-
Hi Kath, bardzo bym chciała Cię zmotywować, dać kopa czy pocieszyć, może troszkę opieprzyć i zaraz ucałować. Takie szargały mną emocje, jak czytałam Twój wpisek, a przecież u Ciebie jest teraz całe mnóstwo najrózniejszych emocji. I tak sobie myślę, że może powinnaś się nieco wyciszyć, nie chodzi o to, że przykładowo jesteś poddenerwowana czy zniecierpliwiona, ale może jesteś w punkcie, w którym za bardzo się przejmujesz tym dietkowym prowadzeniem się. Wyluzuj trochę te "niedobra kath", to naprawdę tylko utrudnia to, co i tak musisz zrobić. Własnie ostatnio miałam chyba taki właśnie okres, że w pewnym momencie postanowiłam uspokoić swoje wewnętrzne kołotanie myśli, codziennie starałam się na nowo ładować swoje akumulatorki, wyznaczyłam sobie tylko jeden cel - nie jeść niedietkowo i nie przekraczać 2000, po kilku dniach sama nabrałam ochoty do dietkowania, i znów się rozgrzewałam gdzieś tam od środka, nie chciałam słomianego zapału, tylko takiego wiecznietlącego się chociaż ogniska pozytywnych myśli, było trudno, ale to osiągnęłam i choć suwaczek musiałam przesunąć w międzyczasie znów w niewłaściwym kierunku, jestem pewna, że warto było poświęcić te kilka kilosków, aby wreszcie spotkać pogodną i uśmiechniętą wewnętrznie siebie. Jestem właściwie bardzo dumna, że to wypracowałam i pogodzona z faktem bycia nieprefekcjonistką w aspekcie dietkowania. Trudno, tak jest, jedyne co mogę zrobić, to walczyć o podtrzymanie żaru, który w sobie wzbudziłam, i cieszyć się każdym dniem, godzinką czy chwilką, kiedy najzwyczajniej w świecie jestem zadowolona z mojego nastawienia do życia (nie tylko dietkowego) a rezultaty przyjdą później, ale będą solidne i trwałe. Kath, rozpisałam się o sobie, bo mnie prosiłaś, tak czy inaczej, każda z nas jest nieco inna, ma inne problemy dnia codziennego, inną też konstrukcję psychiczną, jednak mam nadzieję, że może ten mój opis przyda się Tobie, może pozwoli Ci wyzwolić jakąś iskierkę. Mocno Cię ściskam!
-
Witaj Kath.
Wcale nie marnowałam czas, Ty też powinnaś poczytać pare stron swojego wątku (tylko nie te pierwsze) to może znajdziesz powód dla którego chcesz się odchudzać i jak to robiłaś do tej pory. Na mnie działało
-
A ja już po dziewczynach nic nie napiszę wiecej - po prostu sle buziaki i przytulam i mam nadzieję, ze juz jest lepiej z samopoczuciem.
cmok, cmok
Ula
-
Kath- życze wytrwałości
-
Kathi napisałaś: "Gdzieś między gardłem a żołądkiem, mam chyba ośrodkiem zwany "chetką na coś"! Upraszczając: .... Miejsce do usunięcia operacyjnego Może Grzbicia jak dostanie dyplom podejmie się tego arcydziwnego wyzwania" - też się zapisuję na tę operację
, mam ten sam problem, szczególnie w godzinach wieczornych (choć dzisiaj wyjątkowo nie było aż tak źle)
Trzymaj się ciepło Kathi, pojutrze już weekend
-
Grzibcio melduje, że anatomię układu pokarmowego (jak zresztą i innych... :P ) zbyła w zeszłym semestrze na maksa i jeszcze bardziej, czyli nara wiadomości moje kończą się na tym, że taki układ jest
...poprostu...a reszta to się we wrześniu douczy
. Ale na małe duże cięcie to się zawsze ochota znajdzie...
Hehe, pozdrówki od grzybicy
dla Kath z odgórnym nakazem grzecznego się sprawowania, pozytywnego myślenia i dietetycznego tresowania kubków smakowych
. Bo jak nie, to cię obrosnę
:P
-
A gdzie się Kath znowu podziałaś?
-
Buziaki przesyłam i życzę udanej niedzielki 
Ula
-
Miłego, dietkowego dnia
-
Kathi, jak mija Ci weekend?
Buziaki!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki