Strona 11 z 23 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 13 21 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 101 do 110 z 221

Wątek: Czy to ja?

  1. #101
    sarah30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jest dobrze, dziś waga nadal 88,50 więc to nie była pomyłka

  2. #102
    Awatar Ceinwyn
    Ceinwyn jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-08-2006
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    116

    Domyślnie

    I pięknie Gratuluję

  3. #103
    sarah30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziś mija równiutko miesiąc mojej diety. 21 lutego po raz pierwszy zapisałam wszystko , co w danym dniu zjadłam i wydawało mi się, że to już dieta, a po podliczeniu ledwo, ledwo zmieściłam się w 1500 kcal.

    Dziś po miesiącu powiększyłam swoją wiedzę o kaloryczność produktów, o ich skład (tylko o węglowodanach dotychczas wiedziałam dużo). Jestem zadowolona z mojej wiedzy na temat żywienia. Podoba mi się to, że w pracy też nie jestem głodna. Jem owoc i przygotowaną dzień wcześniej sałatkę warzywną.

    Pod względem sportu na początku trochę się zmuszałam, żeby wogóle się poruszać, jedyną przyjemnością był basen, ale nie chodzę na niego zbyt często bo mam dziewczynki, dziś gdy wieczorem nie pojeżdżę na rowerze, nie potańczę w dzień z córkami itp to naprawdę czuję, że czegoś mi brakuje.

    Dieta przestała być dla mnie wysiłkiem. Jest przyjemnością, bo widzę efekt na wadze, może jeszcze nie po ubraniach, może jeszcze nie w lustrze, ale wiem, że dzieje się coś dobrego i to mnie nakręca od środka. Jest naprawdę dobrze.

    W ciągu miesiąca ubyło mi równiutko 4 kg. Jestem bardzo zadowolona z tego efektu i na pewno wytrwam w tej dietce, bo nie jest dla mnie uciążliwa.

    Jedynie chciałabym jeszcze zachęcić do chudnięcia wraz ze mną chociaż jedną z przyjaciółek. Mam dwie takie olinki okrąglinki, ale nie chcą ... więc nic na siłę... Poroponowałam wspólne wyjścia na basen, proponowałam robienie sałatek do pracy na zmianę, ale nie są zainteresowane. Może gdy ja naprawdę osiągnę większy spadek na wadze zauważalny gołym okiem to je zachęci... a może też nie... sama nie wiem, w każdym bądź razie chciałabym robić to z przyjaciółką, ale sama też dam radę..

  4. #104
    mommy jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-05-2005
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    2

    Domyślnie

    Gratuluje wyników - wręcz podręcznikowych Idzie Ci świetnie.

    CO do koleżanek - to masz rację, nic na siłę Jeśli wszyscy mają silną motywację to jest ok, ale jeśli ktoś się wyłamuje, to pozostałym jest trudniej...

    miłego dnia



  5. #105
    sarah30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Całe szczęście, że mam Was na forum, a szczególnie Ciebie mommy, bo tylko Ty do mnie regularnie zaglądasz. Cieszę się, że jesteś.

  6. #106
    mommy jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-05-2005
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    2

    Domyślnie



    Wiesz, my mamy maluchów musimy trzymać się razem




  7. #107
    sarah30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    TAK JEST MOMMY

    W ramach miesięcznych podsumowań wpiszę jeszcze dzisiejsze BMI wynosi ono 32,32. Oj duże jeszcze, duże, ale będzie coraz mniejsze.

  8. #108
    sarah30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dla porównania BMI z początku odchudzania 33,79 po miesięcu 32,32 czyli spadek o 1,47 myślę, że to naprawdę dużo jakby utrzymać to tempo to za dwa miesiące zejdę z BMI poniżej 30. Ale będzie cudownie.

  9. #109
    sarah30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    przedwczoraj przepedałowałam 1060 kcal wczoraj 1003, może kiedyś dojdę do 1500 i zaczęłam wczoraj oglądać ćwiczenia 8 minut, ale nawet nie obejrzałam do końca. Ale i tak ćwiczenie zaliczone, bo był rower.

  10. #110
    sarah30 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Smutno mi się jakoś zrobiło. Pogoda się zepsuła i szefowa częstowała pączkami... nie wypadało odmówić. Dobrze, że to nie jest codzienny zwyczaj.
    Rano pisałam ale się post nie zapisał. Wczoraj na rowerku spaliłam 1100 kcal. Nie zdążyłam dziś rano zjeść w domu śniadania, a w pracy ten cholerny pączek... no i nie mogę zjeść czegoś lepszego, pożywniejszego i zdrowszego... a najgorsze w tym wszystkim jest to, ze ja wcale nie przepadam za pączkami...
    Ach jakoś nie tak...
    Wiem, że pojedyczy grzech w diecie nie robi spustoszenia itd, ale zła jestem na siebie, ze zjadłam tego pączka. To było głupie. Nie zrobię tak więcej. Koniec. Kropka. Następnym razem powiem, ze dziękuję, ale jestem na diecie i nie wezmę. Zwłaszcza że w moim biurze pracują same suchotnice, tylko ja mam problem z wagą, więc one sobie mogą wsuwać pączki bez ograniczeń. Jak lubią, niech jedzą. Ja nie chcę.

Strona 11 z 23 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 13 21 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •