Gratuluję Mikuś :D :D :D u mnie też dietkowo :D :D :D
Wersja do druku
Gratuluję Mikuś :D :D :D u mnie też dietkowo :D :D :D
No tak, zaraz 17.00 więc czas przeliczyć to i owo, żeby na kolację się nie przejeść. Na szczęście dziś też całkiem nieźle, chociaż głód za mną chodzi odkąd wstałam od obiadu. Ale to chyba dlatego, że nie zjadłam ziemniaka. Dla mnie obiad bez ziemniaków, to jak nie obiad. Ale nałożyłam sobie tylko jednego i ....... zostawiłam go. Teraz za mną głód chodzi :evil: .
Dziś zjadłam:
X Danio Intenso (toffi) srednio 100g 1,4 228,20
X Parówki szt. 48g 0,5 61,00
X Kapuśniak z kiszonej kapusty talerz 250ml 1,2 115,32
X Kalafior gotowany średnio 100g 2 58,00
X Pierś pieczona średnio 100g 0,5 72,50
X Oliwa łyżka 10g 1 90,00
X Ogórki surowe średnio 100g 1 10,00
X Śmietana 12% tłuszczu łyżka 15g 1 20,10
X Cebula surowa szt. 90g 0,5 16,00
X Rzodkiewka szt. 10g 1 1,20
W sumie kalorii: 672,32
Do tego jeszcze jednego Titi taka (nie wiem ile to kalorii) :oops: :oops: :oops: :oops:
A, dziewczyny jak liczycie kalorie smażonej piersi z kurczaka bez panierki? Zjadłam 50 g, usmażonej na łyżce oliwy. Oczywiście oliwy jeszcze zostało na patelni, ale ze względu na to, że wpisałam sobie pierś pieczoną to i oliwę dodałam.
Licząc za tego titi taka 100 kcal, zostało mi jeszcze 200 kcal z hakiem. Chyba zaszaleję z serem żółtym :wink: . Przecież limit trzeba jakoś wyrobić :D
Ja liczę tak samo :D To jest chyba najlepszy sposób :DCytat:
Zamieszczone przez mika17
No to zakończyło się na dwóch małych kromkach chleba żytniego. Jedna z rzodkiewką, a druga z pasztetową (nie wiem co mnie naszło, bo nie lubię) i ogórkiem
X Żytni mleczny średnio 100g 0,56 120,40
X margaryna "Smakowita" lyzeczka 0,5g 1,5 42,00
X Rzodkiewka szt. 10g 1 1,20
X pasztetowa porcja 100g 0,1 34,50
nie wiem ile tego ogórka napisać, więc pomijam. To zresztą i tak sama woda :wink:
Na stepperku dzisiaj weszłam na 182 piętro :D Jestem zadowolona z kolejnego dnia. Na wadze 71,7 :D :D :D :D Trochę szkoda jak sobie pomyślę, że miesiąc temu też tyle było, ale cóż - cieszę się, że jestem na dobrej drodze i że jesteście ze mną
:D
Ważne,ze waga nie wzrasta:) Póki stoi w miesjscu nie idąc w fórę jest dobrze:D No ale...fajnie by było,gdyby ruszyła w dół,no nie?:D
Ja tam uwielbiam pasztetową :lol:
Witam w poniedziałek (jak ja lubię wakacje :roll: )
Wczoraj ładnie dietkowałam, więc i dziś planuję chociaż przyznaję - będzie ciężko. Otóż zażyczyłam sobie od mamy na urodziny patelnię teflonową i wczoraj wzięło mnie na naleśniki. Nie miałam wprawdzie ochoty na jedzenie - tylko na smażenie. A to dlatego, że od chyba dwóch lat nie smażę naleśników - bo mi się nie udają :evil: :cry: :evil: . Nikt nie wie dlaczego. Mówią: dolej oleju do ciasta - a ja zawsze to robię; patelnia za mało nagrzana - skoro prawie dymi to chyba nie jest mało nagrzana; a może tłuszcz na patelni za mało rozgrzany - skoro śmierdzi spalenizną w całym domu, to chyba też nie to :roll: :roll: ; może za dużo mleka (mleko jest tłuste i ciężkie, więc przywiera - próbowałam prawie na samy mleku i bez mleka NIC NIC NIC :evil: Na żadnej z moich 6 patelni
Tak więc zażyczyłam sobie nową :wink: I nie zgadniecie - nawet pierwszy naleśnik mi się udał (który czasem idzie do kosza). Wysmażyłam całe ciasto a dziś powtórka z rozrywki. Musiałam już rano skoczyć po jajka i mleko bo się skończyło i zaraz zabieram się za smażenie.
A tak swoją drogą, to czy ktoś wie, ile taki suchy naleśnik ma kalorii?
znalazłam tylko namiary na omlet :120g z 2 jaj - 229 kcalCytat:
Zamieszczone przez mika17
też uwielbiam ziemniaki i żóle sery :D
milego dzionka H
i na naleśnik :P 1 szt. 215
buziaki :P h
No no to teraz będziesz częściej smażyć rodzince naleśniki ;)
Szkoda tylko, że mają dość dużo kalorii bo ja też lubię :roll: przed chwila wróciłam do domu... a w kuchni leży sterta :( u mnie też byłaś usmażyć?
Naleśniki, mniami. Ja uwiebiam na słono, na przykład z farszem jak na ruskie pierogi :D
Mika ja też ruszyłam wczoraj z tysiącem.Przyłączam się do Ciebie i Belii zatem. Spróbuję wytrwać. zobaczymy co z tego wyniknie. Miałam dość kręcenia się wokół wagi wyjściowej.
Trzymaj za mnie kciuki, proszę!
Ja za Ciebie też trzymam! :D :D
Słuchajcie - nie wiem co się ze mną dzieje :roll:
Wczoraj, jak mój szanowny poszedł strzelić sobie drzemeczkę - wyszorowałam wannę, wyszorowałam pozasychaną przy palnikach kuchenkę, piekarnik, poodkurzałam i wyszorowałam tapicerkę na kanapie i fotelach - i to wszystko w 1 godzinę (no dobra, to odkurzanie i tapicerka w plamach - jak M poszedł z małą na spacer) :D :D :D Ale i tak nie wiem co się ze mną dzieje. Chyba się starzeję :roll: . Dziś wstałam o 7 i zagniotłam ciasto na tartę :roll: :roll: :roll: :roll: - nigdy jej nie robiłam, ale jakoś mnie naszło. To jakieś istne szaleństwo. Mam ochotę na okna :wink: (ostatnio myłam je z miesiąc temu - a normalnie myję tylko na święta i to jak mam dużo czasu :oops: ). Aż boję się chodzić po domu - co jeszcze wypatrzę :wink: . Przet to wszystko wczoraj niestety tylko 200 kroczków na stepperku, ale mam nadzieję, że przynajmniej ręce sobie wyćwiczyłam szorując wszystko po kolei
brzydulaona - niestety nie ja, nie miałam czasu - ale polecam się na przyszłość :D
fruktelka - no to jedziemy na jednym wózku - witaj :D . Oczywiście będę trzymać kciuki. A co do tych naleśników, to co to za farsz? Zostało mi kilka naleśników i mam ser biały. Rozumiem, że farsz robi się tak samo jak na ruskie pierogi, ale co dalej? Jakieś specjalne zawijanie? Podsmażanie?
hindi - strasznie dużo ten naleśnik :( A z serem ma niewiele więcej, a tam przecież ser, cukier, jajko. Może masz gdzieś jakąś inną tabelę - taką mniej kaloryczną :wink: Bo te 215 kcal aż strach ruszyć.
niestety niestety :? nie mam innej , ale przy odrobinie inwencji możemy stworzyć anty tabelę :wink: :wink: :wink: :P :P :PCytat:
Zamieszczone przez mika17
nalesnik , szt 1- minus 15 kcal lub jakoś tak :wink:
a to sprzatanie :shock: ....tez mi odwala jak jestem już trochę na dietce :P po prostu z pelnym brzuchem nie chce się sprzatać na glodzie to az milo czymś zająć ręce...hmmmm z braku innych mozliwości moze być odkurzacz :wink: :P
milego dzionka :P H
:shock: no..to masz teraz błysk w domku!!
