-
Doris, e tam głupek od razu to nie :lol:
W sumie trochę balastu w jelitach też mam. Jakaiś kilogram się uzbiera...no, ale nadwyżka jest. W sumie takie małe jojo to już jest.
No cóż. Spodziewałam się tego.
Wczoraj jadłam już całkiem, całkiem, a dzisiaj też udane. W każdym razie do tej pory udane.
Zobaczymy, co będzie dalej, ale jestem dobrej myśli :wink:
-
No to bądźmy obie dobrej mysli, bo ja już mialam 67 a tu znow 69. Oszalec mozna
-
Ja to w ogóle się cieszę, że stanełam dzisiaj na wadze...że się odważyłam :lol:
Dobra, spadam sprzątać. Idzie mi to jak... :wink:
-
heh... przerażające jest to że kilka dni bez diety daje nam kilka kilo na plusie :( aż strach pomyśleć co będzie jak już schudniemy tyle ile chcemy :roll: :roll:
Cieszę się, że zaczyna być lepiej ;) ja też mam zapchane jelita :roll: wejdź jutro na wagę - z pewnością zobaczysz mniej niż dziś :)
-
http://i7.photobucket.com/albums/y29.../thBearHug.gif
Fruktelciu, pozdrawiam expresowo :)
zmieniłaś tickerek widzę... mam nadzieję że wkrótce wygonisz bałwanka i wrócisz do kosy :wink:
-
Fruktelko, dziękuję bardzo za odwiedziny, za pamięć i za wsparcie :P
Jak wiesz, nie mogę ćwiczyć i już mnie przerażenie ogarnia, jak to odbije się na mojej wadze ....
Nie objadam się oczywiście, ale podświadomie się martwię, kurczę blade, jak bym nie miała większych zmartwień :roll: :roll:
Spokojnego weekendu życzę :P
http://img.photobucket.com/albums/v4...e2/Pimboli.gif
-
O, jak się cieszę, że jesteś KasiuCz na forum. Mam nadzieję, że to oznacza Twoje lepsze samopoczucie :) Bardzo się cieszę :)
Nie martw się, że przytyjesz, bo na pewno nie przytyjesz...
Bike jak fajnie, że mnie odwiedziłaś, choć z czasem u Ciebie krucho :) Mam również nadzieję, że tickerek wróci szybko do siódemek :)
brzydulaona to, że waga mi tak skoczyła nawet mnie nie zdziwiło, bo przerabiałam to już tyle razy...Ale jest to kolejny dowód na to, jak bardzo muszę się pilnować :roll:
A teraz kilka słów na temat wczorajszego dnia.
Było dość dobrze. Wprawdzie do ideału żywieniowego daleko, ale dla mnie już sam fakt nie obżerania się cieszy.
Zjadłam:
śn: 3 wasy z pasztetem sojowym, keczup, ogórek konserw
o: warzywa z patelni, filet z kurczaka (170 g), feta light (120 g), keczup
k:filet z kurczaka (mały kawałek), łyżeczka majonezu
podw: baton musli bez cukru
300 g jogurtu owocowego jogobella
Rowerek: 15 minut
To tyle na razie
:D
-
-
Kochana idzie Ci coraz lepiej ;)
Mam nadzieje, ze obie już za kilka dni wpadniemy w całkowity rytm diety i całkowicie zapomnimy o ostatnich wpadkach... tylko na jak długo? święta idą... u mnie szykuje się długo planowany wyjazd do Robala i jestem pewna, że dieta znów pójdzie w las :roll:
Dlatego muszę przez te 2 tygodnie które zostały mi do wyjazdu pozbyć sie nadwyżki z ostatniej wpadki ;)
A jak tam wagowo? Sprawdzałaś czy coś się zmieniło przez te 2 ostatnie dni dietkowania? bo mi spadło z nadwyżki prawie 1,5 kg :)
-
A mnie naprawdę przeraża to, że jem bardzo dużo... a waga mi spada...
Bo w sumie nie rozumiem mojego metabolizmu... Co on odwala?
Ehhh... niom, ale chudniecie nie jest powodem do zmartwień - w kazdym razie - dopóki nie ważę ok 43 kg... :)
A Ty Fruktelko nie martw się kochana, poukładaj sobie ładnie dzionek, byś nie miala czasu na jedzenie i będzie dobrze, obiecuję :*
Nim się obejrzysz minie pare takich dni i przyzwyczaisz się do jedzonka.
Pozdrawiam gorąco :*