów nie pamiętam. A jednak pamiętam - arbuz jeszcze był.
Podsumowując te długie wywody jedzeniowe, niepotrzebny był ten jogurt!
A teraz plusy. Piję ostatnio bardzo dużo wody mineralnej. Naprawdę bardzo dużo. Około 2 -2,5 litra dziennie.
Anikas ja też czuję się bardzo nieatrakcyjna, a przecież trakcyjność nie zależy tylko i wyłącznie od wagi człowieka. I atak jak napisała Magdahi można się czuć atrakcyjnym z wagą 50 , ale i 100 kg. Tylko trzeba uwierzyć w siebie i poczuc ten błysk w oku dla samej siebie. Ja wiem, że główny problem jest w mojej głowie. To nie inni mnie nie akceptują, ale ja sama to robię.
Magda dziękuję za życzenia miłego dnia. Mam nadzieję, że taki właśnie będzie, a zakupami Wam się na pewno pochwalę :D Buźka
Nie mogę zmienić poprzedniego posta. Oprzeć to się pisze przez ,,rz" a nie przez ,,sz" :oops:
Dopisane później...
Muszę to napisać! Waga dzisiaj 87,3 kg. Jest spadek! Niewielki, ale jest! 0,5 kg od ostatniej zmiany. Dawno to było :roll:
Witam Frukatelko :)
Gratuluje spadku, choć tak małego ,ale spadku :)
A jakie to książki czytasz?
http://images.inmagine.com/img/stock.../345135rkt.jpg
Witaj Fruktelko :D
wkleiłam Ci te foteczki na górze i na dole nie bez kozery, otóż panie te ani nie są jakieś bardzo młodziutkie, ani też przesadnie chude, prawda :?: ale wg mnie są urodziwe i atrakcyjne :D wszystko przez uśmiech, odpowiedni strój :D
pracuję w takim miejscu, gdzie można spotkać całe spektrum różnych kobiet i często widuję bardzo pulchne osoby... uderzające jest, że asertywna, kochająca samą siebie kobietka, ( bardzo bardzo krągła ) idzie wyprostowana, uśmiechnięta, ubiera się dość odważnie ( nie wystawia może wszystkiego na pokaz, ale kobieco co trzeba odkryje np duży dekold, spory rozporek w spódnicy itd ), nosi jakąś szaloną biżuterię, robi sobie śliczny makijaż :D
a zakompleksiona, choćby i szuplejsza, ubierze się w wielki wór byle tylko pozakrywać co się da i tym sposobem wydaje się być większa niż jest w rzeczywistości :roll: włosy pozostawiają wiele do życzenia, makijażu czy biżuterii też zero :roll:
dlatego najpierw trzeba zaakceptować siebie, pokochać wręcz, a reszta sama przyjdzie :D pokochaj siebie, bo jesteś tego warta :D :!:
wielkie brawa za spadeczek na wadze, tak trzymaj :D :!:
pozdrawiam bardzo ciepło i trzymam mocno za Ciebie kciuki :D
http://images.inmagine.com/img/stock.../345046rkt.jpg
Wczorajszy jadłospis był dobry pod względem nie tylko jakości, ale też ilości. Udało mi się to od niepamiętnych czasów :wink:
Jestem zadowolona. Nawet bardzo.
śniadanie: ser twarogowy, jajko, pomidor, ogórek, jogurt-240 kcal
obiad: panga, cebula, oliwa, ogórek, jogurt - 388 kcal
kolacja: jogurt duży zott naturalny - 325 kcal, kilka plasterków filetu z indyka ok 100 kcal
miód - 100 kcal
mleko - 100 kcal
razem: 1253 kcal
Bike piękne te fotki :) Dziękuję Ci za to co napisałaś. Dzięki temu zastanowiłam się nad sobą i powiem Ci, że ja właśnie z tych zakompleksionych jestem. Boję się ubrać coś ładniejszego, coś, co przyciągałoby uwagę. Myślę, że to mogę w sobie zmienić i naprawdę w przyszłym tygodniu wybiorę się na zakupy i coś sobie sprawię, coś inego niż t-shirt.
