Witam po raz trzeci juz chyba!
Odważyłam się napisac bo odchudzanie to znaczy moja przygoda z dietą tym razem trwa od mniej wiecej poczatku lutego. Gdy startowalam to wagawo dobilam o zgrozo 100 kg i chyba to mna najbardziej wstrzasnelo. Od tego czasu a zbliza sie polowa marca spadlo ze mnie 7 kiloskow z czego jestem straszliwie dumna
Na poczatku poprostu jadlam mniej i zdrowiej tzn wiecej warzyw(glownie seler salata) mniej pieczywa i tluczczu, nie liczylam kalorii. Ostatnio zrobilam to z ciekawosci i ku mojemu zaskoczenie wyszlo mi w granicach 1000 wiec tak jak powinno byc prawidlowo i sledzac te kalorie przez ostatni tydzien wychylam sie kolo tysiaczka ta +-100. Do cwiczen jakos przy mojej wadze nie bylam przekonana ze cos z tego bedzie i zaczelam od malych kroczkow 5 min na orbitreku i 10 do 20 brzuszkow. Aktualnie codziennie orbitrek do 20 min(wiecej nie daje rady) brzuszki 100 plus inne cwiczenia na miesnie brzucha (bo u mnie niestety on wyglada najgorzej) a w najblizszych dniach mam zamiar dolaczyc 8minABS.
Dla tych co mnie nie pamietaja i nic o mnie nie wiedza(a pewnie wiekszosc mnie nie pamieta) mam 28 lat 180 wzrostu 93kilo i 3,5 letniego urwisa.
Pozdrawiam was wszystkich cieplutko i trzymam kciuki za was i za siebie.
Do lata brzuchow nie bedzie
-Maneta
Zakładki