Że też Ci się zachciało...Zrób coś,żeby i mi się zachciało:P bo mi się jak zwykle nawet łóżka pościelić nie chce=D
Nigdy nie lubiłam ścielenia łóżka.Jeszcze na studiach potrafiłam mieć cały dzień nie schowaną pościel. Ale jak wyszłam za mąż, jeden malutki pokoik przeznaczyliśmy na sypialnie i mamy tam tylko wielkie łóżko i łóżeczko małej (nic więcej by się nie zmieściło), dlatego też nadal, mam cały dzień pościel na wierzchu :D
Oj ja tez nie znosze ścielić łózka... przeklinam moment w którym postanowiłam kupić sofe... niewygodna do spania i za dużo zachodu z rozkładaniem i składaniem... a na złożonej człowiek się nawet za bardzo nie zdrzemnie...
Mika ja nie umiem fachowo zawijać naleśników :) Robie to tak, żeby farsz ze srodka nie wyleciał, no a potem na patelni podsmażam :D
Tego zacięcia do sprzątania zazdroszczę :lol:
Pozdrawiam w ten piękny,środowy poranek:D
po pierwsze - troche spoznione - najlepsze zyczenia z okazji urodzin!czy to nie fajne uczucie byc lzejsza na okragla rocznice?
po drugie: sprzatanie jak najbardziej na plus, ruszasz sie, czas Ci mija i na dodatek wszystko wyglancowane:)
a po trzecie: niestety nalesniki moja slaboscia tez sa.... chodzily za mna od jakiegos juz czasu i w piatek ublagalam faceta zeby mi upiekl...i oczywiscie wsunelam z 4 na dodatek z nutella i dzemem:) czemu to tyle kalorii musi miec?:)
pozdrawiam!
sprzątanie - BRZYYYYYYYDAL :lol: :lol: :lol:
Mogę robic wszystko byle nie sprzątać :shock:
Czwartkowe pozdrowienia :D
No to jestem
brzydulaona - ja mam sofę w dużym pokoju. Rozkładam ją zwykle dwa razy w roku, jak teściowie robią nalot :roll: (niestety czeka mnie to jeszcze w te wakacje :? ). A najgorsze jest to, że myślałam, że limit już jest wyczerpany. Okazało się jednak, że około 20 - tego jeszcze jedziemy do nich, a potem oni do nas :evil: :evil:
fruktelka - ok. Dzięki. Będę musiała spróbować niedługo. Na razie jednak myślę o pierogach ruskich, bo pustawo w zamrażarce, a takie zamrożone pierożki w sam raz na obiadek dla rodzinki jak mam lenia na gotowanie. Trochę trudno mi wyobrazić sobie zamrożone naleśniki (chociaż kto wie, zupy też mroziłam :D :D ). :wink:
tamarku - dziękuję za pozdrowienia
verseau - po pierwsze - bardzo dziękuję :D ; po drugie - nic nie mów. Wczoraj znowu mnie wzięło. Znowu zasiadłam w papierach. Zajęło mi to cztery godziny, mało się przy tym ruszałam, ale jaką mam satysfakcję wielką :roll: :wink:
ewulko78 - jestem antysprzątacz. Też nienawidzę tego robić. Ale jak zacznę, to katastrofa. Wywalam wszystko z szafek, wyciągam spod łóżka, a najgorsze jest, jak wejdę do kuchni i zacznę szafki od środka myć :wink: . Średnio raz w roku takie cosik mnie nachodzi, chociaż odkąd urodziła się Kalina, to .... :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
fruktelka - dziękuję za pozdrowienia :D Pozdrawiam Cię także :D
NA wadze 72 :evil: , ale czegóż innego mogłam się spodziewać, skoro prawie sama zeżarłam tartę z jabłkami (wprawdzie w dwa dni, ale to jednak sporo). Ale i tak jestem nawet z siebie zadowolona, do sprzątanie posuwa się do przodu a ja nie chodzę i nie szukam jedzenia a w szczególności słodyczy. Wczoraj dodatkowo zjadłam kotleta mielonego na obiad (nie wiem dlaczego - bo go nie lubię :wink: - ale chyba organizm się domaga jakiegoś mięska, bo dawno nie jadłam). Myślę, że to też nic złego, bo całe przedpołudnie byliśmy na ogrodzie i trochę ruchu było. Zresztą, taki obiadek na dworze - .... ach :D
Dziś zaplanowaliśmy z M i z małą zrobić sobie mały rajdzik i połazić po okolicy (w końcu rodzice są geografami, więc dziecko trzeba zaprawiać :wink: Nie wiem co z tego będzie, bo pada deszcz i straszna mgła (jakby ktoś się pytał o genezę tej mgły - to mgła z wypromieniowania :D :D :D ).
