verseau masz rację. Nie mogę swojego samopoczucia lub co gorsza samooceny uzależniać od ilości jedzenia, jakie pochłonęłam. Już mi się wszystko miesza w tej mojej łepetynie.
Wersja do druku
verseau masz rację. Nie mogę swojego samopoczucia lub co gorsza samooceny uzależniać od ilości jedzenia, jakie pochłonęłam. Już mi się wszystko miesza w tej mojej łepetynie.
:P :P :P :P i o to chodzi :P i jak tam endorfinki :wink: uśmiechniete ? :P :PCytat:
Zamieszczone przez fruktelka
nastepnym razem hmmmm ...jeżeli taki będzie ..od razu wskocz na rowerek :P
milego dzionka :P H
Hindi ilość endorfin wyraźnie wzrosła :D
też to kocham :P :P :P i od przyszłego godnia wracam na moje ulubione fitnesowskie zajątka :P :P
Frukti, nie ma to jak zabić złe myśli endorfinkami. :P :P :P
bardzo sie ciesze ze wskoczylas na rowerek!! wlasnie o to chodzi!!
milego dnia
Dobrze, że to lubisz, te wszystkie fitnessy itp. Ja za każdym razem jak mam się ruszyć to mi się strasznie nie chce. I już się zastanawiam, dlaczego ja to robię w końcu - idę dopiero jak pomyślę, że wy się ruszacie, że mąż ze mną jedzie, a nie że ja chcę jechać.... Wracam cała mokra i nieziemsko zmęczona więc może to dlatego...
No normalnie kopne Cię!! Jaka beznadziejna?Przez jakieś głupie nektarynki??Cytat:
Beznadziejna jestem.
Nie mozesz tak o sobie mysleć bo to nic dobrego nie wróży!!Ja tam myślę(czytając dzilenie Twój wątek-już kończę-wybacz,ze tak długo,ale czasu mało :oops: :oops: :oops: )uważam,że naprawdę fajna z ciebie dziewczyna ,więc bez marudzenia mi tutaj proszę :mrgreen:
No i jestem z Ciebie dumna,ze zamiast się poddawać czy coś,wsiadłas na rowerek:D
A wies co mnie dziwi?Że w sumie nigdy nie lubiłam sportu...a teraz po 2 godinach siłowni wychodze z niej SZCZĘSLIWA i chodze tam ochoczo :shock:
A teraz zaciskam piąstki,zebyś dziś miała udany,przykładny dietkowo dzień:))
BRAWO BRAWO BRAWO Fruktelko :DCytat:
Zamieszczone przez fruktelka
takie postawy życzę każdego dnia :D po tak rozpoczętym dniu bilans kaloryjek na pewno będzie wzorowy :D
No i widzisz!!! Każdego dnia mamy jakieś sukcesy i trzeba sie nimi cieszyć i pamietaj ,że sukcesy są zawsze duże a porażki malutkie :P takie podejście poprawia znacznie humor :D nawet gdybyś zjadła 10 nektarynek zamiast placków ziemniaczanych to i tak sukces ( kiedyś w pewnym programie jeden dietetyk tak powiedział ) .Cytat:
Zamieszczone przez fruktelka
Co do rowerku do gratuluję :!: :D ja narazie jakoś na mój patrzeć nie mogę , ale skoro Ty się zmusiłaś to ja tez się postaram. Buziaki :P