Agapinko czytam rózne książki, choć ostatnio z tym jest ciężko. Sporo czasu w wolnych chwilach spędzam tu na forum, więc czas książkowy mam zajęty :P
Pozdrawiam Was serdecznie
:D :D :D
Frukatelko :) ja też czytam dużo książek,ale teraz nie mam zbytnio na to czasu, co mnie nie bawi w ogóle :)
W sumie jestem przed ślubem więc malowania, załatwiania teraz mnie pochłaniają :)
Jak pijesz kawusie, to zapraszam do siebie :)
a widzisz ze cos sie rusza?
apropos akceptacji...wiem ze najwazniejsze to jakim sie jest a nie jak sie wyglada ale ja nie umiem siebie zaakceptowac z oponami tluszczu...nawet nie chce probowac....chce byc szczupla i juz:)
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ng-3515201.jpg
Witaj Fruktelko :D
brawo, wspaniały udany dietkowo dzień masz za sobą, jestem z Ciebie dumna :D
wiesz, wracając jeszcze do tematu samoakceptacji, to powiem Ci że miałam w swoim życiu taki okres, że nie mogłam patrzeć na siebie i najchętniej poruszałabym się okopami, żeby ludzie na mnie nie patrzyli... ale szybko mi to jakoś przeszło, może dlatego, że w domu rodzinnym jako dziecko dostałam od moich Rodziców tak dużo akceptacji, że wychowali mnie na bardzo asertywną osobę :) jestem Im za to bardzo wdzięczna, bo to naprawdę nieoceniony posag :D
wyznaję zasadę: "niech się wstydzi, ten co widzi" :wink: :lol:
pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i trzymam kciuki :D :!:
ps
właśnie oglądam na tvn Style program Trinny i Susanne "Jak się nie ubierać"... ubóstwiam ten program i te dwie cudowne baby, jak one potrafią zmienić Kopciuszka w Królewnę :!: :shock: :D polecam ten program :D
Co do samokaceptacjii to ja oczywiście tez mam z tym problem :? ale dużo mniejszy niż jeszcze pół roku temu :D Kupuję sobie śmielsze kreacje i czuję się w nich dużo lepiej niż w bezkształtnych namiotach :D Pozdrawiam :D :D :D :D
Witam :)
Samoakceptacja widzę na tapecie - największa bolączka puszystych kobiet ;) chyba każda z nas ma z tym jakiś problem...
Fruktelko, oby tak dalej :) Podziwiam wyniki i determinacje, oraz analityczne podejście do sprawy :)
Hej hej
Wczorajszy dzień należał zdecydowanie do tych dobrych dietkowo. Kalorie zamknęłam w około 1500 kcal. Zjadłam: jajko, 100 g twarogu maślankowego, pomidor, ogórek, duży jogurt naturalny Zott 500 ml, 50 g kuskusu, puszka sałatki tuńczykowej texas, sałatka makaronowo-tuńczykowa z dodatkiem niewielkiej ilości majonezu.
Ruch: 7 km marszu
Z tego ostatniego jestem dumna, ale jak doszłam do celu, to podeszwy bolały :wink:
Było więc całkiem nieźle.
wysyłam ten raporcik, a póxniej Wam poodpisuję. Już teraz oczywiście dziękuję za wszystkie wpisy
:D
Bike ja też oglądałam wczoraj ten program! I tak samo uwielbiam te kobiety:-) A wczorajszy odcinek szczególnie mi się podobał. Niesamowite metamorfozy :DCytat:
właśnie oglądam na tvn Style program Trinny i Susanne "Jak się nie ubierać"... ubóstwiam ten program i te dwie cudowne baby, jak one potrafią zmienić Kopciuszka w Królewnę Exclamation Shocked Very Happy polecam ten program
Ja jeszcze oglądam ,,Trinny i Susanne rozbierają" i ,,Jak dobrze wyglądać nago" - też bardzo lubię. Bardzo bardzo :D :D
Nie znałam tego powiedzenia ,,Niech się wstydzi ten kto widzi". Bardzo mi się podoba :D Zapamiętam na pewno - rewelacja :D :D
Agapinko nie dziwię się, że nie masz teraz czasu na czytanie książek :D
verseau rusza się, rusza powoli :D
kamitanika cieszę się, że z powodzeniem budujesz w sobie samoakceptację. to daje wiarę, że ja też mogę to osiągnąć :)
atjja wyniki u mnie na razie marne, ale będą lepsze :)
Fruktelko miłej soboty Ci zycze!!
I gratuluje spadeczku wagi!!Pieknie :P
BUZIACZKI
http://img53.imageshack.us/img53/643...162e294db5.gif
Magdo, dziękuję :D
Pozdrawiam Cię serdecznie[/b]
I ja również życzę miłej soboty:))
Daj mi troszkę czasu,to przeczytam cały wąteczek Twój :wink: ale zabiorę se za to dopiero w nocy :lol:
Pozdrowienia :D :D :D
Hi Fruktelko, bardzo dziękuję za odświeżanie mojego wąteczku, teraz jestem już w domciu, to i częściej będę mogła do Ciebie zaglądać. :P Widzę, że dzielna jesteś i taki ładny raporcik. :P :P :P Tak trzymaj i bądź przykładem dla mnie. :P :P :P Wielkie pozdrowienia zostawiam. :P :P :P
Hej hej
Dzisiaj nie mam się czym pochwalić. Wczoraj zaliczyłam megawpadkę. Nie jestem jednak zdołowana, bo przyjmuję to jako lekcję dla samej siebie. Po wczorajszym wieczorze wiem, że jeszcze nie umiem odmawiać sobie jedzenia w dużych ilościach podczas imprez. Zjadłam za dużo i nie to co trzeba. Poległam na całej linii. Podczas grillowania zjadłam chyba z 2000 tys kalorii. Zjadłam: 5 kromek chleba z czosnkiem i masłem, dwie kiełbasy, kawałek filetu z kurczaka, sałatkę pomidorową i dwa ciastka! Nawet nie wiem, czy to nie więcej jak 2000. Zamierzałam być ,,grzeczna". Przygotowałam pyszne mięsko chude z kurczaka, ale zanim się upiekło, to kiełbacha już była, więc się rzuciłam. A że ostatnio jadłam ładnie i przykładnie, to wczoraj po prostu rzuciłam się na to żarcie jak dzik. Lampka czerwona się paliła w mojej głowie, ale udawałam, że jej nie widzę. I to ciasto - język mi zwisał aż do kolan, jak na nie patrzyłam i naprawdę nie wiem, kiedy mi ręka po nie powędrowała.
Dość już jednak o tym. Przyznałam się publicznie do obżarstwa, bo to element mojej walki. Ja się uczę normalnie jeść i panować nad żarciem. Zakładam, że takie wpadki będą mi się trafiać, ale mam zamiar z nich powstawać i dalej odżywiać się zdrowo.
Dzisiaj nowy dzień. Żadna impreza się nie szykuje. Będzie dobrze :)
Poza tym wczoraj z rana jadłam dietetycznie
Rano zjadłam twaróg wędzony, pomidora
w południe tuńczyka w warzywach i sałatkę z pomidorów z jogurtem nat.
Pojeździłam na rowerze stacj. 60 minut-20 km-728 kcal
Tamarek witaj :D :D :D
Kamitanika dziekuję za odwiedzinki :D :D
Bella hip hip hura hura hura!!! Wreszcie jesteś! Bardzo liczę na Twoje wsparcie :D :D [/b]
Nic sie nie martw, ja wczoraj też :? ale damy razem :D :D :D
I ja również wczoraj...
Tak więc...DZIEŃ WCZORAJSZY JUŻ DAWNO ZA NAMI,WIĘC DZIŚ PIEKNIE DIETKUJEMY!!BEZ WPADEK;D
:)) Miłego dnia:))
Wow! Widzę, że nie ja jedna grillowałam ;) No ale coż... pamiętaj kochana, że co nas nie zabije, to nas wzmocni... Krzyczeć nie będę, bo sama zjadłam kiełbaskę i kaszankę... a miały byc tylko pomidorki i herbata :(
Najlepiej nie oglądać się za siebie i dalej do marszu... ;)
Łatwo się mówi, co? :D
Pozdrawiam fruktelko, ja mam w ogródku grilla... ale przykładnie jadam kurczaka ;)
Może dlatego, ze jest to mój codzienny obiad ;D
Ale i tak wolę kiełbaski... Pocieszę Cię, że kiełbaska z grilla ma mniej kcal niż na surowo :D
Niedzielne buziaki, fuj.
Hej Fruktelko :D
nie ma co wracac do grilla tylko dietkowac dalej.. dobrze, ze nie wpadłas w wir wyrzutów sumienia, tylko idziesz dalej. Niedziela była za to ładnie dietkowa? :D
Rowerkujesz a mi się cały czas nie chce - jutro jednak juz planuję wrócic na stacjonarny... :D
oby mi się to udało :D i basen planuje.. :roll: :wink: obym się zebrała w sobie i te plany zrealizowała :D za to z ruchu to ja miałam sobotę fajną - ok 8 godzin chodzenia po Szczecinie hehe.. :D nogi to z pupy wychodziły :wink:
Fruktelko pozdrawiam Cię i zyczę juz dziś miłego całego tygodnia :D
dietkujmy dzielnie :D
Hi Fruktelka, dziś mamy nowy dzień i tydzień zatem motywacji powinno być u nas więcej. :P :P :P Zabieramy się do porządnej dietkowej pracy, prawda? :wink: :P Trzeba koniecznie w tym tygodniu zrzucić ten kilosek, aby ładnie sierpień zacząć. :P :P :P Wielki buziolec na dobre dietkowanie zostawiam. Mnie dziś się chce dietkować a Tobie? 8) :P
Hej
Wczoraj było lepiej, niż przedwczoraj, ale idealne dietkowanie to nie było. Wypiłam sporo maślanki, ale takiej smakowej, a ona jest kaloryczna przecież. Oprócz tego jogurt owocowy mały zott, kilka śliwek, makaron z kurczakiem, pomidorem i cebulą - taka sałatka, tuńczyka w warzywach, kromkę chleba razowego. Gdybym nie opiła się tak strasznie tą maślanką, to byłoby w sumie dobrze. Ale i tak najgorzej nie było. Nie czułam się wczoraj najlepiej i to rzutowało na cały mój dzień.
Mam nadzeję, że dzisiaj bedę sie czuła lepiej, bo chcę poćwiczyć.
:D
Bello, pisałyśmy posta w tym samym czasie :) Pewnie, że chce mi się ładnie dietować, co więcej, chcę schudnąć :D
Frukti, widocznie potrzebowałaś tej maślanki, mnie zawsze do niej ciągnie po większym obżarstwie i bardzo pomaga właśnie na drugi dzień, choć generalnie nie przepadam za maślanką. :lol: :lol: :lol: Ja też mam chrapkę na ładny dietkowy dzień. :P :P :P Nie dajmy się złym myślom. :P :P :P
Fruktelko miłego poniedziałku Ci zycze i przesyłam moc buziaczkow!!!
http://img222.imageshack.us/img222/1125/356fk6.jpg
Bello, ale wiesz to była taka maślanka straciatella, czy jak się to pisze i jeszcze taka zwykła, ale zmiksowałam ją z dżemem porzeczkowym.
Nie damy się złym myślom, tak jest!
Kamitanika, atjja i Tamarek, widzę, że sobota była ciężkim dniem dla dietowania wielu osób na forum …
Atjjja witaj w moim wąteczku
Fouille mięsko grillowane jest jak najbardziej dietetyczne. Gdybym miała rozum i umiejętność wybierania tego, co dla mnie dobre, zjadłabym naprawdę przykładną dietetyczną kolację. A z ta kiełbasą…jak dobrze, że nie zeżarłam surowej!!!! Hihihi
Anikas no właśnie ta niedziela była taka sobie, ale przynajmniej słodyczy nie tknęłam, a leży ptasie mleczko w pokoju i szczerze mówiąc, wczoraj kilka razy zerkałam w jego kierunku, choć za ptasim mleczkiem nie przepadam.
Ja dzisiaj też chcę wrócić na stacjonarny. A co do basenu. Muszę sprawdzić, czy ten nasz, tzn nie całkiem nasz, ale najbliższy w sumie, jest otwarty w wakacje.
8 godzin spacerowania to piękny ruch! Postaram się dietować ładnie!
W tym tygodniu zaczyna się sierpień i nastraja mnie to dość optymistycznie. Myślę, że świat jest dobrze poukładany, jeśli chodzi o czas i jego odliczanie. Te początki, czy to tygodnia, czy to miesiąca, czy roku dobrze na mnie wpływają. Zawsze mam nadzieję, że zaczynam coś od nowa. To jest fajne.
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie!
:D :D :D
Magdo, witaj, też Ci życzę miłego poniedziałku!
No i wszystkim miłego dnia :D :D
Lepsza maślanak aniż ciacha, nie widze wiele złego w tym jadłospisie , tym bardziej że maslanka rano była iwec i tak przepaliłaś.
Ja na dietkowy torpowróciłam , za rower się jeszcze zabrać nie mogę .... lenistwo :oops:
No właśnie Frutelko weekendy są nieraz trudne...ale my silna bestie jesteśmy i damy rade :D :D :D