i wlasnie dlatego lepiej nie piec zadnych ciast bo potem lezy, kusi i wola:)
ale pewnie trudniejsze to do wykonania jak sie ma rodzinke ktora by cos domowego wsunela.
trzymaj sie!
Ooooo:) a wiesz,że j jestem w klasie mat-ang-geo...:P Wieć wiesz..:D Jakbym miała jakiś probelmik w geo,to już wiem do kogo wpaść z błaganiem o pomoc :mrgreen:Cytat:
]w końcu rodzice są geografami,
Miłego dnia:D
miłego nawilżania we mgle :P nawet takiej z wypromieniowania :wink: :wink: :P
No to jesteśmy w domu. Pogoda była piękna, chociaż trochę parno, ale cóż - nie można mieć wszystkiego. Łaziliśmy chyba ze cztery godziny. Mała dzielnie dawała radę. Nie wytrzymała jedynie ostatniego kilometra (przeszła spokojnie ze sześć). Wprawdzie chodziliśmy bardzo powoli ale i tak mamy dość. Przede wszystkim piachu (łaziliśmy po wąwozach lessowych) i słońca (oglądaliśmy przełom Wisły) . Właśnie pochłaniam zupkę z torebki bo niestety na nic innego nie mam siły a kanapek o tej porze już jeść nie chcę. Wiem, że powinnam więcej (pojechaliśmy jeszcze przed południem, więc jestem na śniadaniu i jednej kanapce w drodze), ale już nie mam siły. Gorąca zupka i koniec.
Tamarku - wal jak w dym
Na razie zmykam. Idę się myć. Pa
Ja tylko wpadam ucalowac i przeprosic ze u Ciebie ni episze.. ale mam niby wakacje a zajec wiecej niz w czasie szkoly... :*
No to super dzionek miałaś :)
Taki spacerek to także odpoczynek mimo wysiłku fizycznego ;)
Teraz będzie się Wam dobrze spało :) Małej też.
Fantastycznie spędzony dzień :D Widzę, że zarażacie dziecko swoja pasją. Super! Takie wycieczki od wczesnego dzieciństwa bardzo mocno zostają w pamięci. To jest coś pięknego, jak dziecko zaczyna łapać zamiłowanie do przyrody, no, ale to trzeba kształtować od najwcześniejszych lat :) Bardzo mi się to podoba :)
A wąwozy uwielbiam i roślinność, która je porasta :)
A odnoście naleśników - ja zamrażam :D Potem wrzucam takie zamrożone na patelnię pokrytą olejem i za chwilę mam gotowe :) :)
miłego dnia :D
Ale mi się nic nie chce. Pogoda do kitu i spać bym poszła. Dzisiaj chyba nici z wycieczki. Może to i dobrze, zrobić sobie dzień odpoczynku. Pójdziemy jak nie będzie padać.
A teraz kilka zdjęć
http://images27.fotosik.pl/53/a9a10a32ba2ae52e.jpg
http://images30.fotosik.pl/53/d86dc86702d334b3.jpg
http://images26.fotosik.pl/53/0865374b009e3cf1.jpg
http://images26.fotosik.pl/53/1ea8ae82415b9d11.jpg
http://images27.fotosik.pl/53/555a242d18ab723f.jpg
http://images28.fotosik.pl/53/aa66deb99badc6bb.jpg
Oczywiście mnie prawie nigdzie nie ma, bo to ja jestem "ta od robienia zdjęć"
:wink:
Śliczne dziecię :D Ty też :P Ale Tobie to już pisąłam:P
a też chce taki plecaczek!!! :mrgreen: Kidyś miałam takiego królika :twisted: różowego krolika :twisted:
Miłego dnia:)
Decyzja padła. Idziemy. Wymarsz za godzinę. Idę szykować kanapki. Resztę napiszę po powrocie. :D
Mam nadzieję, że nie będzie padać.
Mika, słuszną decyzję podjęłaś,trzeba pospacerować :lol: :lol:
Wspaniale są takie rodzinne wycieczki :lol: :lol: :lol:
Córcia jest śliczna, ale mamusia też bardzo ładna :lol: :lol: :lol:
Musiasz się dużo uśmiechać, bo masz bardzo ladne zęby i szczery ,śliczny uśmiech :lol: :lol:
Pozdrawiam :!:
udanej wycieczki :P
Wróciliśmy. Właśnie gotuję fasolkę szparagową, bo na nic ciepłego w ciągu dnia nie było oczywiście warunków. Trochę późnawo ale trudno. Znowu zjadłam mało, bo tylko dwie podwójne kanapeczki z żytniego chleba z rzodkiewką, no i śniadanie. Dlatego uważam że coś ciepłego o tej porze mi nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie, tym bardziej, że w wąwozach złapał nas deszcz (może sobie wyobrażacie jak wyglądają wąwozy lessowe podczas deszcz :wink: ).
Dziś zabraliśmy ze sobą babcię. I babcia zachwycona. Jutro oczywiście też się wybieramy - tylko jeszcze nie wiadomo dokąd :D .
Ojej jak zazdroszcze... :)
U mnie w okolicy to ja sobie mogę pochodzić... po lasku przy ulicy :twisted:
A poza tym po powrocie z pracy to już nawet mi się nie chce...
Fajniusie zdjęcia :) no i masz super córę - jak jest taka szalona jak moja siostrzenica to spalasz na tych spacerkach 2 x więcej niż jakbyś sama poszła :)
No to jeszcze kilka fotek:
jest mnie tylko trochę, bo to M robił zdjęcie :wink:
http://images24.fotosik.pl/54/ff2387fb6c1c769f.jpg
kawałek natury:
http://images24.fotosik.pl/54/49b5a8cedf31d879.jpg
Żuczek wędrowniczek
http://images29.fotosik.pl/54/5d0ea45b795062ee.jpg
drzewołaz
http://images25.fotosik.pl/53/d6c6413c0e95af62.jpg
i na chwilę przed powrotem (niestety piknik na trawce nie wchodził w grę ze względu na deszcz)
http://images25.fotosik.pl/53/1be88c689b1f0ca0.jpg
U nas też jest lasek przy ulicy - komunalny, czy jak mu tam :D . Zawsze ze szkołą chodziliśmy tam biegać :wink:Cytat:
Zamieszczone przez brzydulaona
Teraz jednak jeździmy ze 20 kilometrów za miasto, bo w mieście to niestety tylko od skrzyżowania do skrzyżowania można pospacerować :D
bewiczku - kochaniutka jesteś :D , dziękuję, Co do rodzinnych wycieczek, to całkowicie się z Tobą zgadzam. Moi rodzice byli instruktorami harcerskimi i od małego prowadzali mnie na takie wycieczki (zresztą urodziłam się jak mama była na obozie - wszyscy pojechali na wycieczkę - a mama do szpitala). Chyba przez to też byłam harcerzem a potem instruktorem i teraz jestem geografem :D :D :D
Superowe fotki :D Miłego wieczoru :)
A fasolkę wcinaj bez oporów!
Jakie piekne dziecko :) Slodkiee :) Tez taka kiedys bylam :D Ale bym dala za mozliwosc takiego spaceru... Ja zeby cos takiego przezyc musze jechac albo do kampinosu albo do lasow sekocinskich... a to trwa dluugo.... bu...
Hej hej!
Dzisiaj też w planach wycieczka?
pozdrowienia sobotnie!