-
kasiu, mi rywalizacja pomaga czasem...jak jestem w czołówce...a jak jestem w tyle jak teraz niestety wywołuje przeciwny rezultat, i już nie wiem jak znaleźć sposób na siebie, chyba będę musiała się wrócić w pamiętniku i poczytać o sobie sprzed paru tygodni...eh...
a tobie, idzie super, kasieńko jestem pod dużym wrażeniem....
buziaczki
-
Elo Katsonie, pozdro szejset :)
No ok, już się uspokajam. Mam dziś bardzo przyjemny humorek ;) To pewnie zasługa "Kalamburki". Gratuluję reżimu ciastowego. Oby tak dalej. A odruchy sprzed diety trzeba zwalczać. Mi to przychodzi tym trudniej, że dietę prowadzę skokowo, mam dużo przerw z własnej winy. Ale kiedyś będę szczupła, jak i Ty ;)
Buziaki
-
Ależ ten Twój wątek kipi od dobrych wiadomości. Gratuluje przesunięcia suwaczka (i to o tak pokaźną wartość), a przede wszystkich przekroczenia tej magicznej granicy 14 dni. Przełamywanie swoich własnych barier to cudowna sprawa i daje tyle satysfakcji, prawda?
A jeśli chodzi o spotkanie w Warszawie - rozumiem, ale mocno będę trzymała kciuki, żebys jakims cudem ten akurat wieczór miała wolny. :)
Mocno Cię ściskam :)
-
Co do nekrologu, to faktycznie idziemy z duchem czasu i oprócz tożsamości w świecie rzeczywistym mamy też tożsamość wirtualną, którą możemy sobie sami wybrać i nawet dowolną ilość razy zmienić. Nie wiem tylko jak powiadomić znajomych z internetu, gdyby przyszła taka potrzeba..
pozdrawiam cieplutko
-
Mój mąż swego czasu miał instrukcje, co robić, ale już troche nieaktualne (innych forów dotyczyły). Ale tyle osób z tego forum zna mój adres i numer telefonu, że w końcu w jakiś sposób wiadomość by dotarła.
Ależ nas na optymistyczne tematy wzięło. :lol:
-
też się ciągle zastanawiam, jak powiadomić ludzi z netu, gdyby mi się coś stało - bo w zasadzie tam są wszyscy mi bliscy - ehh...
a tak w ogóle to przyszłam ze "spóźnionymi" gratulacjami :)
jejq kiedy ja zobaczę 73 na wadze? :(
-
Przyszłam sie przywitac po wielu przykrych przejsciach.
Mam nadzieje ze tamten okres mam za sobą i bede
mogła spokojnie dietkowac. Wole nie pisac , ze na pewno, bo raz juz tak napisałam i
potem znów los pokrzyzował mi moje plany. W kazdym razie w miare wytrzymania w pozycji siedzącej nadrobie Twój wąteczek i bede pisac.
Pozdrawiam Ciepło
Kasia
-
Miło widzieć uśmiechniętą Kath ....Kati walcząca -takie zdjęcie , obraz mam w sercu i tego wizerunku nic nie zmieni , nawet jesienne szarugi.Choć czasem lubię wracać do zdjęć i cieszę się ,że mam ich kilka - to myślę ,że porównanie śmiało mogłabyś zrobić ...różnicę widać napewno ,ale rozumiem ,że nie chcesz spocząć na laurach.Znam Twoje podejście zdjęciowe i wiem ,że raczej nieprędko ujrzymy tu Twój wizerunek ; ale właśnie to w Tobie szanuję , bo wiesz czego chcesz i tak działasz.Tym niemniej bardzo się cieszę ,z tego ,że mogłam Cię zobaczyć osobiście i do dziś wspominam z uśmiechem nasze "minięcie się" na dwrocu wschodnim :D .
Buziaki!
-
kasiu, jeszcze się do końca nie pozbierałam...jednak...
miłego weekendu
http://www.me-2-you.net/fotky/annegeddes/img00339.jpg
-
hej LASECZKI :)
dziś ekspresowty wpis i już musze uciekć... zasiedziałam się na kilku wąkach i nim obejrzalam sie już 11 :shock:
no dobra ... przedwczorajszy dzień...zaliczmy do historii :oops: wczorajszy również 8) :oops: wczoraj poniosło mnie i się rozpędziłam... no nic.... TRUDNO.... świat się nie zawalił...
miałam dołka i przestałam myśleć racjonanie... górę wzieły emocje -ale nei usprawiedliwiam sie ! wiem że zrobiłam źle i obwiniam za to tylko siebie !!!
Ale dziś odpokutowałam to już wyjściem na basen! jestem też po śniadanku już i planuję dziś być wyjątkowo grzeczna pod względem dietowym...
Korni
Bianeczko
Triskell
Haleczko
Bes
Kasiu
Animeczko
dziękuję za wpisy, pamięć i odwiedzinki :* Wiecie że jesteście cudowne :?: :D