-
Korni no żesz :evil: za Tą stacje benzynową to poprzysiegam sobie zemstę :!: ojjj dostaniesz kopa odemnie jak tylko Cie ujrzę ! :evil: Miej się na baczności :!: :!: :!:
Bianeczko- dziękuję za dzisiejsze gaduu :) i do szybkiego zobaczenia :wink:
Dzień w sumie na plus, chociaż obiad wyszedł już ponad programowo troche... no ale jakos przeżyję te 300 kcal w nadmiarze :P
potem juz byly same marchewy których nie wliczam w limit pod warunkiem że są surowe :)
z ruchem marnie bo tylko spacerek po okolicy - ale dobre i to :)
ojjj coś forum wariuje bo miałam problemy zeby sie zalogować :roll:
no nic dziewczęta, wpadłam po to tylko aby dac znak życia i biegnę dalej !
AHOJ :!: :*
-
No jakby na to nie spojrzeć, kurtka za duża to znacznie milszy problem, niż kurtka za mała (nawet jeśli oba wymagają tego samego rozwiązania, czyli zakupu nowej kurtki). :D A już nabycie rzeczonej kurtki w rozmiarze M to w ogóle miłe doświadczenie. :) Nawiasem mówiąc, ja też wolę na takie zakupy chodzić z jakąś "obstawą", która mi doradzi, bo też mam często problem z decyzją.
Zaintrygowałaś mnie tymi kulami z origami, które się robi aż 7 godzin. Możesz może zrobić jakieś zdjęcie tego, jak takie cudo wygląda?
A zmiana na suwaczku kazda cieszy, nawet najmniejsza. :)
Uściski :)
-
Triskell: takie zdjęcia znalazła mw necie:
http://www.album-grunwaldzki.iq.pl/gosia/bniebieska.jpg
http://www.album-grunwaldzki.iq.pl/gosia/brozowa.jpg
tu te bombki są malutkie, ja robię trohę wiekszą i składającą się z wiekszej ilosci elementów. Dokładnie przez 150 minut oglądania "Pianisty" zrobiłam 12 elementów ( średnio więc wychodzi jeden element 12,5 minuty) Łącznie mam ich już 17, i na moje oko to bedzie jakaś połowa-- więc 7 godzin jak nic mi to zajmie, a potem jeszcze łączenie, naklejanie kuleczek :D haha ... z 8 godzin :D no ale ja lubię grzebać si ew takich pracach technicznych... no moze bardziej juztylko lubię technikę twardą czyli drewno metal itd :) lubię- nie oznacza jednak ze mam talent :P o nie :P poprostu robię to dla przyjemności, zabicia czasu i ...zajęcia rąk :)
-
Bardzo ładne :D
A co tam jest pod spodem, w środku kuli? Bo jak w ubiegłym roku robiłam bombki z materiału, to używało się do nich styropianowej kulki. Więc tak sobie myślę, ze gdyby w przypadku Twoich w środek dać taką właśnie kulkę ze styropianu (albo czegokolwiek miękkiego, w co wejdzie szpilka), to zamiast przyklejać kuleczki, można by było wbijać szpilki, takie z perłową kulką na końcu. Jednocześnie spełniałyby one rolę ozdobną i przyszpilałyby element w miejscu. Co o tym sądzisz?
-
Triskell niestety,ale te koraliki trzeba przykleić- ale to najmniejszy prioblem :)
ta cała kula składa się z kilkudziesięciu mini "stożków" które łączą się wierzchołkami w środku kuli, a których "podstawą" sa widoczne na zewnątrz gwiadki. Na dodatek koralik przykleja się po to aby zasłonić czymś dziurkę która powstaje po złożeniu każdego "stożka" więc niestety, ale nawet nie ma w co wbić ów szpilki :roll:
a jaką bombkę stworzyłaś ze styropianu :?: masz może fotkę :?: :wink:
-
-
Jestem-czytam-trzymam kciuki :D :!: :!:
-
Oj ale te bombki fajne :) Podziwiam za cierpliwość i zamiłowanie do takich robótek.
-
Hi Kath, właśnie o takie razem mi chodziło, jak napisałaś, też nie chcę nikogo za sobą pociagać, a i nie stać mnie na razie aby kogoś ciągnąć. :lol: :lol: :lol: Prześliczne te kule, w realu muszą wyglądać jeszcze ładniej. Buziolce wielkie. :P
-
Hej dziewczyny :!:
Wczorajszy dzień przebiegł dobrze :) co łaskawa waga doceniła :) oby do poniedziałku to wtedy się pochwalę, zmienię suwaczek i wogóle zrobię taką balangę że ACH :D Szykujcie kreacje :wink:
Rewolucjo, Lunko, Bianeczko, Bellusiu wspaniale Was znowu tu widzieć, dzięki za odwiedzinki :D
Z przemyśleń dzisiejszych wywołaniem pisaiem odpowiedzi na niektórych wątkach: jeżeli ja się sama nie zacznę zmieniać, wciąż będę tkwiław tym samym miejscu gdzie jestem teraz. A przecież tego nie chcę. Nie chcę tak żyć, zachowywać sie-- i nie chcę odkładać życia na PO schudnięciu. Chcę JUŻ TERAZ żyć i wypróbowywać nowe możliwości.
Czas się przełamać....
Czas znaleźć na to wszystko odwagę ... :roll: i to chyba będzie najtrudniejsze... :roll: