Miłego weekendu :D :D :D :!:
http://www.sirmi.ic.cz/kytka/108.gif
Wersja do druku
Miłego weekendu :D :D :D :!:
http://www.sirmi.ic.cz/kytka/108.gif
Hej, a teraz Ty gdzieś uciekłaś? Rozumiem, że robisz sobie fotki 'po' :D No nie daj się prosić :) :) :)
Jak tam basen? Pływalaś już?
no prosze, nie było mnie kilka dni a tu 20 kg zgubione :):) BRAWO :!: BRAWO :!: BRAWO :!: teraz to już na 100% musze iść za Twoim przykładem :):) trzymam kciuki za kolejne kiloski :):) pozdrawiam i bardzo dziękuję za odwiedzinki u mnie :wink: odpisałam Ci na moim wąteczku na temat książek, że narazie nie trafiłam na nic ciekawego, same nudy, które mają mało związku z tym czego się spodziewałam po tym kierunku, ale mam nadzieje, że z czasem będzie coraz lepiej :)
ja też mam nadzieję, że zaraz zobaczymy fotki :)
pozdrawiam
Hej dziewczyny !
Jesteście cudowne :D Tego było mi trzeba ! DZIĘKUJE za wszystkie gratulacje :D
Niestety, ale chyba Was zawiodę... fotek nie będzie - z prozaicznego powodu- sama nie mam aparatu, a i fotografować się nie lubię (forumki uczestniczące w spotkanu Warszawskim już wiedzą coś na ten temat :wink: )
zresztą to dopiero połowa moich zmagań, i chyba za wcześnie aby porównywać cokolwiek :) zobaczymy...może jak uda mi się schudnąć kolejne 15 kg zrobię fotograficzne porównanie :wink:
co u mnie :?: u mnie nawet dobrze. Byłam w tym tygodniu na basenie (wreszcie!) gdzie trochę sobie popływałam i wymasowałam się na biczach wodnych. W tym tygodniu też planuje iść. Ze złych wieści- więcej sportu w tym tygodniu nie było :roll: tylko chodzenie po mieście... żal i szkoda... trzeba się tym zająć mocniej będzie w nadchodzącym tygodniu.
Wczoraj upiekłam ciasto jogurtowe, i się nie rzuiłam na nie :) Zjadłam kulturalnie, delektujac się każdym kęsęm 2 kawałki dziś. Hmmmm chyba ewoluowałam :D
Dziś mijają 4 tygodnie odkąd na poważnie wznowiłam dietkę, ni przerwałam po 2 tygodniach i to też jest powód do dumy :D Kath- trzymaj tak dalej :D
Ho-ho :D Ale ja mam ostatnio powodów do chwalenia się :wink: :wink: :wink: Wybaczcie :wink: Ale dawno mi tak dobrze nie szło...i komu mam o tym powiedzieć jak nie Wam, co :?: :D rozpiera mnie pozytywne podejscie :D
Skierko niestety.. ale zawsze pierwszy semestr, dwa- to rzeczy bardzo ogólne, wprowadzające często w ogóle nie powiązane z kierunkiem studiów... ale z czasem na pewno będziesz mieć więcej specjalistycznych przedmiotów :)
Bianeczko pływałam, pływałam :) a zniknąć- nie zniknełam--jestem i czytam ale jakoś nie miałam weny na pisanie :)
Halwaya ,Ewelinko- Księżniczko , Lunko Belluniu, Animko cudownie Was widzieć :) cieszę się że o mnie pamiętacie i podsyłacie dobrą energię :D dziękuję :*
Korni Ty mi się tu nie poddawaj, nie popuszczaj sobie ! Jesteś moją inspiracją i to właśnie w dużej mierze Tobie i Twoim postom zawdzięczam powrót na właściwe szlaki ! Więc dalej świeć przykładem ! 8)
Cieszę się że znalazłaś w tej mojej historii nadzieję.. chociaż tyle z tego dobrego wynikło..
Oczywiste że to nie jest nic spektakularnego ani godnego naśladowania i że każdy chciałby zrzucić tyle w znacznie krótszym czasie.. ale nie narzekam i cieszę się z tego co mam, z tego co już udało mi się osiągnąć :D
A i u Ciebie przecież lada moment będzie powód do balu ! Walczysz naprawdę dzielnie i jak widać z mojej historii- nie ważne ile czasu zajmuje nam proces odchudzania- ważne są EFEKTY! I Ty już możesz się pochwalić nie małymi :!:
Motylisku- oj taaak :) ja po prostu kocham ta piosenkę i ją odtwarzam przy każdym kryzysie :)
Anikasku- oj tak, powera mam póki co i na jego brak nie mogę narzekać :D bardzo, ale to bardzo chciałabym się nim podzielić z Tobą :!: Aniu, już troszkę podpuściłam Ksieżniczkę, i ustaliłyśmy że wpadnę może kiedyś do Szczecina i okolic- a wtedy wybierzemy się we 3 na pyszna kawę i na jakiś spacerek, co :?: :D
Belluniu dziękuję- ja wiem jak Ci cieżko się znowu podnieść, i ile kosztuje Cieto wysiłku – i dlatego jestem z Ciebie tak bardzo dumna , że dajesz radę, że mimo wpdek i paskudnego joja nie poddajesz się... realizujesz cele i marzenia.... ACH wyprawa do Chin J Swiat barw i kolorów :D lubię patrzeć na zdjęcia krajów azjatyckich...maja zaklętą w sobie magię...zwłaszcza tych z Japonii ale i w Chinach jest to coś... dlatego z niecierpliwością czekam na fotki od Ciebie :D pozdrów ode mnie smoki:D Masz zamiar odwiedzić miasta czy może Mount Everest :?: Bo mur jest chyba w planie każdej wycieczki :D
Emkr dziękuję :D Ale Tobie należą się większe brawa...lada moment przekroczysz próg trzydziestego straconego kilograma ! bravo!
Na basen chodzę zazwyczaj wcześnie rano niedaleko mojego bloku, albo na Białobrzeską róg Rokosowskiej- chociaż tam mnie dawno nie było.. ale planuję, planuje :D a Wy z Rewolucją gdzie chadzacie :?:
Trikellko, czytałam właśnie o planach Twojego przyjazdu do Warszawy.. ale co z moim czasem będzie w tych dniach- na razie nie jestem w stanie powiedzieć... u mnie plany, obowiązki i rzeczy do zrobienia pojawiają się z dnia na dzień, czasem mam całe dnie wolne, a czasem wszystko okazuje się do zrobienia na wczoraj... nie mam niestety na to żadnego wpływu i kontroli, a jeżeli dostaję jakieś rzeczy do wykonania- to już nie ma zmiłuj i choćby się waliło czy paliło, choćbym miała siedzieć nad nimi całą noc - przełożyć ich nie mogę.... cóż- taki mój los :D poza tym druga połowa grudnia- pierwsza połowa stycznia to czas remanentu, podsumowań, gromadzenia papierków i świstków- u mnie zawsze bardzo gorący...dlatego też raczej na pewno nie będzie mnie we Wrocławiu (+ sprawy finansowe)ale wiedz że chciałabym się spotkać z Tobą... niestety jak to będzie- powiedzieć na razie nie jestem wstanie :C
GlamGirl dzięki za odwiedziny J dzięki za gratulacje- pamiętaj- nie od razu Kraków zbudowano ! na wszystko potrzeba czasu! A każde 2 dni diety to już powód do radości i dumy ! wspaniale ! Trzymaj tak dalej :D
Witam z rana :D
Właśnie popijam czarną herbatke na rozbudzenie i zaraz zajmę sie jakimś śniadankiem. Dzisiaj waga mnie miło zasoczyła. Pokazała 73,3 kg -co oznacza spadek aż o 1,6 kg w ciągu tygodnia :lol: Hmmmm cóż za miły pczątek noego tygodnia :D
Dziś czeka mie troche zaległej po długim weekendzie pracki papierkowej, a potem musze sie troszkę jeszcze pouczyć na jutrzejsze zajęcia :) No i jeszcze troszeczkę typowo domowych obowiązków :wink: Także dzień mam wypełniony- czasu na myślenie o jedzeniu nie będzie :)
Aha! i komisyjnie mówię że pozwole sobie tylko na 1 kawałek ciasta ! Nie 2, nei 3 nie pół blachy- ale na 1 !!!!!!!
pozdrawiam :)
kath,
z tymi wyczynami to ty się z powrotem wpisz do clubu xxl:)
no i gratuluję i jestem pod wrażeniem....ale to wiesz, ale i tak ci będę przypomniać:
co do nadziei i inspiracji, to rano odczytałam wyniki jakie na maila mi emkr przysłała z clubu i pomyślałam, że zmarnowałam dwa tygodnie i że więcej już tak nie zrobię, i mimo śniadania :oops: niedietkowego...będzie dietkowo do końca dnia...trzeba walczyć więc kasiu teraz znów ja poczerpię inspiracji od ciebie...Cytat:
Kath- trzymaj tak dalej
buziaczki
Hej hej! Robota papierkowa? uuu, to niemiłe :)
Trzymam Cię za słowo z tym ciastem. Ciasta są fuj. Jakby co proponuję sposób, sprawdzony przed chwilą na cieplutkim pyszniutkim croissancie: przekrajasz pyszność na pół, zjadasz połowę. Z drugą wędrujesz przed monitor, sprawdzasz, ile kalorii zjadłaś i czy opłaca się jeść drugą połówkę pyszności. Z mojego doświadczenia: okazuje się, że się nie opłaca, że wystarczy zjeść pół, żeby się zaspokoić smakowo i z czystym sumieniem drugą połówkę odkłada się na miejsce :D Pozdrawiam, ja zaraz lecę do biblioteki pracować :D
Kath -jestem-pamietam-czytam :D :!: :!: :!:
Co do fotek,to jestem świadkiem,ze Kath fotografować sie nie l;ubi i nie wiem tylko dlaczego :roll: :?: :?: Dużo wysiłku kosztowalo mnie zrobienie jej zdjęc,ale....udalo sie,chociaż....Kasia była potem na mnie śmiertelnie obrażona :wink: :lol: :lol: :!:
HEJ
wczorajszy zień poszedł bezbłędnie--jak obiecałam- poprzestałam na 1 kawałku ciasta---ale przed wzięćiem kolejnego powstrzymywała mnie tylko myśl że nie mogę- bo już Wam obiecałam :)
dzisiaj były kawałki 3, ale w pełni świadomie je zjadłam- a raczej sie nimi rozkoszowałam :P zjadłam je zamiast 2 śniadania, i zamiast kolacji :)
co do kcal dziś ok 1100 więc super! bardzo mnie to cieszy
odwiedziłam dziś też basen z samego rana i troszkę się wypluskałam. Zaraz jeszze mnie czekają brzuszki...
***
Wracałam dzisiaj do domu z zajęć i przechodziłam obok kościoła... a tam zauważyłam nekrolog jakiejś 54letniej kobiety. Było na nim imię, nazwisko... i nick którym się posługiwała w internecie. Na początku to mnie zszokowało i przeszło mi przez głowę słowo- absurd!
Ale chwilę później zdałam sobie sprawę że to jednak nie takie głupie- a wręcz przecinie! Wspaniały gest ze strony rodziny i bliskich... Przeciez w naszych czaach to normalna sprawa pisanie w internecie postów, uczestniczenie w grupach dyskusyjnych czy skrobanie na czatach. To część naszej osobowości, tego jacy byliśmy, co robiliśmy, w jakich obszarach działaliśmy...może na pogrzeb ów Kobiety przyjada jej znajomi z netu... a samo imię i nazwisko nic by dla nich nei znaczyło... zapamiętają nick...
Ehh ja chyba bym nie miała nic przeciw napisowi Katarzyna Xxxxxxx vel kathi. :) chyba tylko byłoby mi milo :)
***
Korni w clubie xxl swego czasu byłam, ale nie motywowało mnie to wogóle więc zrezygnowałam. Jednak nie pomaga mi rywalizacja....
Justynko
oj dlaczego :) a ja czasami lubie oddać się robocie papierkowwej :) ale fakt- muszę mieć do tego odpowiedni nastrój :) A sposób na nie dokańczanie potraw na pewno kiedyś wykorzystam :mrgreen: spodobał mi się :mrgreen:
Lunko.... hehehe no było tak..przyznaję :P a Ty teraz juz masz cyfrówkę więc tym bardziej będę zmuszona uciekać jak się spotkamy :mrgreen: