Droga sarah zycze miłego wypoczynku, pogody i wiele wspaniałych chwil i.... kolejnych kilogramów w dół! Nie objadaj się rybkami smazonymi, chyba, że z grilla i tylko z surówką.
Świetnie, że weszłaś w spodnie odkurzone...ja to mam kilka kartonów takich rzeczy i co jakiś czas lecę na strych poprzymierzać, a nóż w coś sie wepchnę i czasami sie udaje...ale to radocha!
A nie martw sie zaklętą wagą. Ja wiem z pewnych źródeł, że odchudzanie jest i objętościowe i wagowe. Objętość to wtedy kiedy waga stoi, a centymetrów mniej tu i ówdzie, a wagowa to gdy waga spada, a objętośc wcale nie koniecznie. Wiem też, że zależne jest to od rodzaju zjadanych produktów, ale też od etapu odchudzania. Sam organizm to jakoś sobie reguluje poprzez spalanie tkanki tłuszczowej. To tyle tak po "chłopsku" o tych pasujących spodniach. Ja w tym miesiacu to miałam 2 w jednym i to i to, ale tylko 2 kg i 2 cm w pasie i biodrach.
Alez się rozpisałam.
Zapraszam do mnie!
Jeszcze raz Wspaniałych Wakacji!!!