Wątek: baies schudnie:) co sie dziwisz... ;)

Zamieszczone przez baies

srednia spadku to 10 kg miesiecznie. pozniej troche mniej.

wow! powiem krotko: zazdroszcze u mnie nawet na poczatku tak szybko waga nie leciala.
Co do 1000 kcal, mowie taj diecie zdecydowanie tak, bo sama na niej zaczynalam i ladnie waga leciala w dol, ale jest to dieta tylko na pierwsze 2-3 tygodnie, tym bardziej ze cwiczysz zwieksz sobie potem limit na 1200-1300 kcal.

Pozdrawiam!

Nie masz sie co wstydzic swojej wagi ja mam 21 lat, 173 cm i na poczatku mialam 93 kg, gdybym sie w pore nie opamietala to tez startowalabym z 3 cyfrowej liczby zazdroszcze tego spadku 10 kg miesiecznie...mi nawet na poczatku tak nie ecialo, a teraz to juz zupelnie wolno bo jakes 3 kg miesiecznie ale wazne ze leci w dol pamietaj, ze zawsze w chwilach zalamnia mozesz tutaj pisac

Emelka, najdluzej wytrwalam 2 miesiace, prawie 3. poszlam do centrum leczenia otylosci, na garncarska, tam dostalam diete wegetarianska, bo nie jem mieska troszke zaplacilam co zmotywowalo mnie do dzialania. chodzilam tam co miesiac. panie byly zachwycone tak szybkim spadkiem wagi, maja tam wagi ze specjalistycznymi wykazami masy ciala, tluszczu, wody w org., stwoerdzily ze moja przemiana materii jest po prosru extra!jednak... po 2 miesiacach cos zaczelo sie psuc, klopoty itp, i nawet nie wiem czy w 3, 4 ,miesiacu schudlabym mniej tak a propos wszystkim polecam to miejsce, sa rzeczywiscie skuteczni.
a skoro jestesmy krajanki to moze po osiagnietym celu pojdziemy poklabowac?:P co ty na to hihihi
glamgirl,zaluje, ze mnie tez nie nawiedzila iluminacja wczesniej no ale nie jest za pozno.a tobie widze ze pieknie spada, zazdroszcze)

jezyk mi wypadnie, kocham cwiczyc
jakie to pozytywne!!!!
ale 6 w. jest straszna, 100 brzuszkow przy 10 min z nia to pestka.
mialam dzisiaj dola, tzn ochota na gofra obudzila we mnie zarloka, ale sie powstrzymalam,
i jeszcze wlasnie dowiedzialam sie ze pod koniec czerwca mam wesele w rodzinie mojego chlopaka ktorej nigdy nie widzialam! dodatkowa motywacja
pozdrawiam wszystkich

wesel to dodatkowa motywacja ja chyba nie mam miesni brzucha, bo dla mnie A6W to katorga, zaczelam ale przerwalam...na razie robie zwykle brzuszki...jak troche poprawia mi sie miesnie to obiecuje ze zaczne A6W

glamGirl, popatrz jak rewelacyjnie chudniesz, czy naprawde musisz katowac sie a6w? mnie zwykle brzuszki nie wystarczaja, tu trzeba czegos mocniejszego! choc poki co to raczej farsa niz seria poprawnych cwiczen, ale brzuszek boli po wczoraj...

Witam u ciebie baies
Jak juz pisalam na moim watku bede mocno za ciebie trzymac kciuki! I za cala reszte wspolodchudzacz-ek -y. Podziwiam twoja kondycje w cwiczeniu. Ja niestety mam jakas slabo za duzo dziennie nie daje rady ale mam nadzieje ze z czasem sie popraiw :P .
pozdrawiam niedzielnie papa

A ja tez lubie cwiczyc...tylko, ze czesto mam lenia w tylku :P i ciezko mi sie zmusic, zeby zaczac, jednak jak juz zaczne to zawsze jakos juz leci

Kurcze wesele to naprawde motywacja niesamowita
trzymam kciuki i dołaczam się do grona kibiców

witam
Maneta> dzieki za wpadniecie, ale wiesz z tymi cwiczeniami to jest roznie. Jak sie zawezwe, w duchu naprzeklinam, zwloke z lozka, przebiore, trwa to z jakas h zanim wszystko przygotuje.... to pozniej zal mi przygotowan, pza tym wycwiczylam sie w oszukiwaniu cwiczen mozna by powiedziec.
Absolutnie nigdy nie cwicze pwtorzen, chyba ze przy piekielnej 6
mam stale elementy do roznych piosenek podpiete. rozgrzewka 2 razy jakis szybki punk
w srodku spokojniej hause, czy rock
na koniec maksimum sprezenia przy muzyce nacechowanej przeze mnie emocjonalniem ktora zmusza mnie do wziecia tylka w troki. strasznie pmaga!!
jak nie licze, to sie katuje, jak slucham muzyki to przy okazji spiewam, wiecej spalam, wiem kiedy skoncze mniej wiecej.
a poza tym, cwiczenia pomagaja mi odzyskac dobry humor od razu sobie mysle, jaka to nie jestem wysportowana cudowna piekna hihihi robie sie wyzsza o 10 cm a glowe mam wysoko w chmurach
a ze lenia mialam, to przytylam. co sie bede oszukiwac, moglam panowac nad wszystkim
GlamGirl, no wlasnie byle do przodu... naprzod zygzakiem marsz
viki, boje sie weseliska, zwlaszcza, ze nie przyzwyczajona jestem do weselkiska w remizie, w krakowie raczej sie jakos tak ulozylo ze bylam na kameralnych uroczystosciach, a tam beda tance, zabawy etc. nie wiem czy przezyje poza tym ta straszna rodzina, ktora koniecznie chce mnie poznac, zjedza miesiste na przystawke)

a tak poza tym, to chcialam rzec, ze ciesze sie ze tu jestem, ubylo mi o kolejny kg ale poki co zostawie straznika w spokoju. niech odpocznie
ide sie uczyc, nienawidze tych studiow, wrrrr